Krem BB Missha Perfect Cover B.B. Cream zdecydowanie był ulubieńcem czerwca, jest ulubieńcem lipca i jestem przekonana, że będzie ulubieńcem sierpnia,a może nawet i września.
Nie sądziłam, że tak się z nim polubię! Już teraz bardzo dziękuję dziewczynie z kanału Laik Makijażowy za polecenie i test na żywo ;)
W tym kremie zainteresowało mnie też to, że zapewnia on wysoką ochronę przeciwsłoneczną - SPF 42. Ja nie stosuję typowego kremu do twarzy z wysokimi filtrami więc taka alternatywa jak najbardziej mi odpowiadała. Skusiłam się na najjaśniejszy dostępny odcień - nr 13 bright beige
Jest to piękny jasny, pastelowy kolor bez pomarańczowych czy różowych tonów, nie jest też bardzo żółty - jest tak jak mówi producent beżowy. Co najważniejsze nie ma ziemistego odcienia. Niestety wiele jasnych kremów BB ma ;/
Dla mnie ten kolor jest idealny, wspaniale wtapia się w moją skórę idealnie się z nią stapia i absolutnie nie wyróżnia. W dodatku ma bardzo dobre krycie - aż byłam w szoku, że może tak dobrze kryć i wyglądać naturalnie ;)
Koloryt cery jest ujednolicony, doskonałości są przykryte, mat utrzymuje się dobrych kilka godzin! Rozszerzone pory są niewidoczne. A jednocześnie widać moje piegi ;) Jestem zachwycona efektem jaki ten krem BB daje. Jest on również bardzo wydajny, lekki i nie obciąża skóry. W żaden sposób nie pogorszył mojej kapryśnej cery. Spełnia wszystkie zapewnienia producenta
Już dawno żaden kosmetyk kolorowy nie sprawdził się u mnie tak dobrze jak Missha Perfect Cover B.B. Cream. Nie dziwie się, że to światowy bestseller!
Obecnie jako, że trochę pomiziało mnie słoneczko i moja cera jest już odrobinę ciemniejsza łączę ten krem BB z Misshy z za ciemnym jak dla mnie, ale bardzo lekki podkładem Catrice All Matt, który niestety u mnie stosowany solo okazał się bublem, ale o tym będzie osobny post
Całość pudruję pudrem ryżowym Niuqi i w efekcie mam trwały, kryjący, a jednocześnie naturalnie wyglądający makijaż przez cały - calutki dzień. Nawet podczas tych największych upałów to trio dawało radę i wyglądałam dobrze ;) Sama byłam pod wrażeniem tego, że coś się sprawdza przy 40 stp. upale ;) I jeszcze miałam zapewnioną ochronę przeciwsłoneczną. No normalnie kosmetyczny cud! Gorąco Wam krem BB z Missha polecam.
znam ten krem tylko z blogów ale uwielbiam lekkie kremy bb i cc azjatyckich marek, sama je używam , po ten kiedyś również sięgnę
OdpowiedzUsuń☺️☺️☺️
UsuńNie spodziewałam się, że okaże się taki fajny :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem pozytywnie zaskoczona 😄
Usuńdla mnie kremy bb są niestety troszkę za słabę :(
OdpowiedzUsuńU mnie też tak było, ale ten obalił mit, że wszystkie bbkremy słabo kryją 😆
UsuńWidzę, że gody uwagi, ale ja wolę trochę mocniejsze krycie.
OdpowiedzUsuńJak na krem BB to on ma genialne krycie 😊
UsuńSłyszałam że jest swietny :D
OdpowiedzUsuńOj jest 😄
UsuńJestem dużą fanką kremów BB. Dla cery naczynkowej są znakomite.
OdpowiedzUsuńMnie niekoniecznie kremy BB zachwycają ale ten jest genialny ☺️
UsuńDużo dobrego już słyszałam o tym kremie. Skusiłam się na niego ale na razie grzecznie czeka na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńKochana to otwieraj szybko, bo na lato idealny 😊
UsuńMiałam go w innym kolorze i byłam zadowolona. Nawet zużyłam opakowanie :)
OdpowiedzUsuńSuper 💖
UsuńKrem BB bardzo lubiłam, ale ostatnio cześciej sięgam po minerały :)
OdpowiedzUsuńP.S. Te Twoje długie rzęsy <3
A ja znów się muszę do minerałów przekonać 😉
UsuńDobrze wiedzieć, że sprawdza się na upały.
OdpowiedzUsuńJest idealny 😊
UsuńPierwsze widzę! Ale skoro Ty polecasz, to będę mieć na uwadze przy najbliższych zakupach :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Bardzo się cieszę 😉 buziaki
UsuńBardzo dobrze mi się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńWręcz rewelacyjnie
UsuńMam krem BB z Under Tewnty, zrezygnowałam na rzecz podkładu rozświetlającego który jest dopasowany do mojej opalonej skóry. Skusiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się 😊
UsuńKremy BB od Misshy znam, ale tego wariantu nie miałam.
OdpowiedzUsuńTo gorąco polecam ☺️
UsuńŁadny ma odcień :) Ja mam krem BB z Miya :)
OdpowiedzUsuńMiya to dla mnie jeszcze nieodkryte 🙂
UsuńMam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ☺️
UsuńMam ten krem w większej wersji, odcień 21. Szkoda tylko, że cena poszybowała w górę, bo pamiętam kupowałam go na promocji za niecałe 50 zł.
OdpowiedzUsuńNiestety wszystko zdrożało 😒
Usuń☺️
OdpowiedzUsuńJa pisałam o nim już lata temu. Miałam kolor 21 i też ho lubiłam Ale u mnie się trochę zbierał w porach
OdpowiedzUsuń