Rozświetlona, nawilżona i odżywiona skóra to najpiękniejsze letnie ubranie. W ofercie Le Petit Marseillais znajdziecie trzy kosmetyki, które zapewnią Wam odpowiednią pielęgnację, zapach i wspomniane rozświetlenie
Cała seria przepięknie pachnie słońcem.
Tak! dobrze czytacie słońcem. Zapach jest ciepły, przyjemnie otulający, ale nie ciężki i mocny. Kojarzy mi się z wakacjami, z piaskiem, ale bardziej włoskie klimaty niż tropiki. Jest to przepiękny zapach i co fajne dotąd nie spotkałam takich nut w żadnym innym kosmetyku. Zdecydowanie seria rozświetlająca Le Petit Marseillais ma niespotykany zapach ;)
Pielęgnujący olejek do ciała z olejem morelowym i olejem z płatków róż pięknie oczyszcza skórę.
Kremowa piana delikatnie myje i jednocześnie nie wysusza skóry. Pozostawia ją czystą, pięknie pachnąca, niesamowicie miękką i nawilżoną. W sumie moja mało wymagająca skóra nie wymaga balsamu, ale użycie rozświetlającego balsamu to dla mnie sama przyjemność ;) Dlatego też mleczko nawilżające rozświetlenie stosowałam po każdej kąpieli ;)
Bardzo duży plus za stosunkowo płaską buteleczkę z pompką ;) konsystencja jest lekka, wspaniale się rozprowadza i w sumie 3 pompki wystarczą na balsamowanie rąk i nóg ;) Balsam posiada w sobie złote drobinki, które przepięknie mienią się w słońcu. Nie jest to brokat, ale delikatny pyłek, który sprawdzi się zarówno na wakacjach jak i w pracy.
Ja z tym balsam bardzo się polubiłam tym bardziej, że szybo się wchłania, bardzo dobrze skórę nawilża i odżywia. Co prawda zawiera parafinę, ale dla mnie w kosmetykach do ciała to nie problem ;)
Uzupełnieniem serii jest dezodorant pielęgnujący DELIKATNOŚĆ
Ja co prawda deo w sprayu nie używam - zdecydowanie wolę sztyfty i kulkę jednak użyłam go kilkanaście razy i dobrze się sprawdza.
Zapewnia świeżość przez cały (intensywny) dzień w pracy. Zapach jest przyjemny - delikatny, ciepły, czuć trochę brzoskwini, trochę cytryny, takie włoskie lato ;) Naprawdę warto go poznać.
Jak dla mnie wszystkie 3 kosmetyki z serii rozświetlającej LPM sprawdziły się bardzo dobrze i do balsamu chętnie będę wracać, tak samo jak do dezodorantu choć liczę, że pojawi się wersja w kulce ;)
Dajcie znać czy znacie te nowe - rozświetlające produkty Le Petit Marseillais, a jeśli tak to z czym kojarzy Wam się ten zapach ;)
Nie lubię tej marki. Kilka razy przejechałam się na produktach, które były szeroko polecane.
OdpowiedzUsuńteż o tych produktach dziś pisałam. Jestem również zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńpodobno ten dezodorant nie ma soli aluminium, tak czytałam na innym blogu, ta seria kusi mnie najbardziej, ze wszystkich linii tej marki
OdpowiedzUsuńJeszcze nie widziałam tych kosmetyków, ale opakowania wyglądają fajnie.
OdpowiedzUsuńSuper, uwielbiam rozświetlenie!
OdpowiedzUsuńTa seria zbiera sporo pozytywnych opinii :). Ja raczej wątpię, abym sięgnęła po te produkty :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie ta seria
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze do czynienia z tymi kosmetykami, tym razem chyba najbardziej ciekawi mnie dezodorant, bo nie znam dezodorantów tej marki ;)
OdpowiedzUsuńDrugi produkt chętnie bym przetestowała, uwielbiam 'smarowidła' do ciała
OdpowiedzUsuń:)
Zaintrygowałaś mnie opisem zapachu - aż czuje się skuszona :) Zresztą lubię rozświetlające kosmetyki, szczególnie latem, więc balsam chętnie bym wypróbowała :) Też wolę deo w sztyftach lub kulkach, ale sprayów również nie unikam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już wiele dobrego o tym zestawie.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy by mi te drobinki nie przeszkadzały :) zapach mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńFajna seria, muszę zwrócić na nią uwagę :)
OdpowiedzUsuńLPM ma składy nie dla mnie. Może zaakceptować mogłabym tylko ich żele pod prysznic. Z tą marką już mi jakoś nie po drodze.
OdpowiedzUsuńOd zawsze ciekawią mnie produkty LPM, ale jakoś jeszcze na żaden sie nie skusiłam by kupić. Zaciekawił mnie z tej serii olejek peelingujący.
OdpowiedzUsuńTa marka ma świetne zapachy kosmetyków, szkoda że składy już nie są tak genialne
OdpowiedzUsuńSkłady są przeciętne, ale nie najgorsze 😉
UsuńJa się najbardziej polubiłam z mleczkiem :)
OdpowiedzUsuńPewnie przez te drobinki 😉
UsuńRównież miałam okazję testować te produkty i powiem szczerze, że olejek do mycia jest moim numerem jeden!
OdpowiedzUsuńJeżeli masz ochotę to w wolnej chwili wpadnij do mnie, będzie mi niezmiernie miło: https://natkaopowiada.blogspot.com ;)
Olejek i dezodorant mnie bardzo ciekawią :)
OdpowiedzUsuńLPM lubię głównie za zapach :)
OdpowiedzUsuńZapachy mają zniewalające ! :)
OdpowiedzUsuńMuszę powąchać :)
OdpowiedzUsuńLubię ich produkty, choć tej serii nie mam, może się skuszę kiedyś ;)
OdpowiedzUsuń