Seria kosmetyków z witaminą C i D od Lirene wywołała na blogach spore zainteresowanie. Początkowo czytałam same ochy i achy. Większość blogerek rozpływała się pisząc o tych żółtych kosmetykach (obecnie sądzę, że te zachwyty nie tyle były nad produktem, a nad tym, że kosmetyk otrzymały za darmo). Nie powiem byłam ciekawa zwłaszcza serum tzn. StimueSerum C+D vitamin energy (bo sama nazwa serum to za mało) ale, że nie jestem fanką kosmetyków Lirene i ich nie kupuję to nie miałam w planach jego kupna mimo sporej ciekawości.
Mimo wszystko serum znalazło się w mojej kosmetyczce,a to za sprawą III edycji Meet Beuty <relacja klik>. Serum dość długo czekało na otwarcie,a to dlatego, że skład tego kosmetyku nie zachęca, a wręcz odstrasza (przynajmniej mnie). Jednak zaryzykowałam i dziś mogę Wam to serum szczerze odradzić.
Producent obiecuje cuda na kiju. Matko ile tutaj jest obietnic, jakie cuda ma to serum zrobić, a później wystarczy zerknąć na skład i... czar prysł
Drogie Lirene gdzie Wy znajdujecie takich bajkopisarzy ? ;>
Wizualnie serum prezentuje się pięknie. Szklana buteleczka z pompką,pomarańczowe dodatki. Pięknie!Choć z drugiej strony bezbarwne opakowanie nie sprzyja stabilności witaminy C ...
Pompka trochę pluje, a zakrętka ciągle się odkręca ;/ Tak więc owszem wszystko wygląda pięknie, ale w praktyce już tak cudownie nie jest.
Samo serum jest żelowe (ma w sobie zatopione kapsułki z wit. E), przyjemnie pachnie, ale pozostawia skórę lepką i lekko ściągniętą
Producent zaleca stosowanie tego serum na noc pod krem z serii. Wspomina też, że jest to produkt przeznaczony do cer 30+.
Ja niestety zbyt długo tego serum nie stosowałam, a to dlatego, że pogorszyło ono stan mojej cery. Po pierwsze podrażniało. Na serum stosowałam moje autorskie serum olejowe, które sprawia, że rano moja cera jest jasna, uspokojona, miękka, nawilżona, odżywiona i wygląda zdrowo. Po nocy z tym serum niestety cera była zaczerwieniona, podrażniona i co najgorsze ściągnięta. Zero obiecanego rozświetlenia, ultrawygładzenia czy nawilżenia. Nic! A wręcz przeciwnie! Cera była przesuszona, podrażniona, bardziej wrażliwa i powyskakiwało kilka niedoskonałości ;/
Postanowiłam używać to serum na dekolt, ale i tutaj wywołało ono więcej szkód niż pożytku. Obietnice ładnie wyglądają na kartoniku, ale w rzeczywistości to serum szkodzi i co najgorsze wysusza skórę (zobaczcie jak wysoko jest alcohol denat.). Osobiście nie polecam !!! To serum sprawia, że moje zdanie na temat kosmetyków Lirene pozostanie takie jak było, czyli: ładnie wyglądają, ale składy nie są warte nawet 5 zł.
Odradzam ten kosmetyk!!!
Może przez alkohol ...
OdpowiedzUsuńNa pewno, tym bardziej, że jest wysoko w składzie.
UsuńNie podoba mi się ten mega długi skład...
OdpowiedzUsuńLirene ogólnie jest bublem
OdpowiedzUsuńTyle obietnic, ile składników ;)
OdpowiedzUsuńMnie od razu po składzie odstraszyło to serum.
OdpowiedzUsuńdobrze, że przestrzegasz przed tym gagatkiem
OdpowiedzUsuńco ciekawe niektórzy wychwalają pod niebiosa
Szkoda, że u Ciebie wywołał wiele szkód :( U mnie wręcz przeciwnie, byłam zadowolona, a stosowałam go na twarz, szyję, dekolt i pod oczy ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, myślałam że się lepiej sprawdzi...
OdpowiedzUsuńMiałam krem, żel i serum i w sumie serum najsłabiej się spisało, ale nie pogorszyło stanu mojej cery, ani nic z tych rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńKurde a ja czytałam tyle dobrych opinii Szczególnie jak się pojawiały recenzje po ofeminin. Sama teraz nie wiem co myśleć Ja akurat mam cały zestaw ale go wygrałam natomiast jeszcze leżę w zapasach Mam nadzieję że jak będę używać to nie spotka mnie przykra niespodzianka.
OdpowiedzUsuńU mnie caA ja je polubiłam. :)
OdpowiedzUsuńSłabo :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie, spotkałam się z bardzo pozytywnymi recenzjami do tej pory... Ale sama póki co nie zainteresowałam się tymi kosmetykami :P
OdpowiedzUsuńPodczas zakupów w Rossmannie przyglądałam się tym produktom, ponieważ moja cera bardzo lubi się z kosmetykami z dodatkiem wit. C. Niestety skład szybko mnie zniechęcił i dobrze, bo nie chciałabym, by stan mojej cery się pogorszył. I tak nie jest w dobrej kondycji, więc nie potrzebuje bubli w mojej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kosmetykami, które pozostawiają klejącą warstwę.
OdpowiedzUsuńKiepsko też, że wywołał u Ciebie tak nieprzyjemne efekty.
właśnie, za dużo alkoholu, od razu to zauważyłam . biedna buzia. a lepić się może od witaminy c, kosmetyki z nią w składzie często mają taką charakterystyczną formułę
OdpowiedzUsuńChyba przesadziła z ilością alkoholu w składzie. Nie lubię kosmetyków, które są lepkie, szczególnie do twarzy.
OdpowiedzUsuńJak tylko przeczytałam skład, to uznałam, że je oddaję. Moja mama sobie je upatrzyła, zobaczymy, jak się u niej sprawdzi, ale podejrzewam, że nie najgorzej, bo nie ma wymagającej cery ;)
OdpowiedzUsuńU mnie to serum nie spowodowało takiego spustoszenia, ale też nie przyniosło zachwytów. Faktycznie jest trochę lepkie, przez co jakoś nie zachęca do stosowania. Ja uwielbiam typowe serum z witaminą C, teraz mam z Mincer, ale z innych marek też fajnie działały :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie też o nim pisałam, ale pozytywniej niż Ty. U mnie się akurat dość dobrze sprawdziło ;)
OdpowiedzUsuńU mnie również to serum jak i krem okazały się bublami, jeszcze mnie po nich wysypało :/ powędrowały w kosz.
OdpowiedzUsuńNie miałam ale szkoda, ze u Ciebie okazał się bublem:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam w odwiedziny:)
Szkoda że bubel...
OdpowiedzUsuńKoszmarny kosmetyk, Lirene seria C+D wywołała u mnie wysyp trądziku jakiego nigdy w życiu u siebie nie widziałam, twarz była spuchnięta i goiła się 3 miesiące. Gdy się wygoiła zauważyłam zmiany w skórze, zaczęła wiotczeć zauważalnie wiotczeć i zaczęły pojawiać się zmarszczki. Uczuliły mnie typowe składniki takich kosmetyków - żółty i czerwony barwnik, dodane do produktu ekstrakty i przede wszystkim zapach. Sam syf..
OdpowiedzUsuńJak dlugo używałas tego serum?
Usuń