Pomadek do ust to mam sporo w kolekcji i szczerze przyznam, że gdy tylko zobaczę coś nowego, jakiś ciekawy kolor czy po prostu formuła mnie zainteresuje to nie mogę sobie odmówić zakupu. Tak!!! podkładomaniaczka, pomadkomaniaczka i żelomaniaczka to ja ;p Ale dobrze mi z tym więc nie będę tego zmieniać ;) Dlatego obecnie moja kolekcja liczy ponad 30 sztuk pomadek, kredek itp. Najwięcej jest oczywiście czerwieni ;) Lubię mocno podkreślona usta choć nie powiem mam też swoje ulubione różowe pomadki jednak żadnego beżowego nudziaka u mnie nie znajdziecie
Matowe pomadki w płynie Bell Mat Liquid Lips kupiłam w biedronkowej szafie Bell. Z tego co wiem nadal są dostępne i jeśli lubicie matowe usta to warto się z tymi pomadkami bliżej poznać. Tym bardziej, że ich cena to ok 8 zł.
Do wyboru jest chyba 5 odcieni. Ja mam nr 03 i 04
Odcień nr 03 to piękny, brudny róż - love story -, który niesamowicie mi się spodobał. Jednak jak się okazało kolor ten jest identyczny jak moje naturalne usta i na zdjęciach wypada trochę blado. Pomadka jest lekka - nie obciąża ust choć po kilku godzinach trochę ją czuć na ustach, ale to bardziej przez to że delikatnie (!!!) wysusza usta. Bardzo łatwo się ją aplikuje i nie trzeba być mistrzem w malowaniu ust żeby jej używać. Mat pojawia się po kilku minutach.
Trwałość jest dobra, bo pomadka przez dobrych kilka godzin jest na ustach nawet gdy jemy czy pijemy. Oczywiście, że bardzo tłuste potrawy spowodują szybsze jej znikanie jednak kawa i kanapka jej nie ruszą.
Odcień 04 to już typowa czerwień - romance - Zapewne nie każda dziewczyna będzie się w niej dobrze czuć. Ja jednak lubię takie mocniejsze kolorki i nie rezerwuję ich tylko na wieczór ;p
Pomadka ma identyczną konsystencję jak siostra nr 03 jednak mat już nie jest aż tak matowy, powiedziałabym, że wykończenie romance jest bardziej satynowe co też widać na ustach. Ale na dłoni wygląda ona na bardziej matową. Nie wiem dlaczego tak waśnie jest. Zresztą sami zobaczcie
Na zdjęciu powyżej zobaczycie zestawienie kolorów 03 i 04 z pomadką Bell Moroccan Dream w kolorze nr 05 <recenzja klik>
Oba kolory bardzo lubię i dość często noszę choć w nr 03 czuję się trochę mdło (w rzeczywistości nie jest to aż tak blado jak na zdjęciu). Raczej innych kolorów z tej serii nie kupię, bo żaden z nich nie skradł mojego serca. Jednak jeśli jeszcze nie znacie tych pomadek z biedronkowej szafy to skuście się, a nie będziecie żałować ;)
ja za to jestem bardziej nude :D choc Tobie te dwa kolory bardzo pasuja!
OdpowiedzUsuńPiękne odcienie, zakochałam się w nich ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna czerwień :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się odcień nr 03 :) Ja uwielbiam tusze do rzęs i to na ich punkcie mam bzika :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki :)
OdpowiedzUsuńJa je uwielbiam mam inny odcień ust niż ty bo u mnie 03 wyglądam naprawdę dobrze na ustach i nie czuję się tło ale tak fajnie :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się kolor 03, ale wiadomo, że na każdym typie urody może się różnić :)
OdpowiedzUsuńTen brudny róż wpadł mi w oko. Obecnie mam fazę na tego typu kolorki :)
OdpowiedzUsuńW obu kolorach bardzo Ci ładnie :) Ja ostatnio zaszalałam i przybrałam mocną, trochę brudną czerwień na usta :)
OdpowiedzUsuńJa mam inna matowa z Bell z tej serii Hypoalergenic i uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńta czerwień pasuje Ci idealnie!
OdpowiedzUsuńAh ta czerwień, boska!
OdpowiedzUsuńw czerwieni wyglądasz świetnie, ja bym się nie odważyła
OdpowiedzUsuńwow, ale czad!!! oba te kolory na ustach bardzo Ci pasują. mnie resztą też by pasowały bo po prostu dobrze się czuję w mocno podkreślonych ustach
OdpowiedzUsuńPiękne, na co dzień wybrałabym jasną :)
OdpowiedzUsuńLubię pomadki Bell :D
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak ten nr 3 wyglądałby na moich ustach. Mnie teraz kusi ta nowa kolekcja Chillout.
OdpowiedzUsuńTen Nude bardziej pasowałby do mnie, ale znowu czerwień dla mojej siostry byłaby super. ładne kolorki.
OdpowiedzUsuńBardzo chciałam je kupić, a jeszcze bardziej te sygnowane przez Marcelinę. No, poczekam do końca promocji i wreszcie spróbuję! :)
OdpowiedzUsuńBrudny róż byłby dla mnie lepszy aniżeli czerwień.
OdpowiedzUsuńOba kolory bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńTa czerwień jest naprawdę piękna, mimo że nie dla mnie :P Ale lubię takie nasycone kolory na ustach innych dziewczyn :)
OdpowiedzUsuńO3 wydaje się być najbardziej w moim typie;)
OdpowiedzUsuńJa z kolei lubię i nudziaki i czerwienie i róże:D muszę popatrzeć za nimi w biedronce :)
OdpowiedzUsuńTa najjaśniejsza jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńwyglądają fajnie
OdpowiedzUsuńOba kolorki bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńAle dobralaś kolory pod ubranie :)
OdpowiedzUsuńW intensywnych kolorach wyglądasz rewelacyjnie! Taka uroda królewny Śnieżki :)
OdpowiedzUsuń