Baz pod makijaż nie używam, za firmą Lirene nie przepadam więc jak to się stało, że kupiłam matującą bazę pod makijaż Lirene No Pores zmniejszającą widoczność rozszerzonych porów ? Przez Was kochane i przez promocję rossmanaa ;p
Naczytałam się o tej bazie tyle dobrego, że będąc w rossmannie podczas słynnej promocji -55% skusiłam się i nie żałuję ;)
Nie jest to typowa baza, która tylko wygładza skórę. Owszem jej skład bajeczny nie jest i opiera się na silikonach jednak nie pogorszyła ona stanu mojej skóry, nie zauważyłam zapchania mimo, że używam jej już od ponad 2 miesięcy prawie codziennie
Baza faktycznie tak jak zapewnia producent ładnie zmniejsza widoczność rozszerzonych porów, ma działanie matujące i sprawia, że podkładu używa się mniej. Zaraz po aplikacji skóra jest trochę lepką i tępa, ale po chwili to uczucie znika. Nie ma też efektu jak przy innych bazach, czyli, że skóra jest niczym jedwab. U mnie tego nie ma. Owszem podkład się lepiej rozprowadza, używa się go mniej, nie wchodzi on w pory i nie podkreśla "punkcików"
Jestem z tego produktu bardzo zadowolona i z przyjemnością oraz bez obaw jej używam ;) Nie jest to kosmetyk tłusty, czy ciężkim. W ciągu dnia nie czuje się go na skórze i tak jak już napisałam nic złego ta baza mi nie zrobiła (w przeciwieństwie do bazy kobo, która tak mnie zapchała, że tygodniami dochodziłam do siebie ;/). Nie wiem czy skuszę się na drugie opakowanie, bo na razie mam jej jeszcze sporo ponieważ jest wydajna. Jej cena to chyba coś ponad 20 zł, ale wydaje mi się, że jeśli macie problem z rozszerzonymi porami to warto się z tą bazą poznać bliżej. Mimo, że dobrze się ona u mnie sprawdziła to nadal do marki nie jestem przekonana ;/
Lubicie kosmetyki Lirene ?;>
Całkiem przyjemna baza dobrze wypełnia pory :)
OdpowiedzUsuńGdybym używała drogeryjne podkłady to może bym się skusiła na taką bazę
OdpowiedzUsuńDobrze, że się u Ciebie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńkosmetyki do ciała lirene kiedyś kupowałam i lubiłam, nie mam potrzeby zakupić tej bazy, ale w razie czego wrócę do tej recenzji
OdpowiedzUsuńNie dla mojej cery, ale jest warta zainteresowania :)
OdpowiedzUsuńUżywam od czasu do czasu bazy od Ingrid i jestem zadowolona, na inną raczej nie zamienię :)
OdpowiedzUsuńJa na ostatniej promocji -55% też skusiłam się na bazę Lirene, tyle że wersję rozświetlającą i jestem bardzo zadowolona. Tą co Ty masz pewnie też sobie kiedyś sprawię. Dobrze, że nie zapycha, moja rozświetlająca też jest ok pod tym względem :)
OdpowiedzUsuńJak używam baz na pory to tylko i wyłącznie punktowo, dla mnie są za ciężkie )
OdpowiedzUsuńpeeling enzymatyczny od Lirene bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJa ją ostatnio kupiłam przez Magdalenę Lach, polecała ją w swoim filmie, i też nie żałuję. Chcę jeszcze kupić żółtą
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że znalazłaś fajną bazę ja najczęściej w tej roli wykorzystuję lekkie kremy nawilżające, miałam kilka baz i mam nadal, po zieloną sięgam gdy moja skóra mocno się zaczerwieni. Kiedyś miałam większe pory teraz mam wrażenie, że są ok. chyba to kwestia przyzwyczajenia a może tego , że sucha skóra zazwyczaj nie ma skośności do rozszerzonych porów
OdpowiedzUsuńSuper, że jesteś zadowolona.
OdpowiedzUsuńNie pamiętam kiedy ostatnio używałam baz :) Pewnie ponad rok temu :O
OdpowiedzUsuńW sumie to po Lirene jakoś nie sięgam... Ostatnio co chyba miałam to krem na noc i bez szału.
OdpowiedzUsuńZa Lirene nie przepadam, nie siegam po bazy przez silikony, ale... kusisz mnie!:P
OdpowiedzUsuńz tej Lini oprócz tej miałam jeszcze żółtą bazę obie bardzo lubiłam ale oczywiście nie używałam sama :)
OdpowiedzUsuńMam ja, ale jeszcze nie uzywalam, czas to zmienic :P
OdpowiedzUsuńWydaje się być bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńZ kosmetykami Lirene mało miałam do tej pory do czynienia. O tej bazie słyszę chyba pierwszy raz ;-) Opis brzmi całkiem nieźle.
OdpowiedzUsuńDostałam ją na Meet Beauty i właśnie zaczynam testowanie ;)
OdpowiedzUsuńJa jakiś czas odeszłam od baz i jakoś nie używam.
OdpowiedzUsuńKusi na półkach rossmanna :)
OdpowiedzUsuń