Mincer Vita C Infusion nawilżająca mikrodermabrazja

Nawet nie pamiętam kiedy ostatnio recenzowałam peeling do twarzy. Jestem fanką peelingów enzymatycznych, a także kawitacji i mikrodermabrazji więc peelingi rzadko u mnie goszczą. Jednak kilka tygodni temu w mojej kosmetycznej szafce znalazłam nawilżającą mikrodermabrazję Mincer Vita C Infusion i jako, że ostatnio nie mam zbyt dużo czasu na zrobienie sobie kawitacji czy mikro (o kwasach już nie wspomnę) postanowiłam bliżej poznać się z tym kosmetykiem

I tak szczerze powiedziawszy polubiliśmy się od pierwszego użycia ;)

Jest to kosmetyk przeznaczony do każdego rodzaju cery, a jego zadanie to nie tylko złuszczenie i oczyszczenie skóry.

Producent obiecuje solidną pielęgnację. Co prawda nie pasuje mi określenie "nawilżająca mikrodermabrazja" już samo słowo mikrodermabrazja tutaj nie pasuje, ale może producent nie wie co to mikrodermabrazja i użył tego słowa jako chwyt marketingowy ? No nie wiem! Nieważne!

Najważniejsze to, że kosmetyk jako peeling sprawdza się bardzo dobrze. Można używać go podczas wieczornej pielęgnacji jako peeling, ale bardzo fajnie sprawdza się użyty rano (oczywiście nie codziennie), bo ładnie skórę wygładza, zwęża pory i odświeża. Ma kremową konsystencję i nie ma zbyt wielu drobinek ściernych. Jeśli chodzi o skład to nie jest źle

Nie jest to jakiś super mocny zdzierak  - i bardzo dobrze, bo nasza twarz nie potrzebuje papieru ściernego- ale skutecznie złuszcza naskórek, a tym samym poprawia krążenie i dotlenia. Jednocześnie skóra staje się jaśniejsza, bardziej promienna i piękniejsza ;)

Sama jestem zaskoczona, że się polubiliśmy. I gdy nie mam czasu na kawitację lub mikro (bo na kwasy ostatnio nie mam ochoty) to stosuję ten peeling i skóra jest ładnie złuszczona bez podrażnienia.

Szczerze polecam ;)