Bielenda Smoothie Mask

Kosmetyki Bielenda ostatnio są bardzo popularne na blogach i instagramie. Nie ma się co dziwić Bielenda to jedna z lepszych polskich firm, a jej oferta jest bogata i dobra składowo. Jedną z ich ostatnich nowości są saszetkowe maseczki  prebiotyczne Bielenda Smoothie Mask
Skusiłam się na 3 wersje zapachowe: żółta maseczka energetyzująca z bananem i melonem, zielona normalizująca zawierająca awokado i kiwi oraz różowa - nawilżająca z truskawką i arbuzem.
Moja skóra rozpieszczana jest naturalnymi maseczkami, które robię z różnego rodzaju miodów wraz z dodatkami, a także maseczkami glinkowymi, kakaowymi, z dodatkiem kurkumy czy węgla. Najczęściej jednak sięgam po miód. Maseczki  Smoothie Mask to maseczki prebiotyczne. Nie jest to dla mnie nowość, bo ja używam prebiotyków w moich serach, kremach czy dodaje prebiotyk do maseczek. I bardzo sobie ten dodatek chwalę zwłaszcza gdy moja kapryśna skóra ma gorszy czas wynikający z  agresywnego leczenia.

Jednak maseczki Bielenda smoothie mask mimo uroczej szaty graficznej oraz w miarę dobrego składu nie zachwyciły mnie na tyle żeby kupić je ponownie. Uważam, że mimo różnych zapachów i teoretycznie działania są bardzo podobne. Nie zgodzę się z producentem, że maseczki są puszyste oraz że ilość wystarczy na 2 użycia. 
Po pierwsze maseczka po otwarciu wysycha i na pewno nie użyjemy jej drugi raz, a po drugie ilość z ledwością wystarcza na  nałożenie jej na twarz i szyję. 

Wersja nawilżająca pachnąca truskawkami najmniej przypadła mi do gustu. Zapach jest delikatny i sztuczny, a działanie bardzo przeciętne. Maska delikatnie nawilżyła moją skórę oraz ją wygładziła. Bez większych zachwytów.
Wersja żółta z melonem faktycznie pachnie melonem przy czym w działaniu nie zrobiła nic więcej niż jej truskawkowa siostra. Skóra była gładka, miękka, elastyczna, ale jak dla mnie to za mało jeśli chodzi o maseczki.
Wersja zielona z kiwi jak dla mnie pachniała cytrusami. I jej działanie najbardziej było zauważalne i odczuwalne jednak też bez szału i rewelacji. Maseczka pozostawiła twarz matową, wygładzoną, pory były delikatnie zwężone i ogólnie miało się wrażenie, że maseczka zrobiła coś więcej niż jej poprzedniczki. Jednak mimo to nie skuszę się na nią ponownie.

Bardzo lubię się z kosmetykami Bielenda jednak ich maseczki jak dla mnie są przeciętne i mojej skóry nie zachwycają. Zdecydowanie lepiej sprawdza się u mnie miód i przy nim zostanę ;)

26 komentarzy:

  1. Szkoda, że okazały się przeciętna. Opakowania mają słodziaśne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba jednak się nie skuszę na te maseczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie ilość w zupełności wystarcza na 2 użycia, nie mam z tym problemu :) Ale masz rację co do działania - sama mam 4, póki co użyłam 3 i wszystkie są mega podobne. Też przy zielonej jedynie zauważyłam, że robi coś innego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha no proszę 😉 a nakładasz też na szyję i dekolt czy tylko na twarz ?

      Usuń
  4. Czyli szykuje się znowu zbyt przereklamowany produkt ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bielenda teraz poszalała z nowościami jeśli chodzi o maseczki.
    Te jakoś szczególnie mnie nie zaciekawiły, ale za to chętnie sprawdziłabym te Skin Shoty - miałaś może któryś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie nie miałam i nie wiem czy się skuszę 😞

      Usuń
  6. U mnie nie ma tych maseczek w Rossku. Żadnych nowych nie ma szkoda bo bym wypróbował. Wczoraj jedynie z nowości holograficzne maseczki z Bielendy dorwałam w innej drogerii. I nie są tanie jak na maseczki takie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie widziałam w drogerii jeszcze tych smoothie mask, być może dlatego,że ostatnio niezbyt często odwiedzam drogerie.Muszę to zmienić, by być na bieżąco :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też mam trzy maseczki z tej serii, ale nie z truskawką, za to z brzoskwinią :) Ciekawe jak się u mnie sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  9. właśnie ciekawiły mnie te nowe maseczki. Szkoda, że takie przeciętne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie przeciętniaki ale może u Ciebie sprawdzą się super 😉

      Usuń
  10. Wyglądają cudnie i kusząco. Kiedyś chętnie wypróbuję i zobaczymy jak u mnie się sprawdzą ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. ładnie wyglądają, ale co z tego jak są całkiem przeciętne...

    OdpowiedzUsuń
  12. Kupiłam je ostatnio,ale jeszcze nie testowałam. Ogólnie lubię maseczki z Bielendy i dobrze się u mnie sprawdzają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bielendę lubię ale ich maseczki są średnie 😐

      Usuń
  13. Opakowania mają bajeczne :) aż chce się je wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń

Kochani, zachęcam do pozostawiania swoich myśli ;) Dziękuję ! ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...