O kosmetykach Termissa dowiedziałam się stosunkowo niedawno. Wcześniej nawet nie miałam pojęcia, że mamy naszą Polską wodę termalną z Podhala
Woda termalna to jak dla mnie idealny produkt na lato. Jednak w tym roku kwiecień był, a maj jest na tyle ciepłym miesiącem, że woda termalna z Podhala w użyciu była już wiosną i niestety powoli się kończy. Woda termalna z Podhala wg producenta posiada wyjątkowe właściwości pielęgnacyjne i antyoksydacyjne. Koi, nawilża, łagodzi podrażnienia
Ja używałam jej w celu odświeżenia twarzy w ciągu dnia - zwłaszcza po pracy,a także spryskiwałam nią twarz wieczorem przed aplikacją serum olejowego.
Największym zaskoczeniem dla mnie jest zapach tej wody - pachnie mi ona trochę plastikiem, trochę apteką. Nie wiem, czy ma ona mieć taki zapach, czy to tylko mój egzemplarz tak ma. Czy zauważyłam w działaniu coś wyjątkowego ? Szczerze przyznam, że nie. Owszem woda termalna przynosi odświeżenie i chwilowe nawilżenie. Ładnie koi podrażnienia i świetnie sprawdza się pod oleje (bo jak wiemy oleje nakłada się na wilgotną skórę).
Mimo dziwnego zapachu lubiłam ją używać, ale niczego spektakularnego nie zauważyłam - szczerze przyznam, że nawet na takie działanie nie liczyłam. Wody termalne w mojej pielęgnacji służą głównie do odświeżenia cery w ciepłe dni, pomagają podczas noszenia maseczek glinkowych, przynoszą ukojenie po kąpielach słonecznych (nie zawsze planowanych), a także ściągają nadmierną pudrowość tzw. maskę z podkładów. I do tego woda termalna z Pohala Termissa sprawdza się świetnie. Nie wiem gdzie kosmetyki Termissa dostępne są stacjonarnie. Ja się z nimi nie spotkałam, ale w internecie znajdziecie je na pewno. Cena takiej wody termalnej to niecałe 20 zł. Mam jeszcze w zapasach krem do rąk tej marki (o którym na pewno przeczytacie), a ciekawi mnie żel do mycia twarzy, krem antytrądzikowy i balsam antycellulitowy ;p
Dajcie znać czy miałyście jakiś kosmetyk Termissa, a jeśli tak to jak się u Was sprawdził ?;>
Kilka razy już ja widziałam na blogach i ciekawi mnie coraz bardziej :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko wodę termalną Uriage i dobrze mi się sprawdza do odświeżania. :)
OdpowiedzUsuńJa chyba nawet teraz mam ją w zapasach. Ja w przypadku tego typu produktów też liczę jedynie na odświeżenie :)
OdpowiedzUsuńChodzi za mną ta marka :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej marce, ale fajnie że mamy swoją polską wodę termalną z Podhala. Zaciekawiły mnie produkty Termissa:)
OdpowiedzUsuńU mnie woda również nie dała żadnych efektów pielęgnacyjnych. Dobrze sprawdza sie w trakcie ciepłych dni. Stosowałam ja również do maseczek z glinki - spryskiwałam wodą twarz, aby łatwiej zmyć zaschniętą maseczkę.
OdpowiedzUsuńWoda termalna z Podhala? Nie wiedziałam, że u nas takie rzeczy są :)
OdpowiedzUsuńMi się bardzo nie podoba zapach tej wody, kojarzy mi się z klejem.
OdpowiedzUsuńU mnie fatalnie działa atomizer - rozpyla wszędzie tyko nie na twarz.
Już gdzieś o niej czytałam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam wody termalne, myślę, że byłabym zadowolona :)
OdpowiedzUsuńKupię ją sobie na lato, bo tylko wtedy używam takich wód termalnych.
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście ta woda ładnie pachnie olejkiem migdałowym :)
OdpowiedzUsuńBardzo ją lubię, miałam kiedyś w naturalnie z pudełka, ale nie wiem gdzie ją można dostać niestety..
OdpowiedzUsuńSama chętnie wypróbuję, szczególnie w gorące dni.
OdpowiedzUsuńkiedyś w każdej aptece były te wody, a teraz ciężko je znaleźć. Muszę zrobić zapasy
OdpowiedzUsuńWoda termalna to świetny pomysł na upały i nie tylko. Szkoda, że pachnie plastikiem bo tego nie lubię, ale i tak mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńMiałam ich wode i nawet polubiłam :)
OdpowiedzUsuńja używam tej wody termalnej do scalania warstw makijażu mineralnego, zdejmuje efekt pudrowości
OdpowiedzUsuńja na stałe używam wody uriage, ale dobrze wiedzieć, że jest alternatywa
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie bardzo, szczególnie, że to produkt z moich rejonów.
OdpowiedzUsuńNatomiast mam spory zapas wody termalnej URIAGE, która jest moim nr. 1
Cieszę się że było ciepło, bo przynajmniej wykorzystałam ten produkt. Tak by się zmarnował, bo wodę tylko latem używam, a data niestety nie pozwoliła nam na to ;)
OdpowiedzUsuńA ja nigdy nie miałam wody termalnej - zwykle stawiam po prostu na tonik w atomizerze ;D
OdpowiedzUsuńFakt, zapach wody szału nie robi ;) ona sama też, ale za dużo jej nie poużywam, bo dostałam z krótkim terminem ważności... :(
OdpowiedzUsuń