Bielenda Smoothie Mask

Kosmetyki Bielenda ostatnio są bardzo popularne na blogach i instagramie. Nie ma się co dziwić Bielenda to jedna z lepszych polskich firm, a jej oferta jest bogata i dobra składowo. Jedną z ich ostatnich nowości są saszetkowe maseczki  prebiotyczne Bielenda Smoothie Mask
Skusiłam się na 3 wersje zapachowe: żółta maseczka energetyzująca z bananem i melonem, zielona normalizująca zawierająca awokado i kiwi oraz różowa - nawilżająca z truskawką i arbuzem.

Revolution Pro supreme matowa pomadka Premonition

Gdy widzę jakiś ciekawy kolor pomadek do ust, a do tego jeśli są matowe to moja słaba silna wola jest bezradna i ... moja kolekcja powiększa się o nowego osobnika ;p  W ostatnim czasie sporo nowych pomadek do ust trafiło do mojej kolekcji. Ale to wszystko wina producentów, którzy ostatnio szaleją i co chwilkę wypuszczają jakieś matowe perełki ;) Jedną z nich jest matowa pomadka Revolution Pro supreme matte lip pigment w odcieniu Premonition
Na pomadkę skusiłam się głównie ze względu na cenę -  w styczniu, w Rossmannie pojawiła się jako "cena na do widzenia" i kosztowała 9,90 zł (normalnie kosztowała chyba 19,90) oraz na ciekawy, rzadko spotykany odcień. 

Tinktura - naturalne, ręcznie robione kosmetyki z Chorwacji

Kosmetyki Tinktura to była dla mnie totalna nowość, o której dowiedziałam się dopiero w grudniu zeszłego roku dzięki Mikołajkowemu spotkaniu w Katowicach <relacja klik>. Są to naturalne, ręcznie robione kosmetyki prosto z Chorwacji. Ich wygląd, zapach, skład i działanie sprawia, że są warte poznania i mam nadzieję, że za jakiś czas będzie o nich głośno ;)
Każda uczestniczka Mikołajkowego spotkania otrzymała pudełko, które wyglądało jak bombonierka (i początkowo każda z nas myślała, że to słodycze), a w środku były przysmaki tyle, że nie czekoladowe,a kosmetyczne ;p 

Uwaga Bubel!

Zapraszam Was dzisiaj na przegląd bubli, które ostatnio mi się trafiły. Jak wiadomo to co u mnie się nie sprawdziło u Was mogło okazać się hitem lub przynajmniej  średniaczkiem. Dla mnie niestety okazały się totalnym niewypałem i żałuję każdej złotówki, które na nie wydałam. 

Pierwszym i chyba największym rozczarowaniem jest szampon Venita Henna Color Black przeznaczony do włosów czarnych 
Miałam już kiedyś ich szampon do włosów brązowych i kasztanowych i pamiętam, że byłam zadowolona. Niestety wersja do włosów czarnych to jakieś nieporozumienie ;/  Z zapewnień producenta nic się nie sprawdza ;/ 

Soraya City S.O.S

Nowa seria kosmetyków Soraya City S.O.S ma za zadanie chronić naszą skórę przed czynnikami miejskimi oraz przed niebieskim światłem. Jest to seria przeznaczona dla każdej z nas, a  zwłaszcza mieszkanek dużych miast. 
Seria składa się z kremów na dzień i na noc oraz kremu pod oczy

Dla mnie takie kosmetyki chroniące przed czynnikami środowiskowymi, smogiem, zanieczyszczeniami oraz promieniowaniem nie tylko UVA i UVB, ale także IR oraz niebieskim emitowanym przez smartfony, komputery i tablety to tak trochę wierzenie producentowi na słowo. 

Hydrolat geraniowy

Moja pielęgnacja w dużym stopniu opiera się na półproduktach kosmetycznych. Hydrolaty odgrywają w niej bardzo dużą rolę, bo te niepozorne "wody" mają wielką moc i dzięki nim możemy stworzyć rewelacyjne kosmetyki zarówno do twarzy jak i włosów. Przetestowałam już wiele hydrolatów i w sumie każdy w jakimś stopniu mnie zachwycał działaniem. Zapachem już może mniej, bo są hydrolaty śmierdziuszki i nawet mój bardzo tolerancyjny nos protestował. Hydrolat geraniowy to jeden z przyjemniejszych hydrolatów jakie miałam
Jest to hydrolat z gamy przepięknie pachnących - jego zapach zbliżony do pelargonii kojarzy mi się z latem i pobytem u mojej babci, która uwielbiała pelargonie i jej balkon zawsze tonął w tych kwiatach.

Silcare Secret Love perfumowany balsam do ciała

Perfumowany balsam do ciała lubię mieć w łazienkowej szafce. Nie traktuję go jak tradycyjny balsam (który musi mieć dobry skład, faktycznie pielęgnować skórę i niekoniecznie musi miło pachnieć). Perfumowany balsam do ciała jest na wyjątkowe okazje i jego głównym walorem ma być przyjemny zapach. 
Secret Love od Silcare taki jest ;)
Zapach jest intensywny, słodki, ekskluzywny, bardzo kobiecy i idealny na romantyczny wieczór we dwoje, randkę czy poprawienie sobie humoru. Ten balsam śmiało można nazwać "perfum w kremie" ;)

Bell Bon Bon lakier do paznokci nr 01 Hold me!

Nie wiem kiedy ostatni raz na moim blogu pisałam o lakierze do paznokci. Od kilku lat regularnie robiłam hybrydy  (i to one jak już gościły na blogu) jednak ostatnio musiałam się przeprosić z tradycyjnymi lakierami i kupić kilka nowych buteleczek, bo te "stare" w większość nie nadawały się do użycia. Skusiłam się na lakier z nowej serii Bell BonBon dostępnej w Biedronce
W ofercie poza  3 pomadkami, konturówkami, pudrem, rozświetlaczem oraz eyelinerami są dostępne 3 kolory lakierów do paznokci jednak tylko nr 01 Hold me! skusił mnie swoim wyjątkowym efektem.

Winter wonder Yankee Candle

Tegoroczna zima pachniała zapachem Yankee Candle Winter Wonder. Jak dla mnie jest to najpiękniejszy zimowy zapach niekoniecznie świąteczny. Chociaż dostępny w sklepach stacjonranych jedynie w okresie przedświątecznym. Bardzo żałuję, że nie jest w stałej ofercie. Powinien być tym bardziej, że w grudniu znikał tak szybko jak się pojawiał.
Chciałam zrobić zapas tego zapachu w sklepie stacjonarnym, ale się nie udało. Na szczęście jest jeszcze internet ;p 

Carex Unicorn Magic

W biedronce dostaniemy różne cuda. Zarówno oferta spożywcza jak i kosmetyczna jest bardzo atrakcyjna. Nie mówiąc już o rzeczach do domu ;p Niektóre firmy specjalnie dla biedronki tworzą serie kosmetyków. 
I to mi się bardzo podoba. Żel pod prysznic Carex Unicorn Magic jak dotąd też widziałam tylko w Biedronce
Oczywiście skusiłam się, bo żele pod prysznic to po podkładach moje drugie kosmetyczne uzależnienie  (trzecie to pomadki do ust ;)) ;p  Duża butla w kolorze fiołkowym z uroczą etykietą w jednorożce, tęczę i chmurkę ... 
No przeurocze jest to opakowanie ;)

BasicLab pomadka ochronna do ust

Zima w tym roku zachwyca. W końcu jest tak jak powinno być: zimno i dużo śniegu. Uwielbiam taki zimowy czas i mimo, że drogowcy jak zwykle nawalają ja na zimę nie będę narzekać. Co prawda skóra nie podziela mojego zachwytu, ale z dobrymi kosmetykami żadna pogoda nam nie straszna. Moje usta np. w ogóle się nie skarżą i mimo mrozów używam pomadek matowych, bo mam pomadkę ochronną BasicLab, która wspaniale dba o moje usta
Ostatnio w mojej kosmetyczce pojawiło się sporo nowych balsamów ochronnych, ale niestety wiele z nich okazało się przeciętniakami lub w okresie zimowym nie zapewniały mi takiej pielęgnacji jakiej bym potrzebowała.

Efektima konopne masło do ciała

Balsamy do ciała były u mnie zawsze w nadmiarze. Jednak ostatnio okazało się, że w moich kosmetycznych zapasach już nie ma ani jednej buteleczki tego kosmetyku. Efektima chyba się o tym dowiedziała i z początkiem stycznia dostałam do przetestowania konopne masło do ciała
Z tej serii miałam już okazję poznać suchy olejek do ciała oraz krem do twarzy. Seria to wyróżnia się przede wszystkim przepięknym zapachem. Kojarzy mi się z czymś ekskluzywnym a jednocześnie otulającym. Jak dla mnie zapach tej serii już sam w sobie jest powodem do poznania się z kosmetykami konopnymi Efektima. Jednak konopne masło do ciała jest specyficzne...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...