Stosunkowo niedawno w ofercie marki Efektima pojawiła się nowa seria kremów do twarzy Efektima Fermentology. Seria ta oparta jest na koreańskiej pielęgnacji, która wykorzystuje fermentowane składniki takie jak: granat, soja, jemioła i krwawa trawa. Razem z mamą miałam okazję przetestować 2 kremy z tej nowej serii Efektima. Moja mama wybrała sobie wersję wygładzająco przeciwstarzeniową, a ja nawilżająco nawadniającą. Jeśli jesteście ciekawi jak się te kremy u nas sprawdziły to zapraszam do dalszej części wpisu.
Wbrew temu, że kremy mają z założenia mieć inne działanie są do siebie bardzo podobne. Mają identyczną konsystencję, jak dla mnie ciężką i toporną. Przez to też ja mojego kremu nie mogłam używać na dzień, pod makijaż, bo zdecydowanie był dla mnie za bogaty. Na noc używałam go z przyjemnością chociaż moja skóra zdecydowanie woli oleje i sera olejowe, które sama sobie mieszam. I jednak po kilku dniach wróciłam do mojej tradycyjnej wieczornej, olejowej pielęgnacji. Finalnie oba kremy zużyła moja mama, bo jednak moja skóra niekoniecznie przepada za kosmetykiem w formie kremowej. Zdecydowanie bardziej woli oleje, a na dzień lekkie, żelowe sera.
Moja mama o wiele bardziej woli kremy chociaż już też bez mojego olejowego serum na noc nie może funkcjonować. Z tego co wiem to oba kremy się u niej sprawdziły jednak wolała ich używać na dzień niż na noc. Zimą ze względu na konsystencję sprawdzały się rewelacyjnie!
Tak jak wspominałam moja mama nie zauważyła między nimi różnicy. Opis i zapewnienia producenta są prawie identyczne.
Składy się różnią (chociaż nie jakość bardzo mocno) jednak działanie według mojej mamy naprawdę jest bardzo podobne.
Oba kremy mają podobną dość gęstą konsystencję i pozostawiają na skórze ochronny film. Wykończenie mają raczej matowe chociaż ja wolę jak krem się wchłania, a ten miałam wrażenie, że się bardzo długo wchłania. Mojej mamie to akurat nie przeszkadza ;)
Podsumowując: Oba kremy Efektima Fermentology są do siebie bardzo podobne mimo, że różnią się składami. Polecam je osobom, które lubią gęste, konkretne kremy. U mnie niestety takie treściwe kremy się nie sprawdzają, za to moja mama z obu jest bardzo zadowolona i stwierdziła, że chętnie pozna pozostałe wersje. A do wyboru są 4 rodzaje i żel myjący, który mnie bardzo kusi. Oba kremy dobrze skórę nawilżały i regenerowały oraz zapewniały ochronę przed czynnikami atmosferycznymi. Mimo tego, że są gęste to dobrze skórę wygładzają i delikatnie napinają. Moja mama ma dość wrażliwą skórę, ale te kremy ją nie podrażniły, ani nie uczuliły. Moim zdaniem do cer dojrzałych, suchych i zniszczonych sprawdzą się świetnie. Dajcie znać co myślicie o kremach Efektima i czy się skusicie.
współpraca
Stoję po Twojej stronie - jak krem zbyt długo się wchłania to ja już się denerwuję;) Z efektimy chyba nie miałam nic pielęgnacyjnego. Póki co mam zapasy, ale nie mówię nie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)