Nivea Pop-Ball Lip Balm malina i czerwone jabłko

Produktów do pielęgnacji ust mam naprawdę spory zapas jednak nie potrafię sobie odmówić zakupu nowości. Dlatego też zapasy pomadek (zarówno pielęgnacyjnych jak i kolorowych) cały czas się powiększają ;)
Tak, wiem to się leczy, ale każdy swoje bziki ma ;p  Jedną z nowych pomadek pielęgnacyjnych jakie mam w swojej kolekcji jest nowość Nivea 



Nivea Pop-Ball Lip Balm to pielęgnacyjna piłeczka do intensywnego nawilżenia  ust o zapachu malin i czerwonego jabłka. Forma "piłeczki" bardzo ułatwia i uprzyjemnia aplikację chociaż nie wiem jak będzie pod koniec.
Jest to dość duży balsam do ust, który  ma w sobie aż 7g produktu ;)
Wygląd jak i przyjemny - owocowy zapach są dużym plusem produktu. A jak jest z działaniem pielęgnacyjnym ? Zaraz się dowiecie ;)
Producent zapewnia odpowiednią i długotrwałą pielęgnację
Ja jednak mam trochę mieszane odczucia jeśli chodzi o ten balsam. Niby ładnie natłuszcza usta, bieli je, ale jakoś specjalnie ich nie nawilża ;/ Jeszcze do używania w ciągu dnia jest ok, ale na noc, czy przy bardzo spierzchniętych ustach się nie sprawdza. Przynajmniej u mnie ;/ 
 I wiecie co zauważyłam ? Że wszystkie produkty do ust na bazie oleju rycynowego tak na mnie działają. Ja w ogóle się z olejem rycynowym nie lubię i chyba zacznę go unikać ;/ To już parafina w produktach do ust się lepiej u mnie sprawdza ... ;/ Początkowo chętnie sięgałam po piłeczkę Nivea, ale gdy nie przyniosła ukojenia i nawilżenia w czasie choroby to jakoś przestałam się z nią lubić ;/  Co prawda stoi teraz na moim biurku i dość często ją nakładam to jednak wiem, że efektu wow w postaci nawilżonych, gładkich i zdrowych ust nie będzie ;/ Szkoda ;(

Ciekawa jestem czy wersja miętowa lepiej by się u mnie sprawdziła. Jednak nie wiem czy się skuszę na jej zakup. Dajcie znać czy miałyście okazję poznać nowy balsamik do ust Nivea i jakie są wasze wrażenia ;)

25 komentarzy:

  1. szkoda, że nie nawilża bardziej... i dlaczego wszystkie takie kosmetyki muszą teraz przypominać jajo EOS..? :\

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też od razu tak pomyślałam. Ja wolę tradycyjną formę w sztyfcie, a nie jakieś "piłki" uciekające po kieszeniach :D

      Usuń
  2. Dla mnie Eos rządzi z jajeczek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteśmy w takim okresie że moje usta wołają o nawilżenie i obawiam się że nawet w dzień nie dałoby rady te jajeczko ;(

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam jeszcze tego balsamu, na razie mam zapas, ale może kiedyś wpadnie w moje rączki ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nivea ma fajne balsamy, ale najlepiej sprawdza się u mnie Vaseline i EOS :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda słodko:) ale jakoś produkty Nivea do ust mi nie podchodzą:/

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiele dziewczyn poleca ten balsam. Mnie by bardziej kusiła wersja miętowa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dla mnie produkty do pielęgnacji ust Nivea są średniakami. Mam chyba ze trzy pomadki w sztyfcie i wcześniej miałam masełko i na moje usta nijak działały. Teraz używam tylko lano-maści, która jest ekstra!

    OdpowiedzUsuń
  9. Widocznie to taka pielęgnacyjna pomadka dla nie wymagających :) mimo wszystko chcę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda. Mnie na początku ciekawiła, aczkolwiek już z czasem w sumie przestała i wątpię, aby zastąpiła mi EOSa :P

    OdpowiedzUsuń
  11. wolę o wiele pomadki z isany:) mniej znane ale świetnie działające:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czyli taki bubelek mały :D No cóż, ale opakowanie ma ładne

    OdpowiedzUsuń
  13. Coś jak Eos mało nawilża ale każdy prawie go ma :)

    OdpowiedzUsuń
  14. nie znam tego balsamu do ust i raczej nie poznam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam okazji testować, ale mam sporo mazideł w zapasie i chyba nigdy ich nie skończę.

    OdpowiedzUsuń
  16. moja ulubiona kuleczka♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię mazidła do ust, z chęcią i ten wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie przepadam za produktami do ust w tej formie.
    W mojej pielęgnacji ust najlepiej sprawdza się jeden balsam na bazie lanoliny

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie przepadam za pomadkami Nivea. I niestety ale takiego jajeczka wygodnie się używa gdy produktu jest dużo ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. A ja lubię to jajeczko :) Ale gdybym miała problem z ustami, zdecydowanie wybrałabym Isanę rumiankową lub maść z wit. A.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam dokładnie tak samo z pomadkami do ust zawierającymi olej rycynowy.

    OdpowiedzUsuń
  22. Mój jest nawet fajny, ja mam tę wersje miętową ale ja nie mam jakichś większych problemów z ustami.

    OdpowiedzUsuń
  23. nie miałam okazji poznać, ale już wiem, że się nie skuszę

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie testowałam, ale moje usta są teraz bardziej wymagające, więc póki co odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń

Kochani, zachęcam do pozostawiania swoich myśli ;) Dziękuję ! ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...