Dzisiaj opowiem Wam o największym rozczarowaniu wręcz kosmetycznym nieporozumieniu tego roku i jednocześnie największym wakacyjnym bublu. Pewnie dla wielu będzie to zaskoczenie, ale dla mnie największym bublem jaki ostatnio spotkałam to myBBcream od MIYA COSMETICS
Był to produkt, o którym słyszałam wiele dobrego i przez dłuższy czas był na mojej liście kosmetyków "do kupienia". Niestety okazał się porażką i żałuję każdej złotówki, którą na ten krem BB wydałam ;(
Krem BB MIYA kupiłam w Hebe jakoś w połowie lipca. Był wtedy w cenie promocyjnej za 35,99 zł bo normalnie kosztuje coś ok 45/50 zł. Cena niby była korzystna, ale patrząc na to teraz 36 zł to mimo wszystko dużo. Tutaj miał się liczyć skład, bo już sam producent zapewnia, że to naturalne składniki, formuła vegan friendly no i oczywiście fakt, że jest to polska marka.
Co obiecuje producent ? Sporo! I to sporo dobrego...
Jaka jest rzeczywistość ? No niestety u mnie ten krem BB mogę określić jednym słowem BUBEL!, a właściwie dwoma - DROGI BUBEL ;/ nie lepiej tak - KOSZMARNY i do tego DROGI BUBEL ;/
Do wyboru są 3 odcienie: bardzo jasny, jasny i śniady. Ja zdecydowałam się na odcień jasny ( chociaż wahałam się między nim a bardzo jasnym ( przy czym czytałam, że ten bardzo jasny jest różowy. Ze względu na brak testerów trudno mi było się zdecydować) bo miałam w planach zabrać ten krem na wakacje i liczyłam się z tym, że moją buźkę słonko pomizia i już nie będzie tak jasna jak normalnie. No niestety odcień jasny wcale jasny nie jest, a do tego jeszcze oksyduje i mimo, że na zdjęciu nie wygląda na bardzo ciemny to niestety w rzeczywistości taki jest i jeszcze ma pomarańczowe tony ;/
Poza tym, że kolor jest tragiczny to działanie wcale nie jest lepsze. Z zapewnień producenta nie sprawdza się nic. Broni się skład chociaż też nie do końca.
To jak ten krem BB wygląda na mojej skórze mogę określić jednym słowem - TRAGEDIA ;/ Krycie owszem jest lekkie, bardzooo lekkie w sumie powiedziałabym nawet, że żadne, ale z tym się liczyłam. Zresztą podkłady kryjące mam i nie na tym mi zależało zwłaszcza, że urlop spędzałam na jednej z Greckich wysp gdzie temperatury nie sprzyjają noszeniu makijażu. Ja chciałam lekko tonujący krem z filtrem. Niestety ten krem mimo dość lejącej formuły wcale nie jest lekki. Czuje się go na skórze cały czas. Skóra wygląda na brudną i zmęczoną, do tego bardzo się świeci i nie jest to lekka satyna a taki typowy tłusty połysk. Na pewno nie jest to promienna i pełna blasku cera jak twierdzi producent. Ten krem na pewno nie zmniejsza porów, ani też nie niweluje cieni pod oczami ( to zapewnienie to niezła bajeczka) nie mówiąc już o niedoskonałościach! Poniosła producenta kłamliwa fantazja ;/
Producent nieźle popłynął w tych swoich zapewnieniach ;/
A co najgorsze krem ten pogarsza stan cery, zapycha ją i absolutnie nie nadaje się do cer wrażliwych lub podrażnionych. Niestety gdy moja cera lekko się opaliła i była trochę podrażniona to nałożenie tego kremu BB powodowało szczypania, jeszcze większe pieczenie i ściągnięcie skóry ;/ Dla mnie to kosmetyczna porażka. Dobrze, że mimo wszystko zabrałam też ze sobą minerały i to one ratowały moją skórę ( oczywiście krem z SPF 50 też był).
Nawet nie wiecie jak żałuję, że zdecydowałam się na zakup tego kremu BB ;/
Bo to tak jakbym 36 zł wyrzuciła do kosza ;( Ogólnie marka tym jednym produktem mnie do siebie zraziła i na razie skreślam ją ze swoich zakupowych planów. Być może kiedyś coś tam od nich mnie skusi, ale na pewno będzie musiało być w sporej promocji i na pewno nie będzie to w najbliższym czasie.
Dajcie znać jakie są wasze doświadczenia z kosmetykami MIYA.
Pozdrawiam Was serdecznie, a tego kremu BB kompletnie nie polecam.
Szczerze mówiąc nie czytałam o nim jeszcze pozytywnej opinii..
OdpowiedzUsuńO proszę, a ja na początku same pozytywy 😔
Usuńa tyle dobrego słuszałam o tej firmię, ale o ich kremach, może one są lepsze. teraz już sama nie wiem czy byłąbym chętna ryzykować :D Dzięki za recenzję
OdpowiedzUsuńMoże 🙂 ale na razie firma jest u mnie skreślona 😑
UsuńKremów BB ogólnie nie lubię więc pewnie bym nie spróbowała, ale peeling i maseczkę miałam i uwielbiam!
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć 😘
UsuńZawsze jak czytam pozytywne opinie o tej marce to nagle trafia się osoba, która burzy ten obraz xD a tak bez żartów to mam dziwne wrażenie, że ta marka jest popularna wśród pewnej grupy osób które chwalą jak leci, a innym tak nie do końca odpowiada. Ale wiadomo, że każdy ma inną cerę i potrzeby.
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobne odczucia co to opinii o produktach tej marki 🤔
UsuńO rany, a to bubel! Oksyduje, źle wygląda na skórze...takie rzeczy raczej były w tych najtańszych podkładach. A tu za 36 zł... współczuję rozczarowania, sama byłabym nieźle wkurzona...
OdpowiedzUsuńTe kosmetyki raczej dobrze mi się kojarzyły, choć nie miałam chyba żadnego w swojej kosmetycznej kolekcji...
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Ja jestem bardzo bardzo bardzo rozczarowana 😔
UsuńU mnie też okazał się totalnym bublem :( Niedawno o nim pisałam w Rozczarowaniach i bublach kosmetycznych :( Też żałuję każdej złotówki jaką na niego wydałam bo kupiłam go od razu po premierze :( Za to różowa maseczka do twarzy z Miya jest super w przeciwieństwie do niebieskiej wersji :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, jeszcze gdyby on kosztował 10 zl to byłoby ok, ale jest stanowczo za drogi jak na takie działanie 😑
Usuńtego się nie spodziewałam. zasadzałam się na ten krem...
OdpowiedzUsuńJa też liczyłam na coś zdecydowanie lepszego 😔
UsuńRaczej nie dla skóry trądzikowej
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie 😑
UsuńDobrze wiedzieć, że krem się nie spisał :/ Szkoda!
OdpowiedzUsuńSzkoda 😔
Usuńszkoda, że masz tyle nieprzyjemnych doświadczeń z tym kremem bb, ja nie miałam jeszcze niczego tej marki
OdpowiedzUsuńTo jest moje pierwsze spotkanie z marką niestety bardzo nieudane 😐
UsuńJak uwielbiam kremy BB tak na ten się nie skuszę, a szkoda, bo w wakacje robią mega robotę.
OdpowiedzUsuńJa też latem lubię bbkremy ale ten to porażka 😑
UsuńA chciałam go kupić dla siebie. Teraz się zastanawiam, czy jej sens w ogóle wydawać na niego pieniądze...
OdpowiedzUsuńJa odradzam 😔
UsuńNo to piękny bubel, ja na szczęście nie lubię kremów BB i nie sięgam po nie :)
OdpowiedzUsuńBubel w 107% 😐
UsuńSzkoda,że okazał się takim bublem, chyba przestanę mieć na niego chęć tak samo jak na ten BB z Tołpa, ponoć podobny bubel kolorystyczny.
OdpowiedzUsuńTen z tołpy to był jeszcze większy bubel niż ten krem bb z Miya 😑
UsuńU mnie kremy BB nie zawsze się sprawdzają, trudno dogodzić moim oczekiwaniom hihi
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze to rozumiem 😉
Usuń