Zapach Tiffany & Co Sheer jest ze mną od czerwca ( taki mój prezent urodzinowy). Jednak latem ten zapach mnie drażnił. Mimo, że wersja sheer uważana jest za lżejszą i świeższą niż klasyczny pierwszy zapach Tiffany to dla mnie zapach ten należy do grupy zapachów cięższych i bliżej mu do zapachów orientalnych niż pudrowych. Dzisiaj opowiem Wam jak się u mnie sprawdził ten ekskluzywny zapach i czy jego cena (500/600 zł ) nie jest przesadzona.
Uwielbiam poznawać nowe zapachy. Lubię mieć duży wybór zapachowych buteleczek, bo to czym pachnę danego dnia lub wieczorem odzwierciedla mój humor, moje samopoczucie, a także jest dostosowane do pory roku. Latem lubię lekkie, wodne, orzeźwiające nuty. Zimą stawiam na czyste, otulające zapachy. Od lat zimą pachnę białym piżmem, który jak na razie nie ma konkurencji ;)
Tej jesieni zapachem, który będzie u mnie najczęściej gościł będzie właśnie wersja Sheer od Tiffany & Co. Zapach jest bardzo elegancki i ekskluzywny. Ma w sobie to "coś" co wyróżnia go w świecie zapachów jednak zdecydowanie nie jest to zapach lekki. Ma w sobie coś ostrego, trochę pieprznego, co sprawia, że w upalne dni te nuty mnie drażniły.
Przepiękna buteleczka wygląda jak diament. Zwłaszcza podstawa flakonu ma identyczny diamentowy szlif. Wokół szyi znajduje się srebrny pierścień, który jest nawiązaniem do słynnych zaręczynowych pierścionków marki Tiffany.
Zapach to połączenie liści mandarynki i czarnej porzeczki w nucie głowy. Ylang - Ylang i róży w nucie serca oraz piżma i irysa, które stanowią podstawę - bazę tego zapachu. Już po nutach widać, że zapach jest kwiatowy. Mocno kwiatowy. Jak dla mnie niekoniecznie jest on lekki i delikatny jak twierdzi producent. Wg mnie nie ma też w sobie nic pudrowego. Na pewno jest to zapach ciekawy, inny. Ma w sobie pierwiastek orientu zwłaszcza w pierwszych kilku chwilach. W chłodniejsze dni nadaje się do noszenia na co dzień. Na wieczór też może być. Zdecydowanie jest to zapach luksusowy, który może być zapachem ślubnym ;)
Niestety jego trwałość na skórze jest dla mnie bardzo dużym rozczarowaniem. Zwłaszcza, że cena tych perfum jest dość wysoka. Za 75 ml flakon trzeba zapłacić ok 500 zł, a trwałość na skórze to jakieś 2/3 godziny. Na ubraniach jest zdecydowanie lepiej. Tutaj zapach wyczuwalny jest przez kila dni dlatego też ja używam go tylko na sweterki, bluzki i szaliki.
Na pewno są to perfumy, które pozostawią po sobie wspomnienia... Raczej dobre wspomnienia jednak nie sądzę, że ta wersja zapachowa jeszcze kiedyś u mnie zagości. Poznałam, ale powrotu nie będzie zwłaszcza, że moim zdaniem nie są te perfumy warte aż tylu złotówek. Za to z przyjemnością poznam inne warianty zapachowe od Tiffany.
A jakie jest wasze doświadczenie z zapachami tej marki ?
ciekawia mnie te zapachy
OdpowiedzUsuńMa świetny marketing 😉
UsuńNuty zapachowe wydają się być ciekawe, szkoda tylko, że z trwałością na skórze jest tak słabo :(
OdpowiedzUsuńTrwałość naprawdę jest na nie 😔
UsuńTrwałość zdecydowanie na nie.. raczej nie byłabym skora do zakupu, ale chętnie poniucham gdzieś przy okazji:)
OdpowiedzUsuńJeszcze do 100 zł mogłabym polecić ale za taką cenę już nie 😑
UsuńSzkoda, że nie do końca spełnił Twoje oczekiwania, przyznam że lubię porzeczkę w perfumach :D
OdpowiedzUsuńOooo ja akurat w perfumach nie, ale w żelach pod prysznic bardzo 🙂
Usuńsuper, ja akurat lubię eleganckie i ciężkie perfumy. te są idealne dla mnie
OdpowiedzUsuńChyba będziesz bardzo zadowolona 😉
UsuńNie wiem, czy by mi się spodobał, lubię lekkie zapachy (ale chętnie bym powąchała).
OdpowiedzUsuńTego do lekkich bym nie zaliczyła
UsuńTo chyba nie zapach dla mnie.
OdpowiedzUsuńA jakie lubisz ?
UsuńJak na taką cenę to trwałość wypada bardzo słabo ;)
OdpowiedzUsuńBardzo 😔
UsuńZupełnie nie znam tych perfum, nuty zapachowe są mi obce, więc tym bardziej powącham przy najbliższej okazji, jak tylko będę w perfumerii :))
OdpowiedzUsuńPowąchaj i daj znać czy to Twoje klimaty 🙂
UsuńWydaje mi się, że ten zapach mógłby mi sprawić przyjemność podczas jesiennych dni, chętnie wypróbuję. :)
OdpowiedzUsuń☺️☺️☺️
UsuńNie znam tych zapachów od ponad w0 lat jestem wierna Euforii
OdpowiedzUsuńRozumiem 😉 euforia jest piękna ale trochę zbyt pospolita 🙂
Usuń