Uwielbiam poznawać i testować nowe podkłady. W mojej kosmetyczce jest obecnie z 15 podkładów. Ten o którym Wam dzisiaj napiszę kupiłam nie tyle z ciekawości ile z wielu pozytywnych opinii na blogach i yt.
Podkładem tym jest Fit Me! Maybellinne
Przyznam szczerze, że nie przepadam za kosmetykami Maybelline, ale ten podkład zbierał tak pozytywne recenzje, że gdy tylko zobaczyłam, że jest w promocji kupiłam bez zastanowienia. Wybrałam nr 105, który chyba jest najjaśniejszy. Piszę chyba, bo niestety testerów w rossmanie nie było, a każdy produkt jest tak zapakowany, że nie ma jak sprawdzić koloru. To duży minus, bo kupowanie podkład bez sprawdzenia koloru mija się z celem
Ale akurat w tym wypadku nie będę narzekać, bo z kolorem trafiłam. Odcień 105 to natural ivory, który okazał się jasnym odcieniem w pięknym żółtym tonie. Co mnie trochę dziwi, bo zazwyczaj odcienie ivory idą w róż.
A ten jest piękną wanilią (bez jakichkolwiek szarawych tonów), której ja zazwyczaj szukam w podkładach
Podkład jest bardzo lejący - jego konsystencja jest typowa dla fluidów nawilżających jednak jest to podkład matujący przeznaczony do cer normalnych, mieszanych i tłustych, a jego zadaniem jest matowienie cery oraz zwężanie porów. Czyli dla mojej skóry powinien być odpowiedni.
I jest to dobry podkład, bo kolor ma jasny i nie ciemnieje w ciągu dnia!!! A to ważne!!! W dodatku dobrze kryje jednak ma 3 rzeczy, które mi się nie podobają i które sprawiły, że nie mogłam stosować go solo. Po pierwsze niesamowicie podkreśla suche skórki. Nawet nie wiedziałam, że tyle ich mam, bo normalnie są niezauważalne! Dopiero po aplikacji podkładu widziałam te suche, łuszczące się płaty ;/ Po drugie jest to podkład, który nie zastyga przez co cały czas mam wrażenie, że każdy ruch twarzy powoduje migrację podkładu. Po trzecie podkład daje pudrowe, płaskie wykończenie, co przypomina trochę maskę. Nie wygląda on naturalnie w świetle dziennym. Owszem na zdjęciach super, ale na co dzień niekoniecznie ;/ Dlatego też podkład Fit Me! Musiałam mieszać z niewielką ilością podkładu Healthy mix i to połączenie bardzo dobrze się u mnie sprawdza. Zwłaszcza w okresie letnim.
Dzięki temu pozbyłam się efektu pudrowości, ale aż tak nie straciłam na kryciu. Za to podkład ładniej się trzyma twarzy i nie ma efektu plastyczności, a tym samym zbyt szybko się nie ściera.
Taka kombinacja mam wrażenie lepiej dopasowuje się do naturalnego koloru skóry i z nim współgra przez cały dzień. Lubię ten podkład, ale w połączeniu. Sam niestety niezbyt się u mnie spisuje dlatego też nie kupię kolejnej tubki jednak tą zużyje do końca i nie będzie to droga przez mękę ;)
Podkład kupiłam za niecałe 20 zł jakoś w połowie czerwca i przy codziennym (no prawie, bo w między czasie do kosmetyczki wpadło jeszcze kilka innych podkładów) stosowaniu wystarczy mi przynajmniej jeszcze na miesiąc więc z jego wydajnością szału nie ma.
Jestem ciekawa czy znacie ten podkład, a jeśli tak to koniecznie dajcie znać jak się u Was spisuje ;)
podkreślanie suchych skórek to jakiś dramat ... nie podoba mi się!
OdpowiedzUsuńMialam, oddalam siostrze, dla mnie byl jakis taki za suchy, czulam w nim alkohol, i jakby ten alkohol odparowywal i zostawalo cos, co mnie wysuszalo...
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie dla mnie. Ale za to Healty Mix kocham :)
OdpowiedzUsuńMam go, ale czeka aż zużyję jego brata Affinitone. Chociaż chyba kilka razy już go miałam na twarzy i w sumie nie było źle, nie zauważyłam podkreślania skórek jak u Ciebie..
OdpowiedzUsuńnie miałam go, nie używam podkładów płynnych :)
OdpowiedzUsuńA ja praktycznie wcale nie używam podkladow :)
OdpowiedzUsuńNie znam kompletnie. Szkoda, że potrzebuje wspomagania...
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim wcześniej ;P
OdpowiedzUsuńDla mnie odrobinę za słabo kryje, ale za to efekt, kolor i generalne wrażenie bardzo pozytywne. U mnie nie podkreślał suchych skórek, ale ja go stosuję na serum i krem nawilżający, więc to może z tego powodu.
OdpowiedzUsuńnie znam go, choć słyszałam o nim dużo
OdpowiedzUsuńraczej nie kupię
to zdecydowanie nie dla mnie, nie jestem fanką podkładów drogeryjnych tylko azjatyckich kremów bb i minerałów. myślę, że Maybelline jest kierowana głównie do nastolatek
OdpowiedzUsuńnie znam tego podkładu i jest to pierwsza recenzja którą czytam :) być może skuszę się na jakiejś promocji i wypróbuję na własnej skórze ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam już dużo różnych opinii o nim.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem podkład na buzi wygląda całkiem ładnie, skóra wydaje się być nawilżona i świeża, ale niestety tylko przez krótką chwilę, ponieważ u mnie ciemnieje :C
OdpowiedzUsuńNie chcę go :P nie mam czasu rano na mieszanie podkładów :P
OdpowiedzUsuńMam cerę suchą, więc to podkład nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńJa mam obecnie 2 podkłady, które mi podpasowały i nie szukam innego :) Jestem zachwycona Twoimi brwiami :)
OdpowiedzUsuńNa razie tylko czytałam opinie na jego temat, ale go nie używałam.
OdpowiedzUsuńHmm, a taki szał na niego jest w ostatnim czasie ;D Dobrze, że nie ciemnieje. Szkoda, że nie ma testerów...
OdpowiedzUsuńPodkreśla suche skórki, chyba się nie skuszę...
no to jak nie bardzo to nie będę sobie zawracać głowy
OdpowiedzUsuńKolor wygląda całkiem nieźle.
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę na ten Podkład, ale teraz chyba zrezygnuje z kupna.
OdpowiedzUsuńWłaśnie słyszałam, że jest trochę niewydajny
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale słyszałam o nim wiele dobrego. ładnie wygląda na buzi.
OdpowiedzUsuńNiestety ale po matujące podkłady nie sięgam. :/
OdpowiedzUsuńMogłabym spróbować, może na słynnej promocji się skuszę - o ile jeszcze coś zostanie w szafach :D
OdpowiedzUsuń