Bublem roku 2019 zostaje pisak do brwi od Christian Laurent. Skusiłam się na niego po licznych zachwytach blogerek.
Jak się okazało ( i to już nie pierwszy raz) to co inne uważały za hit ( nie wiem na ile to był hit, na ile współpraca) u mnie było bublem ;/ Jeśli chcecie poznać inne buble minionego roku to zapraszam ;)
Ale na początek wróćmy do bubla roku, czyli pisak do brwi Christian Laurent. Sam pomysł jest super. Pisak trójzębny wydawał się super patentem na pięknie podkreślone brwi niczym po microbladingu ( tak twierdzi producent. Nie ja! żeby nie było). Niestety tak się tylko wydawało.
Mimo, że opis brzmi świetnie to jak już wiemy napisać można wszystko. Do wyboru są 2 odcienie brązu: 01 ciemniejszy i 02 jaśniejszy. Ja najbardziej lubię antracyt, ale zdecydowałam się na ciemny brąz iiiiii...
Tak wygląda ciemny brąz wg Christan Laurent! No porażka!!!
Bardzo żałuję, że w sklepie nie było testera koloru, bo na pewno bym się nie zdecydowała na tego bubla i zaoszczędziłabym ok 20 zł. Normalna cena to jakieś 25 zł ja pamiętam, że kupiłam ten pisak w promocji, bo rzadko kupuję kosmetyki w standardowej cenie. Ale wróćmy do zapewnień producenta:
Niestety kompletnie się ten produkt u mnie nie sprawdził, a co najbardziej wkurzające użyłam go tylko parę razy i przestać "działać". Nie wiem czy się skończył czy zasechł, ale po 3/4 aplikacjach już nie działał ;/ Totalny bubel!
Tak mnie zraził do marki, że nie chce mieć z nią nic wspólnego! A jeśli chodzi o podkreślenie to jest ono bardzo, bardzo, bardzo delikatne i mało precyzyjne mimo wszystko. Trzeba się nauczyć nim pracować i na pewno nie da on pełnego podkreślenia brwi - trudno nim zaznaczyć końcówki, a jeśli macie gęste lub cienkie brwi to lepiej sobie go darujcie. Szkoda pieniędzy!
Kolejnym bublem okazał się żel myjący do twarzy z glinką od Nutka Polskie kosmetyki, który kupiłam w Lidlu za jakieś 8 zł
Biały, kremowy żel do mycia twarzy z dobrym, delikatnym składem. Miałam zamiar myć nim twarz rano - zawsze w porannej pielęgnacji używam żeli/pianek z delikatnym składem. Niestety ten żel sprawił, że stan mojej skóry się pogorszył. Mycie nim twarzy wcale nie należało do przyjemnych, miałam wrażenie, że on kompletnie nie oczyszczał skóry, ale ją wysuszał.
Niestety obietnice producenta nie zostały spełnione -męczyłam go kilka tygodni i ostatecznie wyrzuciłam. To już kolejny kosmetyk z serii konopnej Nutka, który się u mnie nie sprawdził i na razie nie mam ochoty poznawać innych ich produktów chociaż w zapasach mam jeszcze od nich szampon przeciwłupieżowy i żel do higieny intymnej.
Kolejne 2 buble to kosmetyki Nivea. O mojej przygodzie jako ambasadorka Nivea już Wam kiedyś wspominałam. Firma ma w nosie szczere opinie o swoich kosmetykach, najważniejsze żeby badziew sprzedać. Nie powiem mam jakieś 3 produkty Nivea, które fajnie się u mnie sprawdziły, ale większość to drogie przeciętniaki lub po prostu drogie buble.
Pierwszym z takich bubli jest Nivea deo beauty elixir
Pamiętam jak ten kremowy deo pojawił się w rossmanie i kosztował 19 zł <śmiech na sali> za buteleczkę. A za kilka tygodni była promocja 2 w cenie 1i można było mieć 2 egzemplarze za 10 czy 12 zł. Wtedy się skusiłam i teraz wiem, że były to moje 2 ostatnie antyperspiranty nivea.
Pachną pięknie - zresztą klasyczne zapachy nivea mają w sobie coś czystego, kremowego, otulającego. Podobnie jak dove ;) Niestety poza zapachem i łagodną formułą, która nie podrażniała, a wręcz łagodziła i trochę nawilżała skórę pod pachami to te antyperspiranty kompletnie nie sprawdzały się jako "ochrona przed potem". Dodatkowo bardzo kremowa, mokra formuła sprawiała, że długo się wchłaniały, odznaczały i plamiły ubrania. Ja używałam ich tylko na noc i wierzcie mi,że nie sprawdziły się nawet podczas upalnych nocy ;/ Buble!
Kolejnym bublem Nivea jest pianka pod prysznic Silk mousse, którą znalazłam w Nivea Christmas Care. Jak ma m być szczera to nie widziałam tej wersji pianki pod prysznic w ofercie jakiejkolwiek drogerii.
Niestety całe trio, które tam znalazłam niekoniecznie przypadła mi do gustu, a pianka Nivea Sweet Snowflakes okazała się największym bublem ;/ Piękne opakowanie i śliczna nazwa dawała mi nadzieję na fajny, zimowy zapach. Niestety tak nie jest. Zapach był słodki, ale bardzo sztuczny.
Wcale nie umilał kąpieli. Sama pianka bardzo gęsta słabo oczyszczała i niestety u mnie powodowała świąd skóry.
Odpuszczam markę Nivea i nawet nie będę spoglądać w jej stronę podczas zakupów.
O ostatnim bublem na dziś jest ręcznie robiony Muffin Stefan, który miał mi umilać kąpiele, peelingować ciało, ale jak się okazało to mało, mało, mało.
Czyż nie pięknie rymowałam ?!
Niestety Stefan ani w kąpieli, ani w peelingowaniu się nie sprawdził mimo, że skład i wygląd miał zacny ;/
Kusił, obiecywał, ale się nie sprawdził. Brzmi znajomo? ;p
Niestety bardzo trudno się rozpuszcza i wcale tak przyjemnie nie pachnie. Jest dość tłusty i oblepia skórę, a peeling jest ostry i moją skórę podrażniał.
Jak się okazuje lepiej na Stefana patrzeć niż się z nim kąpać. Szkoda, bo tani nie był, a przyjemności nie sprawił. Jednym słowem bubel ;/
Znacie któryś z moich bubli ?
Zabrałybyście Stefana do kąpieli ?;>
Dziwny ten "ciemny" brąz :P. Przy mojej naturalnie ciemniejszej karnacji i brwiach, byłby zupełnie nie zauważalny :D
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że on tylko u blondynki może się sprawdzić 😐
UsuńNo to już wiem vo omijać szerokim łukiem
OdpowiedzUsuń🙂🙂🙂
UsuńAż żal Stefana, że nie działa jak należy. Marki Nutka nie znam wcale i wiem, że lepiej jej nie poznawać :D A pisak szkoda, że się nie sprawdził bo ja lubię używać tego produktom,ufam Twoim recenzją i będę omijać go z daleka
OdpowiedzUsuńJa też lubię wszystko czym można podkreślić brwi, ale ten pisak to dla mnie totalny bubel 😕
UsuńSzkoda, że tyle "fajnych" kosmetyków się nie sprawdziło :( Ten zestaw z Nivea pięknie wyglądał i też miałam na niego ochotę - dobrze, że się nie skusiłam :) A muffinka do kąpieli - wydawałoby się, że musi się sprawdzić a tu taki zonk :/ Nie ma nic gorszego jak idziesz się umyć a kosmetyk oblepia Cię czymś tłustym :/
OdpowiedzUsuńDokładnie tak 😔 i jeszcze cała wanna jest oblepiona 😳 bleee
UsuńZ Nivea to faktycznie różnie bywa. Każdy ma swoje ulubione marki , może warto się trzymać tego co już sprawdzone. Choć pewnie i tak się trafi na bubel, z czystej ciekawości szukają czegoś nowego. A to tych kosmetykach Nutka to faktycznie się naczytałam już złych opinii.
OdpowiedzUsuńJa już na pewno z Nivea się nie poznam, a co do nutki to jestem bardzo rozczarowana ich kosmetykami
Usuńja bardzo lubię kulki nivea ale te przeciwko białym śladom na ubraniach , super działają
OdpowiedzUsuńA ja tak średnio się z ich kulkami lubię 😕
UsuńHe he Stefcia chciałam kupić kiedyś, ale się powstrzymałam:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze zrobiłaś, bo na stefana szkoda pieniędzy 😔
UsuńTen pisak do brwi mnie ciekawił, no szkoda, że okazał się bublem. Ja i tak go kiedyś sprawdzę i obczaję sama :D
OdpowiedzUsuńJa nie polecam chyba, że chcesz sobie rozjaśnić brwi 😉
UsuńPisaka osobiście nie znam, ale faktycznie wszyscy się nim zachwycają. Dla mnie za jasne są to raz, a dwa, że ponoć Lovely lub Wibo nie pamiętam dokładnie ma podobny, o połowę tańszy i lepszy :) chociaż kolory też są dwa i b. jasne według mnie. Kupowałam siostrze.
OdpowiedzUsuńCo do deo Nivea u mnie są ok, bez szału, ale ok jak na sezon zimowy. Przeszkadza mi jednak, że są zbyt mokre na skórze i mimo, że nie plamią to 'oblepioną' warstwę zostawiają pod pachą.
Za drogie stanowczo, ale są ok dla mnie jednak więcej nie sięgnę po nie. Znam dużo lepsze.
To muszę zobaczyć te pisaki z lovely lub Wibo - może akurat jakaś promocja się trafi 😍
UsuńWe wszystkie obecne zachwyty nad kosmetykami Nivea już jakoś nie wierzę, właśnie przez politykę firmy. Zwłaszcza jak jakaś dziewczyna pokazuje w jednym dniu, że własnie dostała paczkę a dwa dni później już pełna, 'rzetelna' i oczywiście pozytywna opinia.
OdpowiedzUsuńTak! Te rzetelne recenzje po 2 dniach to ich "reklam"dla mnie żenada 🙁 ale bardzo podobne odczucia mam do marketingu Eveline 😐
UsuńO rany, no weź, a Stefan wygląda tak apetycznie;))) W każdym razie, co do pisaka do brwi, może był jakiś uszkodzony? Nie chce się wierzyć, że przestał działać po kilku razach... no ale. Bublami świat kosmetyczny stoi. Szkoda, że one stanęły na Twojej drodze;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Stefan mnie rozczarował i już nie będę wracać do tej smutnej historii 🥺 co do pisaka to na insta kilka osób potwierdziło, że u nich pisak też tak szybko przestał spełniać swoje zadanie 🙁
UsuńJa dla zasady nie kupuję nic z nivea i cieszę się że sie nie zdecydowałam na te antyperspiranty a miałam na nie ochotę, po wielu zachwytach dziewczyn.
OdpowiedzUsuń