Wielofunkcyjny krem BB z KOBO Professional kupiłam z myślą o wakacyjnym wyjeździe. Skusił mnie głównie wysoki filtr - SPF 50 oraz zapewnienia producenta. Czy myBB od KOBO spełnia obietnice producenta oraz jak się on u mnie sprawdził o tym Wam dzisiaj opowiem.
Krem BB nie jest dla mnie niczym nowym. Przyznam szczerze, że rzadko który krem tego typu mnie zadowoli. Ale na urlopie rezygnuję z codziennego makijażu. Zazwyczaj wystarczy mi krem z filtrem oraz minerały. Jednak w tym roku okazało się, że moje mineralne zapasy się pokończyły, a ja nie potrafiłam zdecydować się na wybór następnych i w sumie nie kupiłam żadnych minerałów. Postawiłam na myBB cream z Kobo.
Krem dostępny jest w dwóch odcieniach. Ja zdecydowałam się na odcień jaśniejszy - light, który faktycznie jest jasny, lekko różowy, ale po nałożeniu nie wyglądam w nim jak świnka ;p Odcień jest idealny dla mojej nieopalonej skóry. Wersja ciemniejsza jak dla mnie była zbyt pomarańczowa i byłam przekonana, że nawet jak się opalę to odcień będzie zbyt ciemny i na mnie będzie wyglądać sztucznie.
Według zapewnień producenta krem BB ma zapewnić wysoką ochronę przeciwsłoneczną dzięki filtrowi SPF 50+ oraz delikatnie kryć niedoskonałości, a do tego nawilżać i dodawać cerze blasku. I faktycznie krem bardzo delikatnie krył niedoskonałości skóry, dla mnie zdecydowanie za delikatnie jednak na urlopie nie jest to mój priorytet. Jego kremowa, ale lekka konsystencja sprawiała, że komfortowo się go nosiło i wyglądał na skórze bardzo naturalnie. Jednak jak dla mnie on zbyt mocno się wyświecał i sprawiał, że już po chwili od nałożenia cera wyglądała na tłustą i zmęczoną. Na poniższym zdjęciu zobaczycie jakie ten krem BB ma wykończenie. Dla mnie niestety jest ono zbyt świetliste ;/
Owszem puder trochę załatwiał sprawę, ale musiałam użyć go sporą ilość, a nie o to mi chodziło. Do tego miałam wrażenie, że on przyspiesza przetłuszczenie mojej cery i w upalnym klimacie naprawdę się nie sprawdził. Do tego w porównaniu z "normalnym" kremem z filtrem SPF 50 miałam wrażenie, że on aż tak nie chroni. Niestety moja twarz, a zwłaszcza czoło uległo poparzeniu przed czym np. krem SPF 50 z Bielendy skutecznie mnie chronił.
Na wakacjach niestety kompletnie się on u mnie nie sprawdził - nawet na wieczorne wyjście. Dobrze, że zabrałam inny, "zwykły" krem z filtrem bez pigmentu i lekki, matujący podkład. Bo dzięki temu czułam się dobrze, miałam zapewnioną ochronę przeciwsłoneczną i nie świeciłam się jak nie powiem co komu.
Na początku gdy okazało się, że krem ma pojemność tylko 25 ml byłam trochę zła, tym bardziej, że cena to jakieś 30 zł. Ale teraz się cieszę, bo na razie używam go tylko i wyłączeni po domu i to z dużą ilością pudru, a ja nie lubię gdy muszę mocno pudrować twarz ;/
Na zdjęciach on wygląda całkiem całkiem, ale w rzeczywistości dość mocno i szybko się wyświeca przez co cera wygląda na nieświeżą ;/ próbowałam go też łączyć z kryjącymi i matującymi podkładami i nie jest to złe połączenie, ale też się wyświeca przez co do pracy on się u mnie nie sprawdza. Będę go nosić tylko po domu i w dni gdy nie musze nigdzie wychodzić.
Trochę szkoda, bo liczyłam, że lepiej się on u mnie sprawdzi i posłuży mi też na kolejnym wyjeździe. Niestety mimo całej sympatii do marki KOBO tego kremu BB Wam nie polecam, no chyba, że macie bardzo suchą skórę i lubicie taki dość mocny glow. Wtedy powinnyście być zadowolone z tego kremu BB ;p
Zdecydowanie nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńCzytałam już o nim opinie, wiele osób narzekało na świecenie się skóry. Zastanawiam się jednak czy byłoby tak w moim przypadku, skoro mam suchą cerę?
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że ja z tym kremem BB się bardzo polubiłam. Gdyby nie to, że moja skóra ma dość żółte tony i kolorystycznie trochę zbyt różowo na mnie wypada to byłby moim letnim ulubieńcem. Według mnie to rozświetlenie jest bardzo ładne, nie drobinowe, ani nie satynowe, tylko naturalne. Nie przetłuszcza mi skóry i cały dzień wygląda u mnie świeżo. Moja cera jest tłusta/mieszana, ale nie mam takich problemów z nim jak ty. Trochę za bardzo wchodzi w załamania skóry, ale za to spf u mnie się sprawdził. Mimo cienkiej warstwy uchronił mnie przed oparzeniem :) Według mnie za tą cenę to naprawdę perełka :) Ale każda cera jest inna i mam nadzieję, że w końcu trafisz na produkt dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńMoże przez zawartość wysokiego SPF się tak świeci :)
OdpowiedzUsuńJa teraz stawiam na minerały, jest mat i naturalny wygląd :)
Ja z Kobo mam taką relację love i hate, mam dużo produktów, które uwielbiam, a jednocześnie wiele bubli, które kompletnie się u mnie nie sprawdziły :(
OdpowiedzUsuńJa mam dość tłustą cerę i myślę że efekt może być u mnie podobny. Coś czuję, że nie polubiłabym się z tym kosmetykiem
OdpowiedzUsuń