Szampony Schauma na polskim rynku są od lat. Jednak ja nigdy się z tymi szamponami nie lubiłam, a to dlatego, że zazwyczaj są to szampony perliste, a ja po szamponach perlistych bardzo często mam łupież. Jednak gdy kilka miesięcy temu pojawiła się seria Schauma Nature Moments, która jest przezroczysta przychylniej patrzyłam w stronę tych szamponów. A gdy zobaczyłam wersję z lawendą... przepadłam! No przecież wszystko co lawendowe musi trafić w kapryskowe ręce ;p Dlatego też kilka tygodni temu w Rossmannie, w bardzo przystępnej cenie kupiłam szampon Schauma Nature Moments zioła prowansalskie i lawenda
Szampon przeznaczony jest do włosów cienkich i pozbawionych objętości. Moje włosy na pewno nie są cienkie ani nie brakuje im objętości, ale szampon spisuje się u mnie cudnie! Opis producenta ma pokrycie w rzeczywistości
Jest to bezbarwny dość gęsty szampon, który dobrze się pieni.
Jest lekki i nie obciąża włosów. Zapach jest zniewalający. Jestem zakochana w tym aromacie. Zdecydowanie wyczuwam tutaj lawendę, ale nie jest to nic sztucznego czy chemicznego. Piękna, czysta lawenda.
Uwielbiam ten szampon i to nie tylko za zapach, ale także za działanie. Dla moich włosów skład tego szamponu jest bardzo na plus.
Owszem jest tutaj SLES, ale także bardzo wysoko w składzie hydrolizowana keratyna, panthenol, olej jojoba, ekstrakt z lawendy, ekstrakt z cząbru górskiego, ekstrakt z liści lebiodki pospolitej, ekstrakt z tymianku, i rozmarynu.
Szampon wspaniale oczyszcza skórę głowy, przynosi ukojenie, łagodzi podrażnienia, zapobiega przetłuszczaniu się kosmyków, a jednoczenie ładnie dyscyplinuje końcówki. Fryzura jest uniesiona, lekka, włosy sprężyste i elastyczne, do tego niesamowicie błyszczące. Mimo, że szampon nie zawiera silikonów nie czuję potrzeby użycia odżywki czy jakiegokolwiek olejku. Sam szampon mi wystarcza. Jestem bardzo zadowolona z tego kosmetyku i z chęcią poznam inne warianty zapachowe choć już wiem, że do wersji lawendowej będę wracać regularnie ;)
Znacie szampony Schauma Nature Moments ?
Zapraszam do Katowic na spotkanie blogerek <klik>
Miałam inna wersje zapachową i sprawdził się świetnie :)
OdpowiedzUsuńKocham taki zapach!! Będzie mój
OdpowiedzUsuńMusi genialnie pachnieć!
OdpowiedzUsuńKupiłam ten z maliną na okładce zobaczymy czy też się sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńPowiem ci że swego czasu często używałam ich szamponów natomiast tej wersji kompletnie nie znam :) ja akurat mam inne włosy cienkie i bez objętości ;P
OdpowiedzUsuńmam wersję z miodem która świetnie nawilża moje suche włosy, jak tylko mi się skończy to wrócę do niego
OdpowiedzUsuńA ja kupiłam miodowy i jest do kitu:). Mam po nim dziwne cos na glowie :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam go jeszcze na sklepowych półkach. Nie pamiętam, abym kiedykolwiek sama kupowała Schaumę. Może warto spróbować, bo akurat ja jestem z tych, co to bez SLS w szamponach żyć nie mogą :)
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś i też bardzo go polubiłam :)
OdpowiedzUsuńja mam wersję aloesową, które też jest naprawdę warta zainteresowania.
OdpowiedzUsuńMiałam jakąś inną wersję tego szamponu i był bardzo ok :)
OdpowiedzUsuńObecnie staram się całkowicie unikać SLSów, ale szampon wygląda fajnie.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za zapachem lawendy ale może jakiś inny szampon z tej serii przypadłby mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam tej wersji ;) Chętnie wypróbuję skoro tak pięknnie pachnie <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie zapachy!!! :)
OdpowiedzUsuńWieki nie miałam szamponów Schauma :)
OdpowiedzUsuńJa tak samo :D
UsuńZapach musi być piękny! :) Ja z Schaumy dawno nic nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJa mam inną wersję- oliwkową zdaje się ;) zobaczymy jak u mnie się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńah ta lawenda, w sam raz na tę porę roku :)
OdpowiedzUsuńWieki już nie stosowałam szamponów tej firmy. Nie przekonuje mnie lawendowa wersja. Nie lubię tego zapachu.
OdpowiedzUsuńMnie też kręciła ta seria jak tylko się pojawiła. Mam wersję z miodem i bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńnawet nie miałam pojęcia, że Schauma to podmarka schwarzkopfa ;o a tak jej nie znosze a schwarzkopfa oryginalnego uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńMiałam malinowy, skład taki nie najgorszy, ale i tak wystąpił łupież
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować - lubię piękne zapachy, a brak objętości to zdecydowanie mój problem ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubiłam szamponów Schauma, ale po otrzymaniu wersji żółtej Natural Moment stwierdziłam, że firma się poprawiła. Lawendowy musi być obłędny!
OdpowiedzUsuńskoro tak zachwalasz jutro go kupuję, bo szukam czegoś
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam szamponu schauma ale uzylabym chociażby ze względu na sam zapach.
OdpowiedzUsuńJa już dawno porzuciłam drogeryjne szampony, bo niestety więcej z nich mam szkód niż pożytku. Zazdroszczę więc możliwości wyboru z tak dużej gamy produktów. Fajnie, że się Tobie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię SZAMPONY z SCHAUMA - dla moich włosów są na prawdę świetne :)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że aktualnie na moją skórę głowy nie byłby dobry.
OdpowiedzUsuńWłaśnie go wykończyłam, świetny był, też jestem z niego zadowolona :))
OdpowiedzUsuńmm..cudnie
OdpowiedzUsuń