Bielenda Skin Love różowe serum booster Shot - silne nawilżenie



Na początku lutego w sieci sklepów Biedronka pojawiła się limitowana edycja kosmetyków Bielenda Skin Love. Do wyboru z tego co pamiętam były 2 kremy w tym chyba jeden żelowy, krem pod oczy oraz serum. Ja korzystając z promocji "drugi produkt 75% taniej" skusiłam się na różowe serum booster shot. Za obie buteleczki zapłaciłam 25 zł co uważam jest dobrą ceną. W końcu za 12,50 teraz trudno kupić serum. 

 Serum Bielenda Skin Love ma być kosmetykiem silnie nawilżającym. Przeznaczone jest zarówno do pielęgnacji porannej jak i wieczornej. Ma wegańską formułę i ma dawać efekt glow.


 Skład tego serum nie jest zły. Są tutaj rzeczy, których nie musiałoby być, ale uważam, że jak na drogeryjno - sklepowy kosmetyk jest całkiem dobrze.


Niestety nie polubiłam się z tym serum i nawet gdy trochę poprawiłam skład, dodałam ciekawsze półprodukty to jest kilka rzeczy, które mi w nim nie pasuje. Formuła jest bardzo lekka i jak dla mnie niekoniecznie dobra na noc. Żelowe serum ma w sobie mnóstwo drobinek, których może nie widać za bardzo na skórze, ale dla mnie już sama świadomość tego dyskwalifikuje kosmetyk.


Nie takiego efektu "glow" się spodziewałam. Fajnie gdy skóra jest naturalnie promienna, a nie gdy ten efekt dają brokatowe drobinki ;/ 

Serum szybko się wchłania, ale pozostawia lepką warstwę, która dla mnie nie jest komfortowa i sprawia, że mam wrażenie przeciążenia skóry. Niestety to serum też przyspiesza przetłuszczanie skóry. Na mojej twarzy już po kilku chwilach sprawia, że skóra wygląda na zmęczoną i przetłuszczoną. Nie jest to ani fajne odczucie, ani fajny widok. W sumie w tym serum nie znalazłam ani jednego pozytywu, bo nawet zapach jak dla mnie jest sztuczny.


Starałam się to serum naprawić, ale niestety nie udało mi się. Dodałam kilka kropel do toniku, a resztę wlałam do żelu do mycia twarzy. Mam jeszcze jedną buteleczkę i oddam ją mamie, może ona będzie bardziej zadowolona chociaż też nie przepada za lepkimi formułami.

Skusiłyście się na jakiś kosmetyk z serii Bielenda Skin Love ? A może macie to serum ? Jeśli tak dajcie znać jak się one u Was sprawdza. U mnie niestety prędzej mu do bubla niż przeciętniaka. W ogóle w moim odczuci kosmetyki Bielenda się ostatnio bardzo popsuły. Szkoda. Wielka szkoda. Ja na razie z kosmetykami Bielenda się żegnam, bo zbyt dużo rozczarowań mnie z ich strony spotkało ;/ 

4 komentarze:

  1. Bardzo lubię kosmetyki Bielenda i szkoda, że to serum tak kiepsko wypadło :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja może nie uważam, że ich kosmetyki się zepsuły, ale już ich nowości nie są takie ciekawe. Głównie pojawiają się serie dla skór dojrzałych. Reszta jest dla mnie mało atrakcyjna.
    Po to serum bym nie sięgnęła, bo akurat taki rodzaj typowo pielęgnujący mnie nie przekonuje, wolę takie które dbają o dobry stan skóry.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wieki nie miałam nic od Bielendy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Serum z brokatem to do mnie nie przemawia. Z tym kosmetykiem jego producent przesadził, przecież w latach 90-tych były takie bajery, teraz już tego nie chcemy.

    OdpowiedzUsuń

Kochani, zachęcam do pozostawiania swoich myśli ;) Dziękuję ! ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...