Avon SUPER Shock Brights

Latem lubię gdy moje rzęsy są niebieskie. Już od kilku sezonów na czas wakacji (mimo, że w pracy) staram się zaopatrzyć w niebieską mascarę do rzęs. Przetestowałam już wiele i najmilej wspominam niebieski tusz do rzęs Flormar <recenzja klik> W tym roku zdecydowałam się na mascarę Avon superSHOCK Brights
Z avonem to ja się średnio lubię, ale ich kolorówka jest całkiem, całkiem, a z tego co wiem mascary super SHOCK cieszą się dobrymi opiniami. Wizualnie mascara od razu przypadła mi do gustu. Szczoteczka też jest taka jak lubię: silikonowa, duża, z ładnymi wypustkami wyczesującymi rzęsy.
I jeszcze ten kolor! W opakowaniu piękny, lekko neonowy niebieski, który niestety albo i stety na rzęsach aż tak intensywny nie jest. Konsystencja tuszu jest dość sucha i czujemy jak czeszemy rzęsy. 
Na rzęsach kolor widzimy pod światło albo w sztucznym oświetleniu. Co jest i plusem i minusem. Jak dla mnie jest to fajny tusz na lato, na wakacje gdy nie szaleje się z makijażem, a zawsze taka niebieska poświata na rzęsach to coś co zwraca uwagę ;) Jednak gdy komuś zależy na naprawdę niebieskich rzęsach to raczej z tego tuszu nie będzie zadowolony, bo efekt jest subtelny. Mnie się to podoba i z przyjemnością maluję rzęsy tym tuszem. A bardzo dużym plusem jest to, że tusz ten się nie osypuje i nie odbija. Wytrzymuje calutki dzień nawet podczas tych ekstremalnych upałów, które ostatnio są nawet minimalnie się nie odbił ;) A dla mnie to naprawdę coś rzadko spotykanego ;)
Z przyjemnością poznam inne warianty kolorystyczne tej mascary (o ile takie są) a także na pewno skuszę się na wersję klasyczną ;)

23 komentarze:

  1. Nie miałam, ale moja koleżanka jest wierną fanką czarnej wersji :) Może kiedyś się skuszę, bo lubię silikonowe szczotki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepsza jak dla mnie byla z Oriflame: )

    OdpowiedzUsuń
  3. Tej wersji nie miałam, ale ostatnio postawiłam na niebieską kreskę - całkiem fajny efekt:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tego tuszu i osobiście mnie nie do końca wersje kolorowe przekonują :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wlasnie widzialam u kolezankach na rzesach i kolor ladny, ale tusz wydaje sie suchy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czarna wersja jest bardzo dobra , miałam kilka razy. Niebieska na rzęsach jest faktycznie bardzo subtelna

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny niebieski tusz ma Pierre Rene :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawno nie miałam nic z Avon ale ten tusz tylko w wersji klasycznej kiedyś miałam i lubiłam. Ja stawiam np na turkusowa kreskę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja miałam wersję fioletową, ale dla mnie dawała za słaby efekt.

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedyś to był mój ukochany tusz ale miałam wersję podstawową, ta jest bardziej wypasiona i nowsza

    OdpowiedzUsuń
  11. Już mi przeszła 'faza' na granatową mascarę, teraz stawiam na turkus i miętę! czekam już na różową wersje marki Sephora! szaleństwo!! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj nie dla mnie :) nie przepadam za Avon tym bardziej za kolorowymi tuszami:P

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie przekonują mnie kosmetyki tej firmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam dwa tusze z Avonu, ale w ogóle ich nie lubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jest fiolet i zieleń, klasyczne: brązowo-czarny i czarny. Fiolet na rzęsach jest niemal niewidoczny

    OdpowiedzUsuń
  16. Jest fiolet i zieleń, klasyczne: brązowo-czarny i czarny. Fiolet na rzęsach jest niemal niewidoczny

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam kiedyś klasyczną wersję :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Niestety z ich tuszów mam uczulenie

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie miałam jeszcze kolorowego tuszu, chociaż kusił mnie fiolet. Za to czarny SupeShock świetnie się u mnie sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Czasem mi się marzą takie niebieskie rzęsy.

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam kiedyś niebieski tusz z Avon, chyba nawet z tej samej serii, ale kompletnie się u mnie nie sprawdził. Na moich jasnych rzęsach był praktycznie niewidoczny.

    OdpowiedzUsuń
  22. Fajny kolorowy tusz do podkreślenia końcówek rzęs :)

    OdpowiedzUsuń

Kochani, zachęcam do pozostawiania swoich myśli ;) Dziękuję ! ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...