Już wiele razy obiecałam sobie, że nowości w szafie Bell dostępne w biedronce mnie nie skuszą. Niestety mam bardzo słabą silną wolę, bliskość biedronki też nie ułatwia mi tego zadania, a gorszy dzień staje się przyjemniejszy gdy nowy kosmetyk pojawi się w kosmetyczce. I w ten oto sposób jedna z nowości Bell pojawiła się u mnie. Bell Lip Glow Balm kusił kolorem i opisem.
Poza obietnicami producenta, o tym jak ta pomadka cudownie pielęgnuje i nabłyszcza nasze usta niesamowicie rozbawiła mnie "Nasza rada", czyli rada producenta, która brzmi tak: "aplikuj pomadkę bezpośrednio na usta i poczuj efekt nawilżenia". Tak się zastanawiam jak inaczej można by było ją aplikować ?! Producent też wspominał, że jest to odpowiedni produkt pod maseczkę, bo jest to pomadka odporna na ścieranie ...
No więc skuszona takimi obietnicami postanowiłam zainwestować 9,99 zł ;p
Czy było warto ? No niekoniecznie. Co prawda nie jest to zły produkt, nie jest bublem, ale też niczym specjalnym się nie wyróżnia.
Kolor pomadki prezentuje się pięknie.
Przepiękny róż, wpadający w koral ma delikatnie barwić usta podkreślając ich naturalny odcień. Jednocześnie ma wygładzać i wypełniać dające efekt optycznego powiększenia ust. I owszem kolor nr 01 Delightful Glow prezentuje się uroczo w opakowaniu i tym właśnie kusi najbardziej.
Jednak na ustach jest ledwo zauważalny, a drobinki mimo, że ledwo widoczne z czasem tworzą skorupę, która może drażnić zwłaszcza pod maseczką. Absolutnie nie jest to pomadka odporna na ścieranie, a przy regularnym używaniu niestety ma tendencję do wysuszania mimo, że jej bazę stanowi olej rycynowy oraz olej kokosowy. Słyszałam o przypadkach gdzie ta pomadka naprawdę zniszczyła usta. Ja nie mogę aż tak narzekać, bo na noc zawsze dbam o mocne nawilżenie, regenerację i odżywienie więc ja problemu nie miałam, ale te drobinki trochę mnie drażniły na ustach.
Na zdjęciu widać też, że pomadka trochę się pozbierała na górnej wardze, ale to aż tak mi nie przeszkadzało. Na zdjęciu poniżej zobaczycie jak ta pomadka się prezentuje i jaki daje kolor w porównaniu do mojego naturalnego odcienia ust ( po prawej dolnej stronie ust nie nałożyłam tej pomadki).
Jak widzicie efekt jest bardzo delikatny, tak jak obiecuje producent. Usta delikatnie połyskują, ale na pewno nie jest to efekt optycznego powiększenia ust. Najbardziej to drażnią mnie te drobinki, które po dłuższym czasie pod maseczką naprawdę mogą pogorszyć stan ust. Sama pomadka bez tych drobinek na pewno sprawdziłaby się lepiej. Dla mnie ta pomadka Bell okazała się bardzo przeciętna a zapewnienia producenta są mocno przesadzone.
Czy polecam ? Niekoniecznie, bo pielęgnacja jest niewystraczająca, efekt delikatny, no i niestety zapewnienie producenta odnośnie ścierania się tej pomadki pod maseczką nie ma pokrycia w rzeczywistości ;/ A szkoda. Na szczęście mam 2 pomadki, które nadają się pod maseczkę i jednocześnie dbają o komfort ust. Szczegóły znajdziecie tutaj
Perfecta Softlips Cube ;)
Jestem bardzo ciekawa czy skusiłyście się na tę nowość od Bell, a jeśli tak to jakie jest wasze wrażenie ;) Jeśli macie też sprawdzone pomadki pod maseczkę to koniecznie się nimi podzielcie ;)
Z tym "bezpośrednio na usta" może chodziło o to, że nie potrzebuje bazy czy tam pomadki ochronnej. Jednak szczerze mówiąc ani trochę mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńNo proszę cię 😂 dla mnie to jest tak śmieszne i ogłupiające jednocześnie, że tym bardziej kosmetykom Bell mówię NIE 👎👎👎
UsuńJa często bywam w Biedrze, ale do szafy Bell rzadko zaglądam. Pomadka na ustach wygląda ładnie, więc szkoda, że pielęgnacyjnie nie zachwyca
OdpowiedzUsuńNo niestety 😑
UsuńJa bym chętnie kupiła sobie jakąś matową pomadkę :)
OdpowiedzUsuńTeraz jest ich wszędzie pełno więc na pewno znajdziesz coś dla siebie 😉
Usuńskusiłam się na tę pomadkę i bardzo rozczarował mnie jej zapach. Strasznie sztuczny. Nawilża słabo, a szkoda bo ogólnie jestem zadowolona z kosmetyków Bell.
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mam zbyt dobrych wspomnień jeśli chodzi o kosmetyki Bell i ta pomadka to właśnie potwierdza 😑
UsuńŁadnie tak nawilżająco
OdpowiedzUsuńNiestety tylko tak wygląda 😔😔😔
UsuńWygląda całkiem ładnie, ale drobinek też nie lubię :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie 😐
UsuńNie jestem fanką pomadek z Bell. Co prawda mam tylko 2 w domu i jakiś błyszczyk, ale żadna z nich mnie nie urzekła. I dają one taki efekt jak opisujesz tutaj, są przezroczyste i nie nawilżają kompletnie ust.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, już raczej na więcej się nie skuszę 😑
UsuńTeż kupiłam sobie tą pomadkę, ale jeszcze jej nie używałam. U mnie pomadki Bell świetnie się sprawdzają, więc mam nadzieję, że z tą też tak będzie:)
OdpowiedzUsuńJa niestety średnio jestem zadowolona z kosmetyków Bell 😟
Usuń