Wakacje się skończyły, lato się kończy. Bardzo się z tego cieszę.
Wypatruję jesieni (moja ulubiona pora roku) i tęsknie za zimą. Owszem lato ma swój urok jak np. moje urodziny czy urlop jednak zdecydowanie nie jest to moja pora roku i niesamowicie się cieszę, że już się kończy ;)
Korzystając z okazji końca lata przedstawię wam dzisiaj moich wakacyjnych ulubieńców, czyli kosmetyki, które miałam na urlopie i które pozwoliły mi przetrwać tegoroczne upały ;/
Zdecydowanie nr 1 jeśli chodzi o wakacyjnych ulubieńców jest ochronny balsam do opalania Nivea Sun Protect & Bronze SPF 30, który zapewnia wysoką ochronę, jest wodoodporny, nie brudzi ubrań i zapewnia naturalny efekt opalania bez użycia samoopalacza
To dzięki niemu w tym roku nie byłam raczkiem (jedynie zodiakalnym), czyli moja skóra nie była czerwona - tak jak zawsze, a delikatnie brązowa. Do tego uniknęłam poparzenia słonecznego (za wyjątkiem pleców, ale to przez to, że ich nie posmarowałam;/) rąk, nóg i dekoltu.
Dzięki temu balsamowi do opalania miałam zapewnioną ochronę zarówno na plaży jak i na basenie, a także na spacerach ;)
Jak już jesteśmy przy ochronie przeciwsłonecznej to przed poparzeniem słonecznym moją cerę chronił krem Bielenda Bikini Matt Look zapewniający matowe wykończenie oraz ochronę 30 SPF
Krem bardzo mi podpasował, bo miał lekką konsystencję,która szybko się wchłaniała, faktycznie pozostawiał cerę matową na długi czas, doskonale chronił oraz zapewniał nawilżenie, a do tego świetnie współpracował z minerałami. Świetny krem z filtrami dla cer tłustych i mieszanych!
Jeśli chodzi o makijaż to tego lata miałam kolejne podejście do minerałów i w końcu znalazłam swój mineralny ideał, czyli kosmetyki Lily Lolo
W końcu wiem dlaczego tak wiele dziewczyn nie wyobraża sobie makijażu innego niż minerały. Nie dość, że pięknie matują skórę, mają bardzo dobre krycie to jeszcze wyglądają naturalnie, nie wyświecają się i nawet upał im nie szkodzi bo są wodoodporne.
A mały pędzel kabuki nie tylko wygląda uroczo, ale także rewelacyjnie aplikuje minerały. Mój ideał nie tylko na wakacyjny wyjazd, ale na resztę roku. Jak tylko wykończę wszystkie podkłady, które mam zamawiam pełnowymiarowe opakowanie podkładu mineralnego Blondie - kolor idealny dla mnie ;)
Jeśli chodzi o makijaż to usta tego lata były w kolorze magenta, czyli Debby Lip chubby mat nr 06
Zaś najlepszym pudrem i to nie tylko na lato był i jest puder transparentny Debby experience
O usta w czasie upałów należy szczególnie dbać. Niestety bardzo często o tym zapominamy i później cierpimy i narzekamy na popękane i spierzchnięte usta.
A wystarczy zaopatrzyć się w Tisane sport z filtrem SPF30
Ja tego produktu używałam nie tylko na usta, ale także na nosek i uszka (które u mnie bardzo często są poparzone).
Dobrze chroni, przyjemnie pachnie, sprawdzi się zarówno latem jak i zimą.
Jak dla mnie Tisane sport i Tisane suntime -recenzja- są to te same produkty, bo oba mają trochę świeczkową konsystencję i bielą usta, ale bardzo dobrze je chronią. Kolejny produkt Tisane warty polecenia ;)
W czasie urlopu w kąpieli towarzyszył mi krem pod prysznic Roge Cavailles o cudownym zapachu masła migdałowego i róży
Jest to bardzo kremowy żel, który oczyszczał, ale nie przesuszał za to delikatnie koi rozgrzaną słońcem skórę. Jego zapach unosił się w łazience przez kilka godzin - niesamowicie przyjemny. Gdyby nie cena tych zeli chętnie poznałabym wszystkie warianty zapachowe ;)
O odświeżenie w ciągu dnia dbały hydrolaty i woda termalna. Zwłaszcza hydrolat jaśminowy Your Natural Side będzie mi się kojarzyć z latem 2018 ;)
Świetnie odświeżał, zapewniał delikatny zapach oraz niesamowicie koił podrażnienia. I mimo, ze zapach jaśminu kojarzy mi się z Tunezją to w Grecji i Hiszpanii też się sprawdzi ;p Chyba skuszę się na większą buteleczkę ;)
Jeśli chodzi o pielęgnację to świetnie spisał się u mnie krem, a właściwie próbki kremu Atenecur firmy BartFan
Z działania kremu byłam tak zadowolona, że w mojej kosmetyczce już jest pełnowymiarowe opakowanie i na pewno pojawi się na jego temat osobna recenzja, bo warto powiedzieć o nim więcej ;)
W tym poście muszę wspomnieć o złuszczającej masce do stóp L'biotica, która sprawiła, że moje stopy na urlopie były bezproblemowe i pięknie prezentowały się w sandałkach, japonkach a także solo na plaży i basenie ;)
Są to najlepsze skarpetki złuszczające jakie miałam. Co prawda efekt pojawił się u mnie dopiero po ok 8 dniach, a największe złuszczenie było ok 10 dnia, ale za to później przez ponad 2 tygodnie cieszyłam się stópkami jak od noworodka ;)
I tak prezentują się moi wakacyjni ulubieńcy ?
Znacie któryś z wymienionych produktów ?
A jakie kosmetyki u Was sprawdzają się najlepiej latem ? ;>
tisane i kosmetyki mineralne lily lolo to moi ulubieńcy wszech czasów
OdpowiedzUsuńPiątka✋✋✋ 👍
UsuńKilka produktów znam :) Miałam puder deBBY, stosuję minerały LL i pomadkę Tisane :)
OdpowiedzUsuńIle nas łączy 😁
UsuńO pomadce z tisany słyszałam dużo dobrego :D
OdpowiedzUsuńWpadnij do nas!
Idealna na słońce i mróz ☺
UsuńTen pędzelek kabuki jest mega miękki w dotyku :)
OdpowiedzUsuńO tak 💞
UsuńNie znałam marki Lily Lolo. ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie muszę uzupełnić swoje kosmetyki, myślałam nad mineralnymi. Jakie marki jeszcze polecasz?
Jeślu chodzi o minerały to LL są najlepsze ☺
UsuńNiektórzy nie zdają sb sprawy z tego jak ważna jest pielęgnacja skóry latem ! :( Dobrze, że tak o ią dbasz i hronisz kremami oraz pomadkami <3
OdpowiedzUsuńJestem tu nowa :( https://clickastris.blogspot.com/ <3
Jeśli się spodoba proszę o follow <3 :* :*
Dokładnie! pielęgnacja letnia jest tak samo ważna jak zimowa 😁
UsuńSama uwielbiam lato i zawsze zbyt szybko mi ono mija. Skarpetki to jedyna rzecz, którą znam i bardzo lubię zresztą :D
OdpowiedzUsuńAkurat lato to nie moja pora roku,za to jesień uwielbiam 💞🍁🍂
UsuńA ja o dziwo żadnego z nich nie znam.
OdpowiedzUsuńSerio?
UsuńJa również tego lata poznałam minerały Lily Lolo i jestem pod wrażeniem tego jak się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńRewelacja ☺
UsuńBardzo fajne zestawienie. Ja też muszę się szybko zabrać za ulubieńców.
OdpowiedzUsuńChętnie poczytam 😊
UsuńLily Lolo i Tisane, no i ten balsam bardzo mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńMinerały ll naprawdę warto poznać 😊
UsuńSuper ulubiency ❤
OdpowiedzUsuńDziękuję i polecam 😉
UsuńNivea i Lili lolo to też moi ulubieńcy :) a właśnie może by ich tak spisać :)
OdpowiedzUsuńSpisz! Świetny pomysł 😊
UsuńMaskę złuszczającą do stóp będę teraz wybierać, po lecie ;]
OdpowiedzUsuńJa też znów sobiy zrobię zabieg 😉
Usuńpuder mnie zainteresował najbardziej:)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest 😊
UsuńMuszę koniecznie wypróbować hydrolat jaśminowy i ten puder Debby!
OdpowiedzUsuń