Cellabic Laktea krem przeciwtrądzikowy

Trądzik to zmora wielu z nas. Nas - kobiet dojrzałych, które okres młodzieńczy mają już za sobą. Z trądzikiem walczę już 20 lat i mimo, że dzięki naturalnej pielęgnacji wyszłam z trwałego trądziku to nadal moja cera jest kapryśna i niestety bardzo podatna na zmiany trądzikowe. Radzę sobie, bo wiem jak. U mnie najważniejsza jest odpowiednia, minimalistyczna i naturalna pielęgnacja jednak wystarczy spadek odporności, stres, czy nowy lek i niestety pojawiają się nieprzyjaciele. Dlatego też cały czas poznaję nowe kosmetyki antytrądzikowe.
Opowiem Wam dzisiaj o kremie przeciwtrądzikowym Cellabic Laktea, który jak się okazało bardzo dobrze łagodzi zmiany trądzikowe i może być wybawieniem dla większości cer z aktywnym trądzikiem. Jeśli trądzik to  Twój problem zapraszam do dalszej części ;)


Firmę Cellabic poznałam dzięki spotkaniu blogerek w Rybniku. Wcześniej nie miałam pojęcia o tych produktach. Co prawda nie każdy ich kosmetyk mnie zachwyca, ale krem Laktea szczerze mogę polecić.
Tak jak zapewnia producent jest to krem, który  świetnie radzi sobie ze zmianami trądzikowymi i przynosi problematycznej skórze równowagę. Jest to krem do użytku zewnętrznego przy czym jeśli spędzacie dzień w domu, a Was wysypało to śmiało możecie go też użyć w dzień jednak nie polecam pod makijaż. Krem zawiera kwas laktobionowy, który należy do PHA. Są to kwasy, które działają podobnie do kwasów AHA, ale są łagodniejsze, nie powodują podrażnień chociaż mogą uczulać. 
Jeśli chodzi o skład no to szału nie ma chociaż kwas laktobionowy jest wysoko. U mnie ten krem się sprawdza chociaż nie mogę go używać na całą twarz, bo mnie wysusza. Wysusza i to bardzo ;/  Za to do użytku punktowego jest rewelacyjny! Zmiany zaczynają się zmniejszać już po pierwszej nocy. Naprawdę jestem z działania zadowolona jedynie to, że muszę uważać żeby nie nakładać go tam gdzie moja skóra jest bardziej sucha czyli np. na policzki - przez to też nie mogę Wam powiedzieć czy krem coś zdziała na rozszerzone pory. 
Powinien, bo kwas laktobionowy podobnie jak glukonolakton  fajnie zwężają rozszerzone pory. Zresztą opowiem Wam o tych kwasach jeszcze w tym miesiącu, bo planuję wpis z moją jesienną pielęgnacją.
Tak więc krem  Cellabic Laktea to krem do zadań specjalnych, który bardzo dobrze radzi sobie z aktywnym trądzikiem, ale może przesuszać. Polecam go do używania punktowo lub sporadycznie na całą twarz. Jest to bardzo wydajny kosmetyk, a jego cena to 119 zł za 50 ml. Jest to dużo, ale patrząc na skuteczność i wydajność to jest on wart tych pieniędzy. Trądzikowcom szczerze polecam!

26 komentarzy:

  1. Tak, ja również polecam ten krem przeciwtrądzikowy. U mnie się spisał, tzn. synkowi (wiek dojrzewania) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi jak coś dla mnie. Co prawda ostatnio moja cera jest w dobrym stanie, ale czasami coś tam wyskoczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam jeszcze o tej marce.
    Ja akurat trądziku nie mam, ale zawsze mnie ciekawią recenzje tego typu kosmetyków ze względu na siostrę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja na całe szczęście nie mam problemu z trądzikiem itp. Marki nie znałam i fajnie się czegoś nowego dowiedzieć, ale nie jest to produkt dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ofercie znajdziesz wiele innych kosmetyków ☺️

      Usuń
  5. Nie słyszałam o tej marce, jednak na trądzik polecam głęboko oczyszczająca maskę z węglem aktywnym z mk :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Całe szczęście problem trądziku mnie ominął..Uff..

    OdpowiedzUsuń
  7. miomo, że ja teraz nie mam większych problemów ze skórą o czasami sięgam po kosmetyki przeciwtrądzikowe bo zawierają fajne, złuszczające kwasy

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna recenzja, kiedyś miałam problem z trądzikiem ale na szczęście uporałam się z nim:**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, u mnie jeszcze czasami coß tam lubi wyskoczyć 😐

      Usuń
  9. Nie spotkałam się wcześniej z tym produktem, ale będę miała go na uwadze :)
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się, że jesteś z niego zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie kwas laktobionowy działa różnie... więc podchodze do niego ostrożnie

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie też się też zdarza się wysuszenie skóry po kwasach, ale dobrze wiedzieć że krem dobrze spisuje się punktowo :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Na szczęście go nie potrzebuję.

    OdpowiedzUsuń
  14. nie ukrywam, że ta marka mnie intryguje bardzo

    OdpowiedzUsuń

Kochani, zachęcam do pozostawiania swoich myśli ;) Dziękuję ! ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...