Zapraszam Was dzisiaj na zbiorczy wpis o kosmetycznych ulubieńcach wiosny. Od dwóch miesięcy rozkoszuję się działanie duetu Bielenda Vege DETOX. Ta seria Bielendy dostępna jest jedynie w drogeriach Hebe. Skusiłam się na żel do mycia twarzy oraz serum z serii normalizującej.
Normalizujące serum Bielenda Vege Detox z jarmużem, burakiem i prebiotykiem używam na dzeń pod makijaż. Żelowa konsystencja sprawdza się wspaniale. Nie obciąża skóry, nie przyspiesza przetłuszczenia cery, a dodatkowo wspaniale ją pielęgnuje. Zwęża pory, nawilża, zmniejsza niedoskonałości skóry i zapobiega ich powstawaniu. Jestem oczarowana tym serum i jako, że mi się powoli kończy muszę odwiedzić Hebe i kupić jeszcze jedno. Na lato idealny produkt pod makijaż dla cer mieszanych, tłustych i trądzikowych.
Gorąco polecam!
Ten żel fantastycznie oczyszcza skórę, bez efektu ściągnięcia! Nadaje się zarówno do porannego odświeżenia jak i dobrego wieczornego oczyszczenia. Oba warzywne produkty Bielenda spisały się u mnie fenomenalnie i z czystym sumieniem Wam je polecam. Warto odwiedzić drogerię Hebe i się na nie skusić tym bardziej, że w promocji można je kupić za grosze - żel kupiłam za 11 zł, a serum za 15. Kosmetyki Bielenda są najlepszym przykładem na to, że dobry kosmetyk, z dobrym składem nie musi kosztować majątku ;)
Kolejnym ulubieńcem są żele pod prysznic. Ja jako fanka pachnących kąpieli z pianką zużywam ogromne ilości płynów i żeli do kąpieli.
Wiosną sięgam po zapachy kwiatowe. Żele BeBeauty z Biedronki świetnie się sprawdziły jako wiosenni umilacze kąpieli.
Zarówno wersja Bez i białe kwiaty jak i róża i frezja szczerze mogę Wam polecić. Piękny zapach, bez sztuczności, dużo piany, dobre oczyszczenie, brak podrażnień i swędzenia skóry! A to wszystko w żelu, który można było kupić za 5 zł ( a w promocji były za 2 zł). Nie wiem czy jeszcze są w biedronkach - w moich ich nie widzę, ale gdy spotkam na pewno skuszę się na kolejne opakowania ;)
W ogóle żele z biedronki gorąco Wam polecam, bo stosunek ceny do jakości wypada na duży plus ;)
Kolejnym żelem pod prysznic, który szczerze polecam to żel micelarny Dove anti-stress micellar water
Ja ogólnie bardzo lubię żele Dove chociaż ich kremowa formuła nie nadaje się do tego żeby używać ich zamiennie jako płyn do kąpieli. Nie dają dużej piany, są bardziej kremowe i przez to skutecznie, ale delikatnie myją skórę. Ten żel przecudnie pachnie. Zapach jest kremowy, otulający, ma w sobie coś z "świeżego prania". Ja uwielbiam takie zapachy więc idealnie wpisuje się on w moje klimaty. Do tego świetnie myje, a jednocześnie pielęgnuje skórę, która po umyciu jest miękka, gładka i taka przyjemna w dotyku. Jest jeszcze jedna wersja tego żelu i już w zapasach mam kolejne duże butle obu tych żeli ;)
Suchy olejek do ciała Plantea wykorzystałam inaczej niż zaleca producent.
Mimo, że kocham oleje i moja pielęgnacja twarzy opiera się głównie na czystych, naturalnych olejach to jeśli chodzi o włosy i ciało już tak nie jest
Suchy olejek do ciała Plantea niekoniecznie spisał się jako produkt do ciała. Ale po dodaniu do niego płynu micelarnego świetnie zmywał makijaż i nie pozostawiał skóry suchej i ściągniętej ;p Wcześniej nie spotkałam się z kosmetykami Palntea - jest to dla mnie nowość, ale trochę rozczarował mnie skład, a zaskoczyła cena
Za 100 ml olejku zapłacimy 96 zł. Skład jest dobry, jest ok, ale uważam, że cena jest bardzo wysoka i naprawdę można już kupić podobne olejki z dobrym składem w o wiele niższych cenach. Mimo wszystko oferta firmy nadal bardzo mnie ciekawi, ale ze względu na ceny raczej nie skuszę się na inne ich produkty.
I na koniec coś odżywczego i regenerującego do paznokci. Serum Regenerum pozytywnie mnie zaskoczyło mimo, że podchodziłam do tego produktu bardzo negatywnie i pesymistycznie
W rzeczywistości moje paznokcie bardzo się z tym olejowym serum polubiły i faktycznie zarówno płytka jak i okolice okołopaznokciowe wyglądały lepiej i zdrowiej. Poznikały miejsca wysuszone i podrażnione. Chętnie wrócę do tego serum w przyszłości, a i Wam mogę je polecić ;)
To wszyscy moim ulubieńcy ostatnich tygodni.
Znacie któryś z tych produktów ?
Życzę Wam kochani przyjemnego świętowania. Niech wiosenna radość będzie z Wami każdego dnia
Ciekawi mnie to serum Vege, ja mam w zapasach krem nawilżający z tej serii. Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńOoo to daj znać czy się sprawdza 😉
UsuńWesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten Regenerum. Kiedyś miałam odżywkę do rzęs i była kiepska.
A ha tej odżywki do rzęs jestem właśnie ciekawa
UsuńMam ochotę na tę serię Vege Detox. Tylko choć trochę musze uszczuplić zapasy kosmetyczne ;)
OdpowiedzUsuńHahaha to nie wiem czy się poznacie 😎
UsuńBielenda ostatnio już mi się przejadła. Wszędzie te kosmetyki widzę i jeszcze ta reklama na naturalność . Natomiast żel z Dove może kiedyś wypróbuje. Wesoły Świąt.
OdpowiedzUsuńAle ich produkty mają dobre składy- jak na kosmetyki drogeryjne i odpowiednią do tego cenę 😊
UsuńWarzywna formułą to może być ciekawe :D
OdpowiedzUsuńJest 😉
Usuńu mnie w domu jest mało dekoracji świątecznych bo cały czas jestem w pracy śliczny stroik, kocham kremowe zele dove
OdpowiedzUsuńJa w tym roku nie miałam ochoty na strojenie,ale jednak kilka wielkanocnych akcentów jest 😉
UsuńSeria Bielenda Detox całkiem fajnie się prezentuje, ale niestety nie jest dla mnie. Wiele produktów Bielendy posiada składniki, których muszę unikać, by nie zapchać sobie buzi. Regenerum kiedyś używałam i było całkiem ok :)
OdpowiedzUsuńSzkoda,a co to za składniki ?
UsuńBardzo lubię żele Dove, a olej mnie zaciekawił. Wesołych Świąt! :)
OdpowiedzUsuńJa do żeli Dove przekonałam się dopiero kilka lat temu, ale ich mydełko uwielbiam od 20 lat 💖
UsuńNo zaciekawiłaś mnie serum, ale mam swojego ulubieńca z kwasami tej firmy, więc nie wiem czy zdecyduję się go zdradzić ;D
OdpowiedzUsuńWarto czasami dać skórze coś nowego 😉
UsuńOj, Bielenda ostatnio wprowadza masę ciekawych serii. Kiedyś miałam jakieś biedronkowe żele i były bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńTak bielenda się tak rozwija, że powoli nie nadążam 😑
UsuńU mnie niestety Regenerum się nie sprawdziło. Miałam gorsze paznokcie i skórki niż przed :/
OdpowiedzUsuńO kurcze 😔 szkoda 😐 ale, że gorsze? Ciekawe dlaczego 😐
UsuńMoja mama miała ten kosmetyk z Dave, polubili się.
OdpowiedzUsuńA moja mama znów z Dove się nie lubi 😐
UsuńSzkoda że ja nie mam drogeri Hebe u siebie, bo ta seria z Bielendy bardzo mnie zaciekawiła
OdpowiedzUsuńPowinno być więcej Hebe 👍👍👍
UsuńŻele z Biedronki uwielbiam!
OdpowiedzUsuńJa też😊
Usuńszukałam tego żelu o zapachu frezji, ale nie ma w biedronkach
OdpowiedzUsuńNiedobrze, bo miałam ochotę na kolejne egzemplarze 😑
UsuńBielende i serum iżel biorę przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra decyzja 👍👍
UsuńZaciekawiłaś mnie tą serią Bielendy, muszę się za nią rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńŻele z glinką od Dove też mnie kuszą.
O kurczę! Po przeprowadzce nie mam dostępu do Hebe i nawet nie wiedziałam, że Bielenda wypuściła taką fajną linię! :O
OdpowiedzUsuń