Kosmetyki do włosów Hair Balance by OnlyBio są bardzo popularne. Od razu gdy pojawiły się w drogerii skusiły większość włosomaniaczek. Ja mimo, że nie jestem typową włosomaniaczką również miałam ochotę przetestować te kosmetyki. Dzisiaj opowiem Wam o peelingu do skóry głowy, który jest pierwszym pełnowymiarowym kosmetykiem OnlyBio, który miałam okazję testować.
Dostałam go od koleżanki z Pracy. Iza wiem, że to czytasz i jeszcze raz bardzo dziękuję za prezent bez okazji ;p
Bardzo długo zabierałam się za recenzję tego produktu i nadal mam bardzo mieszane odczucia jeśli chodzi o jego działanie. OnlyBio mocno zainspirowało się kosmetykami Anwen. Teraz niestety Eveline wypuściła serię, która wygląda identycznie jak ta z OnlyBio i dla mnie takie praktyki powinny być karane. Bo owszem inspirujmy się nawzajem, ale w przypadku Eveline to jest nagminne i nawet graficznie jest to bardzo, bardzo podobne. Jednak nie o tym dzisiaj chciałam pisać, ale musiałam wtrącić te "3 słowa" o Eveline, bo mnie takie praktyki mocno wkurzają! Wróćmy jednak do peelingu do skóry głowy OnlyBIO.
Graficznie prezentuje się on pięknie, ale moim zdaniem opakowanie nie do końca jest przemyślane. Ten aplikator u mnie bardzo trudno działa i niestety ale nie jestem w stanie go "otworzyć" i wydobyć produkt. Muszę odkręcać całe opakowanie i nakładać peeling palcami co nie jest ani precyzyjne, ani wygodne.
Wiem, że wiele dziewczyn ma problem z tym aplikatorem dlatego firma tym bardziej powinna pomyśleć nad zmianą opakowania.
Jeśli chodzi o działanie to jest dobrze, ale ... No właśnie mam kilka "ale" ;p Producent wspomina, że peeling należy stosować raz w tygodniu lub wg potrzeby. Ja używałam go o wiele rzadziej (raz na 2/3 tygodnie), a to dlatego, że jest z nim mimo wszystko trochę roboty ;/
Niestety producent nie poinformował, czy peeling nałożyć na umyte czy tylko zwilżone włosy, a może na suche ?! Trochę to takie niedopracowane.
Produkt ciekawy,nie używam takich kosmetyków ale może kiedyś sięgnę po peeling choć może niekoniecznie ten
OdpowiedzUsuńPrzyznam się,że miałam go kupić, ale ciągle jakoś nie po drodze. Myślę, że nie ma czego żałować
OdpowiedzUsuńJak wypada po nim więcej wlosów, to odpada, bo i tak mam z tym teraz problem ;d
OdpowiedzUsuńRzeczywiście aplikator jest słaby.. Działanie niby okej, ale nie wróciłabym do niego tak jak Ty :)
OdpowiedzUsuńJak koi skórę głowy to coś dla mnie. Ciągle mam problem z jakimiś podrażnieniami. Te kosmetyki Only bio widziałam już w drogerii.
OdpowiedzUsuńMuszę zainwestować w peeling do skóry głowy, skończył mi się już dawno i jakoś o nim zapomniałam ;)
OdpowiedzUsuńja to do tej pory nie rozumiem tej ,,afery" jeśli chodzi o serię Hair2Love. Kupiłam prawie cały zestaw produktów ze względu na skład, zapach i działanie. Oprawa graficzna nie jest dla mnie numerem 1 przy wyborze produktów, jednak bardziej liczy się zawartość :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPeeling z OnlyBio to sztos! :) A co do Eveline i ich serii to szczerze jakoś mnie to nie rusza. Teraz to każdy inspiruje się każdym, więc ja to jestem znieczulona. W końcu to w sumie tylko opakowania.
OdpowiedzUsuń