Październik to miesiąc walki z rakiem piersi, który jest najczęstszym nowotworem u Kobiet. Codziennie o chorobie nowotworowej dowiaduje się bardzo wiele osób, a ok 300 każdego dnia umiera na raka. Takie statystyki przerażają, a sytuacja w naszym absurdalnym kraju wcale tych statystyk nie poprawia ;/ Już nawet nie wspominam o obecnej pandemicznej sytuacji ;/
Po diagnozie (na którą czasami czeka się latami chociaż zdarza się, że choroba jest już tak rozwinięta, że to kwestia dni) zaczyna się walka! Odwiedzenie specjalistów, agresywne leczenie (niestety w Polsce wcale nie jest to łatwe) i bardzo często depresja. W tej walce o zdrowie zapomina się o skórze, która w wyniku chemio i radioterapii bardzo nam dokucza, a chorzy uważają, że tak ma być. Otóż nie!
W tym trudnym czasie świadomość, że ma się zadbaną i mniej problematyczną skórę ( a także włosy) jest bardzo ważne. Zwłaszcza dla kobiet. I ja wiem co mówię. Zapraszam Was dzisiaj na wpis inny niż wszystkie. Dzisiaj opowiem Wam o ONKOPIELĘGNACJI , czy jak kto woli o ONKOKOSMETYCE
Podczas chemio i radioterapii przechodzi się przez piekło. Dla niektórych już sama immunoterapia zostawia ślady w psychice, odbija się na zdrowiu oraz skórze. Nastrój to karuzela: raz ci się chce - walczysz! Starasz się być optymistą, by za chwilę mieć wszystko gdzieś, a jedyne Twoje marzeni to zasnąć i się obudzić jak będzie już po wszystkim, albo nie obudzić się wcale. Podczas leczenia chorób nowotworowych naprawdę trudno o dobre samopoczucie. Bardzo często nie ma się siły na nic poza leżeniem w łóżku, a czasami nawet na to nie ma się siły...
Oczywiście nie każda terapia antynowotworowa musi być agresywna. To, że masz nowotwór nie znaczy, że musisz przejść chemioterapię czy radioterapię. Jednak zawsze musisz obserwować ciało i dbać o to by było Ci dobrze, byś czuła/ czuł się komfortowo. A gdy przyjdzie ten gorszy czas natychmiast poddać się leczeniu.
W tym ciężkim, trudnym i bolesnym czasie bardzo ważna jest właściwa pielęgnacja, która bardzo często pomaga pozbyć się dyskomfortu skóry jakim jest nadwrażliwość skóry na nawet najbardziej podstawowe kosmetyki, uczucie ściągnięcia, przesuszenia skóry, a także jej suchego złuszczenia czy poparzenia (zwłaszcza podczas naświetlania). Niektórym może się to wydawać śmieszne, że walcząc z nowotworem płuc, raka, jajników czy chłoniakiem skupiamy się na właściwiej pielęgnacji skóry. Ale stworzenie sobie warunków, które poprawią wasze samopoczucie sprawi, że poprawiacie zdolności swojego organizmu do walki z tym paskudztwem. Już coraz więcej gabinetów oferuje zabiegi dla osób po leczeniu nowotworów. Stosuje się wtedy zabiegi indywidualnie dobrane do potrzeb i stanu zdrowia pacjenta. Wykorzystuje się tzw. kosmetykę białą, czyli bez użycia sprzętu dostępnego w gabinecie.
Leczenie nowotworów sprawia, że skóra szybciej się starzeje, zaburzona zostaje warstwa hydrolipidowa, skóra jest szara, zmęczona, pozbawiona blasku, zaczyna się złuszczać na sucho, pojawiają się różnego rodzaju alergie, krosty, przebarwienia, może też wystąpić poparzenia, a także popromienne zapalenie skóry. Dlatego warto po pierwsze zadbać o właściwy mikrobiom skóry, ale też całego organizmu. Już nie raz wspominałam wam o synbiotykach, prawda? One w takich sytuacjach są niezbędne i poprawiają nie tylko nasze samopoczucie, stan skóry, ale także wpływają na dobry nastrój. I to o czym piszę zrozumieją tylko osoby w takiej sytuacji. Ja wiem, że wiele z was nie wierzy w działanie takich "suplementów" ale o ich dobrym wpływie przekonacie się dopiero wtedy gdy będzie źle ( obyście nie musieli wspominać moich słów).
Jeśli chodzi o pielęgnację to w tych pierwszych dniach uczula i podrażnia nas prawie wszystko. Warto wtedy zobaczyć czego używacie i zrobić kosmetyczną selekcję. Odpadają wszystkie kosmetyki z kwasami, z witaminą C, z retinolem czy bogate w ekstrakty. Ja ukojenie znalazłam w naturalnych olejach jak olej ze słodkich migdałów, olej jojoba (mój zdecydowany ulubieniec), olej z awokado. W pierwszych dniach na pewno o wiele lepiej będzie używanie kremu Nivea niż kremu z retinolem. Serio! Mi bardzo w tych najgorszych momentach pomogło masło shea, które mieszałam z kwasem hialuronowym.
Pielęgnacja w czasie chemioterapii i radioterapii oraz po powinna być ochronna, regenerująca i przeciwstarzeniowa. Pamiętajcie o filtrach w produktach na dzień nawet gdy nie ma słońca bardzo łatwo o poparzenie. Oczywiście opalanie powinno zostać ograniczone do minimum. Nie katujcie skóry mocnymi tonikami z alkoholem ( na hydrolaty chociażby lawendowy czy z czystka, ale także z cynamonu też musicie uważać, bo one same w sobie są mocnymi alergenami). Z aloesem też niestety trzeba uważać mimo, że jest on polecany jako środek łagodzący i kojący.
Uważajcie na żele pod prysznic, które mocno wysuszają i nawet gdy wcześniej nie mieliście tego problemu teraz mogą Wam zaszkodzić. Warto zacząć kupować produkty przeznaczony do osób borykających się z AZS, łuszczycą czy egzemą np. Allerco. Ja sama zaczęłam robić sobie żele do mycia twarzy i w sumie to mnie ratowało. Srebro koloidalne jest naszym wybawieniem.
Jeśli chodzi o skórę ciała to moja jedynie była bardzo wysuszona więc używałam balsamów z parafiną (tak dobrze czytacie) i czystego masła shea. W kremach i balsamach do ciała, rąk i stóp warto szukać mocznika więc Cremobazy będą tutaj bardzo pomocne.
W sprzedaży jest też już seria dedykowana skórom dysfunkcyjnym, czyli np. tym po leczeniu nowotworowym. Opiera się ona na komórkach macierzystych i olejach: konopnym i makowym jest to Arkana Neuro Cannabis Therapy. Niestety są to bardzo drogie kosmetyki , ale liczę, że kiedyś ich cena będzie bardziej "ludzka", a tym samym kosmetyki te staną się bardziej dostępne.
Co do włosów to mitem jest, że każda chemioterapia prowadzi do wypadania włosów. Moje włosy jedynie się przerzedziły i stały się bardziej wysuszone, sztywne i szorstkie. Najwięcej problemu to miałam i nadal mam ze skalpem, który mocno się złuszcza i powstaje tzw. suchy łupież. Jeśli tracicie włosy i to nie tylko w przypadku chemio czy radioterapii polecam Wam szampon kofeinowy Alpecin C1 który bardzo dobrze wzmacnia i zapobiega wypadaniu włosów, a także pobudza ich wzrost.
Jeśli chodzi o pielęgnację gabinetową to polecam wam wszelkie zabiegi relaksacyjne- masaże twarzy, niekoniecznie połączone z aromaterapią, bo bardzo często w tym czasie drażnią nas zapachy ( ja tak np. mam z zapachem ale i smakiem kawy, pomarańczy wanilii). Przyda Wam się też zabieg mocno regenerujący i nawilżający, który wykonuje się na delikatnych kosmetykach. Ja bardzo często stawiam na produkty sweet formula, które najczęściej sama robię. Są to kosmetyki "cukrowe", bo cukier nie wiem czy wiecie bardzo fajnie łagodzi i odżywia. Dlatego też sorbitol jest u mnie zawsze w dużej buteleczce ;p Mimo, że nie jest to zalecane to robię zarówno sobie jak i kilku klientkom delikatną kawitację żeby pozbyć się tych łuszczących, suchych płatów skóry. Oczywiście rezygnuję tutaj ze wszystkich zabiegów z udziałem fal radiowych, sonoforezy czy chociażby naświetlania lampami led. Na to nakładam kremową maskę nawilżającą ( mam taką fajną z kozim mlekiem, która moje klientki uwielbiają), a na to algi.
Taki zabieg + masaż + rozmowa sprawia, że poprawia się Wam humor, że czujecie się zaopiekowane i czujecie się zmotywowane do dalszej walki. Pamiętajcie, że rak nie może chorym odebrać szans na lepsze samopoczucie więc dbajcie o to żeby Wasze samopoczucie i samopoczucie Waszych bliskich było zawsze dobre nawet w trudnych czasach ;)
Życzę Wam dużo zdrowia, dobrego samopoczucia i zawsze pięknej skóry ;)
Bardzo cieszę się,że napisałaś ten post. To bardzo ważne, żeby poruszać te tematy. I masz racje, pielęgnacja jest bardzo ważna w tym czasie, ba nawet wskazana !
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że są ludzie, którzy przeczytali moje wypociny ☺️ dziękuję
UsuńNa prawdę świetny post. Mało osób porusza takie tematy, niektórzy też nie wiedzą takich rzeczy. Mam nadzieję, że trafi do jak największej ilości osób. Ja osobiście stosowałam balsam z Allerco i bardzo go lubiłam.
OdpowiedzUsuńBalsam allerco jest super 🥰 niestety post ma słaby odbiór 😔
UsuńSłusznie, że o tym piszesz. Wydaje się mało istotne, a jednak ważne. Pozdrawiam serdecznie i zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ☺️
UsuńKurczę poruszyłaś mega ważny temat i naprawdę warto o tym pisać, bo niestety po pierwsze - coraz więcej mamy takich przypadków, a po drugie - nawet w chorobie można czuć się komfortowo tym bardziej, że radioterapia bardzo niszczy skórę :(
OdpowiedzUsuńTemat ważny, a niestety pomijany 😔
UsuńNiezwykle istotny temat. To ważne, aby w tak trudnym czasie choroby po prostu dobrze wyglądać. Może dla kogoś to duperela, ale naprawdę potrafi wspomóc psychicznie. A w takich chwilach trzeba mieć dużo sił do walki.
OdpowiedzUsuńCzasami właśnie takie duperele trzymają nas w kupie
UsuńBardzo ciekawy artykuł, podsunę koleżance która właśnie walczy z rakiem piersi.
OdpowiedzUsuńDziękuję ☺️ trzymam kciuki za koleżankę
UsuńBardzo dobre porady. Osoby borykające sie z ta choroba naprawdę wyglądają na chore, ich skóra jakby szybciej sie starzała. Ale po zaprzestaniu chemii kondycja skory zdecydowanie sie poprawia.
OdpowiedzUsuńNo niestety nie zawsze tak jest 😑
UsuńWspaniale, że odważyłaś poruszyć tak trudny temat. Chapeau bax.
OdpowiedzUsuń☺️☺️☺️☺️
UsuńBardzo ważny, choć często pomijany temat. Dobrze, że opisałaś to wszystko tak wyczerpująco. Przyznam się, że wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy, że tak ciężko to wygląda ,a pielęgnacja mimo wszystko może poprawić komfort chorego.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że liczyłam na lepszy odbiór tego postu 😔
UsuńBardzo przydatne informacje dla wielu chorych osób, dobra robota.
OdpowiedzUsuńDziękuję, mam nadzieję, że komuś się przyda 😉
Usuń