Uwielbiam hybrydy jednak ostatnio musiałam sobie zrobić hybrydowy detoks. Ze względu na chorobę i leki, które przyjmuję hybrydy zaczęły mnie uczulać i musiałam sobie zrobić przerwę. Obawiam się też, że owszem będę mogła wrócić do hybryd, ale pomiędzy stylizacjami będę musiała robić dłuższe przerwy. Jednak w tym czasie postanowiłam przetestować kilka odżywek do paznokci oraz tradycyjnych lakierów, których nadal sporo jest na sklepowych półkach.
Z lakierami AA kompletnie się wcześniej nie znałam. W ogóle mam bardzo duże braki jeśli chodzi o asortyment kosmetyków AA. Dzisiaj chciałabym Wam trochę opowiedzieć o lakierach z serii AA Wings of Color Oil Therapy.
Skusiłam się na te lakiery tylko dlatego, że były dodatkiem w jednym z miesięczników kobiecych. W cenie 10 zł można było kupić numer magazynu Zwierciadło (wydanie sierpniowe lub wrześniowe) z 3 losowo wybranymi kolorami. Mi trafiły się nr: 11,15 i 19
Wybór kolorystyczny lakierów AA Wings jest ogromny (dostępne są w szafie AA, w Rossmannie). Cena jednej buteleczki, to coś ok 14 zł (rzadko widzę je cenie promocyjnej, ale nawet wtedy nie spadają poniżej 9 zł). A z gazetą buteleczka wychodziła coś ok 3 zł. To się naprawdę opłacało. Tym bardziej, że jak się okazało te lakiery są świetne. Wręcz powiedziałabym, że genialne ;)
Co warto podkreślić lakiery te gwarantują nie tylko perfekcyjny kolor, ale też pielęgnację gdyż zawierają witaminę E oraz oleje : z nasion baobabu, brzoskwini a także arganowy. I ta pielęgnacja faktycznie jest zauważalna po zmyciu lakieru ;p
Odcień nr 15 to Cute & Juice. Bardzo soczysty, letni kolor, który cudownie prezentuje się na paznokciach. Jest to takie połączenie czerwieni z różem. Dla mnie ten kolor jest bardzo arbuzowy ;) Ma świetne krycie i już jedna warstwa wystarczy do pokrycia całej płytki bez smug czy prześwitów.
Poza świetnym kryciem jest też dość dobra trwałość, a przy zwykłych lakierach to się naprawdę rzadko zdarza. Ten kolor wytrzymał u mnie 5 dni, a muszę zaznaczyć, że byłam w nim w pracy gdzie niestety dość często myję i dezynfekuję dłonie, a także pracuję w rękawiczkach.
Odcień nr 11 White Jasmin przekonał mnie do białych paznokci. Naprawdę nie spodziewałam się, że zakocham się w białym lakierze do paznokci ;) Tutaj również pigmentacja jest godna pochwały. Wyobraźcie sobie, że na poniższych zdjęciach jest jedna tylko jedna warstwa!
Dobrze wyprofilowany, zaokrąglony pędzel ułatwia malowanie i sprawia, że moja wąska płytka jest pokryta kolorem za jednym ruchem.
Tutaj jedynie zauważyłam, że po ok 3 dniach ten lakier pęka. Przynajmniej tak było u mnie, a miałam go już na pazurkach 2 razy i za każdym razem ok 3 dnia pojawiały się nieestetyczne pęknięcia. Mam go też na stopach i tam jest to mniej zauważalne, ale jest. Mimo wszystko ta biel jest cudna i na pewno będzie u mnie częściej gościć.
I na koniec najciemniejszy kolor - odcień nr 19 Purple Peony, który jest idealnym kolorem na jesień. Obecnie mam go na paznokciach i zachwycam się nim za każdym razem. A, że bosko się mieni co niektórzy myślą, że to hybryda ;)
Kolor jest nasycony i prezentuje się bardzo elegancko. To taki burgund, który w słońcu lśni niczym śliwka. Podobnie jak pozostałe 2 kolory pigment i krycie są rewelacyjne. Trwałość tego odcienia mam wrażenie, że jest największa. Nawet bez topu paznokcie przepięknie się błyszczą i naprawdę wyglądają jak hybryda. Jesienią ten kolor na pewno zagości na moich paznokciach u stóp.
Dla mnie te lakiery do paznokci AA wings of color to odkrycie tego roku i chętnie powiększę moją kolekcję ;) Nie pytam Was czy znacie te lakiery, bo pewnie większość mi napisze, że preferuje hybrydy. Ale jeśli któraś z Was miała jakikolwiek lakier z tej serii to dajcie znać jak się on u Was sprawdził.
Za taką cenę to bym brała, a już nie raz widziałam te lakiery w drogerii i wyglądały na solidne. Najbardziej urzekł mnie kolor Purple Peony z twojej gromadki.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolory! Sama mam kilka w swojej kolekcji i chętnie po nie sięgam.
OdpowiedzUsuńOstatni kolor najbardziej 'mój' :)
OdpowiedzUsuńmuszę przyznać, że kolorki są przepiękne:) ten biały robi wrażenie:)
OdpowiedzUsuń