Golden Chestnut Yankee Candle

Kocham jesień! Uwielbiam kolorowe drzewa, spadające liście (najlepszy przykład apoptozy), złote słońce, niższe temperatury (chociaż w tym roku mamy lato w październiku), długie wieczory, ale też zapach deszczu, mokrej ziemi i rozkładających się liści. Zdecydowanie jesień ma swój zapach ( dla mnie każda pora roku swój niezwykły zapach ma. Ziemia pachnie inaczej ;)). Długie już chłodniejsze wieczory pozwalają rozkoszować się świecami zapachowymi oraz woskami. Lubię gdy w moim domu ładnie pachnie. Lubię zapachy otulające, niejednoznaczne, ale nie duszące. Jesień kojarzy mi się z zapachami korzennymi, trochę ciężkimi, ale jednocześnie słodkimi.

 Już w lipcu kupiłam kilka jesiennych zapachów Yankee Candle między innymi Golden Chestnut, o którym Wam dzisiaj opowiem.


Ten piękny miodowy wosk, który uwagę przykuwa złotymi kasztanami idealnie wpisuje się w jesienne klimaty. Zapach też powinien się spodobać. Jak zapewnia producent ten zapach to smak pieczonych kasztanów w towarzystwie przypraw i ziół. Znajdziemy tutaj cynamon, pomarańczę, kardamon, pieczone kasztany, jaśmin, bursztynowy cedr i drzewo sandałowe.
Zapach jest mocny i dość ciężki. Wosk pachnie korzennie - czuć cynamon przy czym nie jest to taki czysty cynamon. Moim zdaniem dominuje tutaj drzewo sandałowe i kardamon. Nuty pomarańczy nie wyczuwam wcale, a o pieczonych kasztanach nawet nie wspomnę ;/ Tak samo nie czuję tutaj jaśminu, ale to akurat dobrze. Po opisie zupełnie inaczej wyobrażałam sobie to połączenie. Nasze pierwsze palenie nie należało do udanych. Z tym woskiem trzeba uważać, bo gdy damy go za dużo to już po chwili boli głowa i drapie w gardle. Dla mojego nosa jest do zniesienia tylko w małej ilości. Wystarczy szczypta (no może dwie) żeby aromatem wypełniło się całe mieszkanie. I wtedy moc zapachu i sam zapach mi się podoba. Jednak gdy dam go ciut za dużo drażni mnie. Nie jest to zły zapach ( ale w małej ilości), niczym szczególnym się nie wyróżnia. Jest bardzo podobny do home sweet home albo cinnamon stick - taki typowo korzenny zapach bez specjalnych rewelacji.

Znacie ten zapach ?
Co o nim myślicie ?

18 komentarzy:

  1. Tak myślałem ,że będzie słodziakiem :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jest to zapach dla mnie, zresztą ja ogólnie nie przepadam za większością jesiennych zapachów :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Po tym co piszesz mam ochotę go wypróbować, lubię takie aromaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak lubisz to powinnaś być zadowolona 🙂

      Usuń
  4. ja właśnie zamówiłam nową i pierwszą świecę TBS, zapach wybrałam w ciemno ale liczę, że mi się spodoba. pierwsza świeca do nowego domku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakupy do nowego domu są niesamowicie przyjemne

      Usuń
  5. Mocne, korzenne nuty to jednak nie do końca moje klimaty. O ile sam cynamon wytrzymam, tak większa mieszanka mnie zaraz mdli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teoretycznie bardzo lubię korzenne zapachy zwłaszcza jesienią jednak te z yc mnie drażnią 😒

      Usuń
  6. Ja nie znam tego zapachu, ale chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm, to rzeczywiście troszkę dziwny zapach, a po przeczytaniu tych wszystkich połączeń spodziewałam się piękniejszej woni - cóż, szkoda, że nie czuć tutaj pieczonych kasztanów. Ogólnie lubię woski z YC :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba też by mnie rozbolała głowa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaśmin, cynamon, pomarańcza... już mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń

Kochani, zachęcam do pozostawiania swoich myśli ;) Dziękuję ! ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...