Nivea Urban Skin Detoks

Jako przyjaciółka Nivea mam to szczęście, że znacznie wcześniej niż inni mam okazję poznać i przetestować nowości Nivea. Gdy dotarła do mnie seria Urban skin detoks od razu trafiła do łazienki, a nie szafki z zapasami ;)
W skład serii wchodzą 3 produkty: 1-minutowa maska -peeling, krem na dzień i krem na noc. Czyli postawa pielęgnacji jest. Ogólnie seria ma za zadanie detoksykować skórę, silnie nawilżyć i chronić przed czynnikami zewnętrznymi. Wizualnie produkty prezentują się ślicznie,a ich zapach również jest bardzo świeży z charakterystyczną nutą kosmetyków Nivea. 
Jak dla mnie seria Urban Skin bardzo przypomina zapachem kosmetyki z serii Nivea young, których kiedyś używałam.


Z całej trójki najbardziej sprawdziła się u mnie detoksykująca, 1-minutowa maseczka, która sprawdzi się też jako peeling
Zadaniem maski jest oczyszczenie i złuszczenie martwego naskórka oraz przygotowanie skóry do przyjęcia dawki nawilżenie z kremu

Skład niestety nie powala. Niby jest glinka, jest wspomniany ekstrakt z magnolii, ale po co tak wysoko w składzie alcohol denat. ? Przez to trzeba z tym produktem uważać zwłaszcza przy cerach wrażliwych. Mnie on trochę podrażniał i powodował łzawienie oczu. Najczęściej maskę używałam rano, bo bardzo fajnie wygładzała twarz i sprawiała, że makijaż ładniej się prezentował na skórze. Skóra ewidentnie była bardzie wygładzona, a pory zwężone. 

Jednak efekt nie jest długotrwały, ale mimo wszystko zauważalny. Gęsta konsystencja, piękny, ale mocny zapach oraz drobinki sprawiają, że jest to niezły kosmetyk choć skład jest do poprawki.

Co do kremów to niestety nie jestem z nich zadowolona. Po pierwsze zdziwiły mnie formuły. Krem na noc jest lekki - żelowy, wchłania się błyskawicznie i pozostawia skórę matową, zaś krem na dzień jest treściwy i pozostawia lepki film. Jak dla mnie konsystencje powinny być odwrotne...

Krem na dzień Urban Skin detoks kompletnie się u mnie nie sprawdził ;/
Jest ciężki, pozostawia lepki, tłustawy film i czuje się go na skórze calutki dzień. Niby obietnice producenta są piękne, ale trudno mi je zweryfikować ;/
Skład również nie zachwyca. Ja nie wiem po co producent tak wysoko wpycha ten nieszczęsny alcohol, który lubi podrażniać i przy długotrwałym stosowaniu przesusza skórę ;/ Krem oddałam mamie, która kremy Nivea bardzo lubi i nigdy nie patrzy na składy, ale ten krem również u niej okazał się porażką przez to, że pozostawia skórę nie dość że lepką to jeszcze tępą w dotyku ;/ No niestety ani ja, ani mama z tego kremu nie jesteśmy zadowolone ;/

Jeśli chodzi o krem na noc Urban Skin od Nivea to niby wszystko na początku jest fajne. Lekka konsystencja nie ciąży na skórze, przyjemny zapach umila wieczorną pielęgnacje, ale ... no właśnie jest sporo tych "ale"
 Po pierwsze skład jak na krem nocny jest bardzo ubogim, a obecność alcoholu denat (znowu!!!) nie ułatwia pielęgnacji. Lekka konsystencja jest za lekka i nie wystarczająca. No niestety taka prawda. Przez pewien czas próbowałam stosować go na dzień (bo lekki), ale po kilku zastosowaniach skóra zaczęła reagować podrażnieniem oraz przesuszeniem ;/
Oddałam go mamie i u niej nie wystąpiło podrażnienie, ale skóra również się przesuszyła ;/  Teraz moja mam stosuje ten krem pod serum olejowe, które jej robię i w ten sposób wykończy krem. Jednak na pewno kolejne słoiczki kremów Urban Skin się w naszych kosmetyczkach nie pojawią - w przeciwieństwie do serii Nivea Care <recenzja klik> czy Q10plus <recenzja klik> oraz nowej serii Q10 plus wit. C o której napiszę Wam w przyszłym miesiącu ;)

Miałyście okazję już poznać kosmetyki Nivea Urban Skin detoks ?

18 komentarzy:

  1. Podoba mi się szata graficzna tej linii, ale szkoda że składy nie powalają...

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie niestety maseczka to klapa kompletna.. mega podrażniona i plzapychana skóra.. a kremów nawet nie otwieram, oddam do konkursu, bo mam mnóstwo z lepszym składem i bardziej padujących do mojego typu cery.

    OdpowiedzUsuń
  3. Krem na noc zwrocil moja uwage w sklepie ale jak zobaczylam denat to odlozylam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten alcohol w skladzie zniecheca calkiem :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak wiesz również mam to trio, ale na razie sama maseczka jest w użyciu, bo kremy wykańczam te które mam napoczete.Ciekawe jak u mnie się sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja chyba miałabym podobne zdanie co tej serii i podeszłaby mi tylko maseczka.

    OdpowiedzUsuń
  7. maseczke chętnie bym wypróbowała, mnie kremy nivea zawsze zapychały dltego teraz po nie nie siegam

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam tego zestawu na kremy się nie skuszę ale maskę mogłabym wypróbować z ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
  9. mnie tylko ta maseczka interesowała, teraz jednak gdy napisałaś o składzie jestem nastawiona do niej obojętnie

    OdpowiedzUsuń
  10. Kremów z Nivea nie lubię, ale tę maseczkę mimo kiepskiego składu bym chętnie przytuliła :)

    OdpowiedzUsuń
  11. szczerze? patrząc na składy już czuję się zniechęcona

    OdpowiedzUsuń
  12. Z tej serii kusi mnie tylko maseczka :)

    OdpowiedzUsuń
  13. maskę nawet lubię, ale kremy mi taki sajgon na buzi zrobiły, że prawie płakałam patrząc w lustro :( potrzebowałam dwóch tygodni żeby skórę doprowadzić do stanu sprzed kremów, a i tak mam jeszcze kilka plamek przypominających o tym horrorze ;/ Wiem, że wiele dziewczyn miało ten sam problem właśnie :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Marka się rozwija i wprowadza ciekawe produkty, ale niestety stoi w miejscu, jeśli chodzi o składy. Szkoda, bo teraz wiele osób zwraca na to szczególną uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Szkoda, że takie składy...

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja najbardziej polubiłam krem na noc, ale ogólnie trio bez większego szału. Muszę sama zabrać się za napisanie recenzji

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba najbardziej sprawdziłaby się u mnie maseczka, kremów nivea nie za bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja polubiłam maskę i krem na noc ale krem na dzień to dla mnie jakaś porażka! Wchłąnia się niemiłosiernie długo, skóra mi się po nim świeci jak nieszczęście i w ogóle to mam wrażenie jakbym się posmarowała olejem albo wazeliną :D

    OdpowiedzUsuń

Kochani, zachęcam do pozostawiania swoich myśli ;) Dziękuję ! ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...