Bielenda oczyszczający żel węglowy Carbo Detox

Węgiel w pielęgnacji cery zanieczyszczonej, tłustej czy trądzikowej jest bardzo dobrym rozwiązaniem. W mojej pielęgnacji jest on już od dawna, ale firmy kosmetyczne "odkryły" go stosunkowo niedawno. Obecnie chyba nie ma już firmy, która w swojej ofercie nie miałaby kosmetyku, albo całej serii z tym dodatkiem. Bielenda ma całą linię Carbo detox w skład której wchodzą m.in maseczki <recenzja klik> oraz oczyszczający żel do mycia twarzy.

I dziś żel ten będzie bohaterem notki ;)
Cała seria znajduje się w czarnych opakowaniach (no tak węgiel jest czarny więc to takie logiczne) z różnymi neonowymi dodatkami. 
Żel posiada smukłą buteleczkę z pompką
Sam żel również jest czarny do czego trzeba się przyzwyczaić. Na szczęście bardzo ławo się go zmywa  w przeciwieństwie do prawdziwego węgla. Konsystencja jest lekko lejąca, słabo się pieni i przyjemnie pachnie melonem. Zapach kompletnie nie pasuje mi do tego żelu, ale jest przyjemny. Jeśli chodzi o działanie to jak dla mnie jest to najzwyklejszy żel, który niczym szczególnym się nie wyróżnia choć wg producenta działa cuda:
Ja przyznam szczerze niczego spektakularnego nie zauważyłam. Owszem oczyszczał cerę, ale nie było to dogłębne oczyszczenie, nie dawał też uczucia czystości. Zwężanie porów, regulacja sebum.... no nie! Jest to bardzo przeciętny żel. Jednak postanowiłam troszkę podkręcić jego skład i dodałam do niego węgiel z kapsułek dostępnych w aptece. I dopiero wtedy jego działanie było takie jak zapewnia producent. Czyli poza oczyszczeniem (jako 3 etap demakijażu) ładnie detoksykował skórę, lekko zwężał pory, rozjaśniał cerę  i przyspieszał gojenie niedoskonałości. Skład żelu nie jest zły jak na drogeryjny kosmetyk
Ale mimo wszystko czegoś mi w nim brakuje. 

Jest to wydajny kosmetyk co może być zarówno plusem jak i minusem gdy komuś ten produkt nie przypasuje. Ja się z nim polubiłam dopiero po dodaniu prawdziwego węgla. Mimo wszystko nie skuszę się na kolejną buteleczkę.

A jak u Was spisują się węglowe kosmetyki ?;>

24 komentarze:

  1. Kusi mnie ten żel - w zapasach mam pastę, ciekawa jestem jak się spisze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. lubię ten żel i maseczki z serii

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo szumu jest wokół tej linii, a tak naprawdę jest raczej średnia. Mam tylko krem - pozostawia niefajny osad chociaż pory zawęża.

    OdpowiedzUsuń
  4. wiedziałam, że szału nie będzie ale węgiel teraz modny, :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam go, zaskoczył mnie jego zapach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moda na węgiel w kosmetykach trwa w najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubiłam u mnie działał choć trochę szczypał w oczy ;x

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawią mnie produkty z węglem ale nic jeszcze nie miałam. Szkoda, że żel nie spełnił w pełni Twoich oczekiwań

    OdpowiedzUsuń
  9. Kupiłem go już jakiś czas temu :) ale nie doczekał się jeszcze pierwszego użycia. Jestem jednak pewny że nie pobije moich ulubionych :) azjatyckich pianek do mycia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sama często podrasuje jakiś kosmetyk aby wzmocnić jego działanie. Myślę że w czystej postaci będzie odpowiedni dla wrażliwców a dla nas właśnie z tymi kapsułkami:)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie miałam jeszcze kosmetyków z takiej linii, choć myślę, że dla mojej cery na pewno byłyby pomocne

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi już starczy poznawania produktów z tej serii :P

    OdpowiedzUsuń
  13. hahah no patrz jak się zgrałyśmy też o nim właśnie napisałam. Dzięki za pomysł z dodaniem węgla z kapsułek, no przecież zaraz tak zrobię. Patrz raz się chyba zgadzamy bo dokładnie to samo pisałam. Ja tam w zwężanie porów i likwidowanie pryszczy przez żel do mycia to nie wierzę. Za to dla mnie jest ok bo ja chcę żeby żel mył i nie podrażniał i ten taki właśnie jest. Myje nim buzię dwa razy z rzędu i zawsze po demakijażu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja bardzo go lubiłam. Mam teraz ochotę na coś do włosów z tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam maskę z tej serii, która szału również nie robiła.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja kupiłam sobie maseczkę z tej serii ale jeszcze jej nie przetestowałam ;) czaiłam się jeszcze na peeling ale niestety był niedostępny jak chciałam kupić no i teraz muszę czekać na kolejny pobyt w Polsce :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie przemawia do mnie ta seria :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Mnie jakoś ta mania kosmetyków z węglem nie porywa.

    OdpowiedzUsuń
  19. Wow, widzę, że kreatywność przez Ciebie przemawia :D Fajny pomysł z tym dodaniem węgla!

    OdpowiedzUsuń
  20. A ja go polubilam :D Nie wpadlabym na pomysl dodania wegla, ale najwazniejsze ze dziala ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam go w zapasie, ciekawa jestem jak na mojej skorze się spisze.

    OdpowiedzUsuń
  22. Wątpię, żeby mi pasował, skoro działa dopiero po podrasowaniu ;) Potrzebuję czegoś co porządnie oczyszcza.

    OdpowiedzUsuń
  23. Podobał mi się jego zapach, poza tym nic szczególnego...

    OdpowiedzUsuń

Kochani, zachęcam do pozostawiania swoich myśli ;) Dziękuję ! ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...