Zapraszam Was dzisiaj na wpis o ulubionych kosmetykach końca minionego i początku nowego roku. Bardzo lubię czytać takie wpisy u innych blogerek więc mam nadzieję, że mój wpis się Wam spodoba, a być może któryś z moich ulubieńców Was zainteresuje i postanowicie się z nim poznać osobiście ;)
Olej z nasion baobabu od Zrób Sobie Krem kupiłam z czystej ciekawości. Jest to zarówno mój ulubieniec jak i odkrycie roku. Olej ten ma złoty kolor, delikatnie orzechowy zapach oraz nie należy do olei ciężkich - tłustych. Wręcz przeciwnie ładnie się wchłania i daje satynowe wykończenie.
Polecany jest do cer zwłaszcza suchych i zniszczonych, ale moja mieszana i kapryśna cera bardzo się z tym olejem polubiła. A to głównie przez to, że fantastycznie nawilża i uelastycznia, a także regeneruje i odżywia skórę. Na okres jesienno-zimowy zwłaszcza gdy dokucza nam wiatr jest idealny.
Mała 15 ml próbka wystarczyła mi na ponad 2 miesiące wieczornej pielęgnacji. Tak więc jest wydajny ;) Jest to olej, który na pewno jeszcze u mnie zagości i szczerze go polecam osobom walczącym z egzemą, azs i łuszczycą, a także każdej skórze która wymaga regeneracji i odżywienia ;)
Chusteczki Dada Atopic kupiłam w grudniu z myślą o wieczornym demakijażu. Miałam dość miceli, olejków i mleczek.
I te chusteczki pokochałam szczerą miłością
Fantastycznie radzą sobie z demakijażem: dokładnie oczyszczają, nie pienią się
( a to dla mnie bardzo ważne), nie podrażniają skóry, a wręcz bardzo fajnie łagodzą podrażnienia. Nawet oczy można nimi zmyć ;)
Co prawda teraz mam bardzo fajny płyn micelarny,a jeszcze mleczko z węglem czeka na testy, ale na pewno jeszcze kiedyś do tych chusteczek wrócę i jeśli w tym roku uda mi się wyjechać na wakacje to na pewno zabiorę je ze sobą ;)
Na 3 miejscu znalazł się mój poranny żel micelarny XD do mycia twarzy. Jest to jeden z fajniejszych żeli do porannego mycia twarzy jaki miałam.
Po pierwsze ma cudny zapach - egzotyczne mango. Jeśli lubicie tropikalne nuty to ten żel na pewno się Wam spodoba
Po drugie dokładnie oczyszcza, ale nie przesusza i nie podrażnia skóry. Ma w sobie delikatne substancje myjące, które oczyszczają, normalizują i odświeżają skórę. Śmiało mogę powiedzieć, że ten żel spełnia wszystkie zapewnienia producenta, a do tego ma świetną cenę - kosztuje ok 7 zł ;)
Szczerze polecam ;)
Polubiłam się też z szamponem konopnym Joanna. W sumie miałam okazję poznać całą serię i szampon okazał się najfajniejszy. Chociaż odżywkę też sobie chwalę, za to odżywka wzmacniająca w sprayu to bubel ( ale o tym będzie osobny wpis). Ma przyjemny zapach, dobrze się pieni, ładnie koi i nawilża zarówno włosy jak i skórę głowy. Nawet bez odżywki włosy po wysuszeniu są odbite od nasady, błyszczące, lekkie i sprężyste.
Dla mnie najważniejsze w szamponie jest to, że nie powoduje suchego łupieżu i nie sprzyja swędzeniu skóry głowy.
Ten szampon faktycznie tego nie robi. Tak więc fakt, że jest przeznaczony do delikatnych i uwrażliwionych włosów ma pokrycie w rzeczywistości. Co prawda właściwości wzmacniające tego szamponu są przesadzone, ale nawilżenie daje ;)
Z konopnym szamponem Joanna polubiłam się do tego stopnia,że mam już kolejną buteleczkę w użyciu ;)
I na koniec zapach, a właściwie mgiełka zapachowa od Revers Cosmetics o zapachu wanilii i kokosa, czyli Sunny Passion Sweet Vanilla & Coconut
Miałam już mgiełki Sunny Passion od Revers Cosmetics i niestety niespecjalnie się polubiliśmy, bo zapachy były bardzo alkoholowe i nietrwałe. Jednak waniliowo - kokosowa mgiełka to petarda! Owszem na początku czuć alkohol, ale szybko się ulatnia i potem mamy do czynienia z słodką, nie duszącą wanilią oraz kokosem, który nie jest chemiczny! A to jest sztuka ;)
Jestem zachwycona tym zapachem i w grudniu oraz styczniu moje piżamki,a także pościel czy bluzeczki pod domu pachniały tym zapachem.
Nawet moje etui na komórkę zostało spryskane tą mgiełką i zapach towarzyszy mi codziennie. I czuje go nie tylko mój nos ;p
Ten zapach to się producentowi udał ;)
Rewelacja ;)
No nareszcie ktoś kto tak jak ja lubi chusteczki :) ej a myślisz że ten olej dla mnie ok?
OdpowiedzUsuńHmm warto spróbować a jak nie do twarzy to na pięty 😂
UsuńMuszę przyznać, że nie spodziewałam się obecności w tym zestawieniu żelu i szamponu akurat tych marek. Sama pewnie nie zwróciłabym na nie uwagi :)
OdpowiedzUsuńHaha czasami sama siebie zaskakuję 😂
UsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców, ale zapachem mnie zainteresowałaś :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę 😉
UsuńJuż od jakiegoś czasu mam ochotę wypróbować mgiełki Revers :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców :)
Jak tylko będzie okazja to poznaj się z ich produktami
UsuńNigdzie nie mogę znaleźć tego szamponu, kiedyś kupiłam z gazeta i był super!
OdpowiedzUsuńJa też pierwszą buteleczkę kupiłam z gazetą 😉
UsuńNie wiedziałam nawet, że są takie chusteczki. Dla mnie byłaby to fajna opcja na wyjazd. Co do szamponu, to nawet kiedyś go oglądałam w drogerii.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że chusteczki będą w stałej ofercie biedronki 😄
UsuńOlej z baobabu z chęcią bym poznała :)
OdpowiedzUsuńPolecam ☺️
Usuńja kupiłam ostatnio z joanny pokrzywowy, ale chce go użyć jedynie do oczyszczenia włsów przed henną
OdpowiedzUsuńTak to rypacz świetny ☺️
UsuńZ szamponami Joanny się nie polubiłam, ale za to bardzo ciekawi mnie olej z nasion baobabu. Też mam mieszaną cerę i stawiam głównie na mocne nawilżenie.
OdpowiedzUsuńTo olej powinien się sprawdzić ☺️
UsuńUwielbiam olejki <3 ciekawa jestem czy ten olej z nasion baobabu sprawdził by się u mnie...
OdpowiedzUsuńNie jest to drogi olej więc warto przetestować 😉
UsuńKupiłam kiedyś chusteczki do demakijażu za jakieś kosmiczne pieniądze, czy muszę dodawać, że koszmarnie działały? a tu widzę chusteczki z dada do skóry atopowej...na wyjazd idealne! Muszę je zapamiętać:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Zapamiętaj, kup, przetestuj i daj znać 😉
UsuńW ostatnie lato polubiłam się z zapachowymi mgiełkami, w tym roku chętniej będę je używać. :)
OdpowiedzUsuńA co to były za mgiełki ?
UsuńWanilia i kokos w mgiełce - mniam :D No i żel o zapachu mango ;) Same dobroci :)
OdpowiedzUsuńUdały mi się zapachy 😍
UsuńChusteczki koniecznie muszę wypróbować, a ten żel właśnie zaczęłam testować, zapach śliczny masz rację :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się chusteczki sprawdzą 😉
UsuńChusteczki muszę poznać:)
OdpowiedzUsuńWarto 😉
UsuńTe chusteczki Dady super, tylko ja akurat używałam do ciała, głównie pupy mojego malucha, ale może pora sprawdzić inne zastosowanie.
OdpowiedzUsuńSprawdź jak fajnie usuwają makijaż 😉
UsuńO! Akurat tą mgiełkę do ciała znam i polubiłam ja też. Mam nadzieje że i tego lata tez mi posłuży:)
OdpowiedzUsuńA miałaś też inne wersje ?
UsuńSama lubię chusteczki dada A micel pięknie pachnie
OdpowiedzUsuń☺️☺️☺️
Usuń