Od kiedy pamiętam zawsze miałam swój perfum. Jak byłam mała to moja mama kupowała mi takie wody zapachowe dla dzieci z Avonu - uwielbiałam zapach Arielki (był taki wodny i miał cudowny flakonik) czy kopciuszka (dość słodki zapach, który do dziś kojarzy mi się z pudrowymi cukierkami). Już jako nastolatka miała swój gust zapachowy i zawsze było mnie czuć.
Oczywiście w pozytywnym tego słowo znaczeniu. Pamiętam jak koleżanka z LO powiedziała, że ona wie czy już jestem w szkole, bo gdy wchodziła do szatni to czuła mój ulubiony licealny zapach Perceive z Avonu. Dobrze jest się kojarzyć z pięknym zapachem.
Mam swoich zapachowych faworytów, ale nie zaprzeczam, że lubię poznawać nowe zapachy niekoniecznie kosztujące milion monet.
Zapachy Bi-es właśnie takie są: przyjemne, trwałe i w rozsądnej cenie.
Ostatnio moim ulubionym zapachem jest Bi-es Aurore