Multifunkcyjny krem CC 10w1 Bielenda z efektem blur

Po ogromnym rozczarowaniu kremem CC Evree Neroli <recenzja klik> którego szczerze NIE POLECAM obiecałam sobie, że już żadne tego typu "cudowne" kremy nie znajdą się w mojej kosmetycznej kolekcji. Jednak ostatnio podczas porządków w kosmetycznych zapasach (które czasami wyglądają jak mała drogeria) znalazłam  Multifunkcyjny krem CC 10w1 Bielenda z efektem blur
Jak ten krem się u mnie znalazł nie pamiętam. Na pewno go nie kupiłam, najprawdopodobniej otrzymałam go na jakimś spotkaniu blogerek. Nie miałam w planach jego testów, ale szkoda mi go było wyrzucić czy oddać. A że od kilku tygodniu nie muszę nosić makijażu  i mogę sobie pozwolić na kolorówkowe testy postanowiłam poznać się z nim osobiście. Producent obiecuje cuda:
Blur efekt to dla mnie coś nowego i jednocześnie niesamowicie kuszącego. Wg producenta ten multifunkcyjny krem zaledwie w 3 sekundy  daje nam 10 widocznych korzyści:
Jak się okazało Bielenda faktycznie stworzyła krem, który w 3 sekundy optycznie poprawia wygląd skóry i sprawia, że staje się naturalnie piękna. Poważnie! Krem można stosować solo albo jako bazę pod podkład. Ja używam go solo i jedynie przypudrowuję pudrem Manhattan w odcieniu sand i efekt jak dla mnie jest na tyle satysfakcjonujący, że nie muszę używać podkładu. 
Tak jak obiecuje producent cera natychmiast wygląda piękniej. Pory są zwężone, cera wygładzona, koloryt wyrównany, skóra odzyskuje blask i promienny wygląd mimo, że krycie tego kremu jest dość słabe. Sama byłam w szoku po pierwszej aplikacji! Tym bardziej, że krem jest biały i ma w sobie delikatne granulki, które podczas rozprowadzania na twarzy dają kolor
Kolor może wydawać się ciemny i wpadający w pomarańcz, ale na mojej twarzy absolutnie tego nie widać. 

Bardzo dużym plusem jest również to, że krem nie ciemnieje w ciągu dnia! Nic a nic! Za to ładnie zachowuje mat, nie ciastkuje, nie ściera się. Jednym słowem krem na 5, który rewelacyjnie sprawdzi się latem zamiast ciężkiego podkładu, a zimą sprawi, że ilość używanego podkładu będzie mniejsza. Jestem oczarowana tym kremem ponieważ ma same plusy: świetne działanie upiększające, przyjemna - lekka konsystencja oraz śliczny cukierkowy zapach. Skład może nie zachwyca, ale mi nic złego ten krem nie zrobił (przynajmniej na razie)
Nie wiem czy wspomniany krem jest jeszcze dostępny. W rossmannie widzę jedynie wersje do ciała, które akurat miałam okazję poznać i jak dla mnie są niesamowitymi bublami, ale kremu CC do twarzy nie widzę ani stacjonarnie w sklepie, ani w drogerii on-line, tak samo nie ma go na stronie producenta ;/
Trochę szkoda, ale jak gdzieś ten krem jeszcze zobaczycie to dajcie mu szansę, bo warto poznać efekt blur na własnej nawet bardzo kapryśnej skórze ;)


23 komentarze:

  1. Hmmm no faktycznie całkiem ładnie wygląda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawda ? ;> sama byłam i w sumie nadal jestem w szoku ;)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. nie powiedziałabym, że delikatny zwłaszcza jak na krem CC ;)

      Usuń
  3. Brzmi ciekawie :) też go nigdzie nie widziałam...

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie fajny, u mnie zazwyczaj żaden BB czy CC się nie sprawdza ale ten brzmi kusząco, szkoda, że go już brak..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie nie wiem czy już w ogóle go nie ma czy może jeszcze gdzieś coś się znajdzie.

      Usuń
  5. Jak dobrze pamiętam to mam go w zapasach ale nie pamiętam czy dokładnie ta wersja bo mam wrażenie że ciut inne ma opakowanie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to sprawdź i daj znać, bo ciekawa jestem czy są różne wersje ;)

      Usuń
  6. Duży plus za brak ciemnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię uniwersalne produkty, ale trochę nie mam przekonania do aż tak wielkiego xw1. Niemniej jednak wydaje się naprawdę fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bielenda potrafi zaskoczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  9. dobrze, że kolor tylko wygląda na pomarańczowy i za ciemny

    OdpowiedzUsuń
  10. ja mam taki odcień skóry, że mnie na pewno by nie pasował.fajnie, że odkryłaś ciekawy kosmetyk dla siebie, ja pamiętam, że moim pierwszym i najgorszym kremem bb był garnier, kopiłam go od razu gdy pojawił się sa tynku i to byłą pomyłka

    OdpowiedzUsuń
  11. Nooo dość ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cieszę się, że się sprawdził u Ciebie. Faktycznie na skórze ładnie wygląda :) Osobiście wolę coś bardziej kryjącego, ale kto wie ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda że nie jest już dostępny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio ?
      Ja osobiście nie lubię drogeryjnych kremów BB ze względu na ich ciemny kolor :/

      Usuń
  14. U mnie ta wersja spisała sie średnio, generalnie nie umywała się do wersji zielonej, która na moją cerę była wspaniała.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wygląda nieźle, nie spodziewałabym się!

    OdpowiedzUsuń

Kochani, zachęcam do pozostawiania swoich myśli ;) Dziękuję ! ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...