Wydarzeniem tego miesiąca była 3 edycja konferencji Meet Beauty. Miałam okazję być na każdej z nich i jak na razie dla mnie najlepsza była pierwsza edycja, która odbyła się w październiku 2015 <relacja klik>
W tym roku spotkanie Meet Beauty trwało 3 dni i połączone było z Targami kosmetycznymi Beauty Days. Z jednej strony super pomysł, bo mogliśmy równocześnie być na dwóch dużych kosmetycznych imprezach. Jednak tak duże wydarzenie niesie za sobą sporo konsekwencji. I to już nie chodzi o zmęczenie, ale o brak integracji pomiędzy blogerami i vlogerami. Wiadomo, że nie można być w 2 miejscach na raz, a tyle ciekawych rzeczy się działo, że nie sposób było zobaczyć wszystkiego i jeszcze zawierać nowych, blogowych znajomości.
No nie dało się ;(
Targi bardzo mi się podobały, bo hale są ogromne, wystawców wielu i to nie tylko tych z kosmetykami profesjonalnymi. A ludzi w porównaniu do targów katowickich czy krakowskich było naprawdę mało. Oczywiście były stanowiska oblegane, ale i tak nie było takich tłumów jak w Krakowie gdzie w sumie trzeba było się naprawdę łokciami napracować. Targi oceniam bardzo dobrze i cieszę się, że dzięki Meet Beauty mogłam również być na tych targach kosmetycznych.
Jednym z fajniejszych wydarzeń było poznanie panów Wierzbicki i Schmidt z WS Academy
Ponowie są bezpośredni i ... a zresztą o tym opowiem Wam w osobnym wpisie. Powiem tylko tyle, że Kasia ma o czym myśleć. Przeprowadzona została analiza kolorystyczna, stworzono dla nas osobisty szampon i jeszcze dostałyśmy do przetestowania esencje dobraną do naszych kosmyków o bajecznym zapachu ;)
A jak podobało mi się na Meet Beauty ? Podobało choć moim zdaniem spotkania w kameralnym gronie albo przynajmniej w jednym - zamkniętym miejscu są o wiele spokojniejsze i bardziej blogerskie. Mimo fantastycznej strefy relaksu niestety nasza wydzielona cześć często świeciła pustkami. Bardzo dużym problemem był też dojazd do Nadarzyna gdzie odbywały się targi oraz nasza konferencja. Niestety podstawienie jednego, krótkiego autobusu, który kursował co godzinę jest poronionym pomysłem i tutaj organizatorzy targów polegli, a Meet Beauty też mogło o tym pomyśleć i zorganizować transport tylko dla uczestniczek konferencji. Tutaj macie dużego minusa, bo sobotni powrót w upale, po całym intensywnym dniu to była męka. Dlatego też razem z dziewczynami w niedzielny poranek do Nadarzyna wybrałyśmy się taxówką z szalenie sympatycznym panem Tomaszem z Ecotaxi ;)
Kolejne co mi się nie podobało to strefa jedzenia. Niby coś serwującego jedzenie było, ale zdecydowanie było tych food trucków za mało, a i ich oferta do ciekawych nie należała. Dlatego w sobotę po powrocie do hotelu razem z Kasią wybrałyśmy się na mega dużą, bardzo dobrą pizzę do pobliskiej pizzerii ;)
O tym jak spędziłyśmy sobotni wieczór więcej nie napiszę, bo to na pewno Was nie interesuje ;p
Jeśli chodzi o program to jak co roku odbywały się zarówno wykłady dostępne dla każdego uczestnika Meet Beauty jak i warsztaty, na które trzeba było się zapisać. I tutaj również mam sporo zastrzeżeń, bo zapisy to był wyścig szczurów. Co najlepsze ja maila z linkiem do zapisów otrzymałam o 20:02, a o 20:03 już nie było miejsc na większość warsztatów. Udało mi się jedynie zapisać na warsztaty Neonail, na których uczyliśmy się wykonywać zdobienie za pomocą nowości firmy, czyli hybryd z serii aquarelle.
Warsztaty ciekawe choć początkowo nie było nic słychać. Ja bardzo lubię hybrydy NeoNail w sumie są to moje ulubione hybrydy jednak liczyłam na większe promocje na stoisku. Przeliczyłam się ;/ Każda uczestniczka otrzymała jeden losowo wybrany lakier z kolekcji aquarelle, ale ni jak to się ma do tworzenia efektów, których nas uczono. W dodatku hybrydy aquarelle przez to, że mają bardziej lejącą konsystencję niekoniecznie nadają się do używania jak normalne hybrydy. Trochę to takie niepomyślane ...
Bardzo chciałam zapisać się na warsztaty makijażowe organizowane przez firmę Gosh i co prawda to mi się nie udało, ale w niedzielę mogłam jako wolny słuchacz posiedzieć i poznać tajniki makijażu selfie w wykonaniu Anny Muchy
Jak mam być szczera to nic nowego, nic ciekawego się nie dowiedziałam. Ten pokaz był dla kogoś, kto jest zielony w makijażu, a wiadomo, że blogerki czy vlogerki beauty te podstawy mają i ja osobiście liczyłam na coś bardziej wow.
Jeśli chodzi o wykłady to przyznam szczerze, że również niczego nowego się nie dowiedziałam. Była RLM, ale ja za nią nie przepadam, bo jest chaotyczna i z tego co słyszałam jej "wykład" również taki był. W dodatku o tym co mówiła tak naprawdę wie każdy kto ma bloga już kilka miesięcy.
Mimo wszystko przedostatni weekend maja 2017 był i będzie dla mnie niezapomniany, a to za sprawą Kasi z bloga glowlifestyle z którą spędziłam te cudowne 2 dni i która jako pierwsza blogerka widziała mnie bez makijażu. Jednak obiecał, że nic nikomu nie powie i tę tajemnicę zabierze do grobu ;p Kasiu trzymam za słowo! ;) Osobiście poznałam dziewczyny, z którymi znam się tylko z życia blogowego, facebookowego czy instagramowego. Miałam też okazję choć przez chwilkę pogadać z blogerkami, które miałam okazję poznać na wczeniejszych konferencjach czy spotkaniach. Jednak mimo tych 2 dni razem i tak się nie nagadałyśmy ;p
Dowiedziałam się, że jestem gadułą, ale nie powiem Wam kto tak o mnie myśli ;p Ja gaduła ? No aż mi nie pasuje ;p
Do domu wróciłam razem z neonkiem blogosfery, czyli Anią B. Tylko nie mówcie, że nie znacie ;p Byłam tak obładowana, że następnego dnia miałam zakwasy. Serdecznie dziękuję partnerom Meet Beauty za liczne upominki
Będzie sporo recenzji ;p
Krem do rąk AlmaK jest fenomenalny i gdyby nie Meet beuty nie miałabym pojęcia o istnieniu takiej firmy ;)
Środkowe zdjęcie to kosmetyki panów z Afera fryzjera ;)
Zostałam też ambasadorką Naturals Pharm ;)
Bandi również miał przygotowane paczuszki dla blogerek, podobnie jak Delia. A Sebastian z Mokosh też nas (tzn. Kasię i mnie) zaskoczył podarunkiem ;)
Na targach było sporo ciekawych kosmetyków, ale ze względu na spore zapasy kosmetyczne (które zawsze mnie cieszą) nie poszalałam. No może troszeczkę ;p
Najbardziej chyba się cieszę, że poznałam przepięknie pachnące woski sojowe z pracowni Osheri, które są o niebo lepsze i mniej duszące niż YC !!!;)
Dobra na dzisiaj koniec, bo ta relacja będzie trwać w nieskończoność. I tak pewnie większość kosmetyków pokażę Wam w osobnych postach.
Wybierzecie się na kolejną edycję Meet Beauty, bo wiem że będzie i to już za niecały rok ;) Ja jak dożyję zgłoszę się na pewno ;)
Wybierzecie się na kolejną edycję Meet Beauty, bo wiem że będzie i to już za niecały rok ;) Ja jak dożyję zgłoszę się na pewno ;)
A Ja wiem kto to taki nazwał Cię kochana gadułą :D Miłego testowania i do zobaczenia za rok :D
OdpowiedzUsuńJa się cieszę, że miałam okazję wziąć udział w tej edycji :) Rok temu mi się nie udało a o pierwszej edycji dowiedziałam się po fakcie.
OdpowiedzUsuńTen autobus to serio kicha:/ z jedzenia sięgnęłam tylko po frytki i nie były zbyt ciepłe...
Po za tym zostają miłe wspomnienia i mam nadzieję do zobaczenia za rok :)
Po relacjach widać, że było fajowo, za rok muszę się zgłosić :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tym razem się nie wybrałam :)
OdpowiedzUsuńMusiało być super :)
OdpowiedzUsuńSuper sprawa, szkoda, że mnie nie było. Troszkę szkoda, że dwa wielkie wydarzenia beauty odbywały się równocześnie. Nie powinno tak być.
OdpowiedzUsuńWow, pozazdrościć :D
OdpowiedzUsuńMnie na warsztatach neaonail nie podobało się, że dali lakier Ale bazę sobie kupcie.. A promocji na nową kolekcję na targach nie było ;/
OdpowiedzUsuńTeż byłam :).
OdpowiedzUsuńJak miałaś zakwasy to oznacza że mięśnie pracowały :D ogólnie fajnie i ja planuję startować za rok :)
OdpowiedzUsuńCiekawa bylam tej edycji, widze, ze w sumie fajnie bylo sie wybrac, choc szkoda, ze wciaz nie jest wszystko dopiete idealnie na ostatni guzik :P
OdpowiedzUsuńjak piszesz o tych problemach z dojazdem do nadarzyna to rzeczywiscie chyba lepszym pomysłem były edycje w centrum warszawy
OdpowiedzUsuńAlu dzięki za przemiłe towarzystwo :) za wspieranie sieroty, co sobie zablokowała telefon :D. Za to że się popłakałam ze śmiechu parę razy :D, za najlepszą maskę do moich włosów. Za humor i nazywanie rzeczy po imieniu :D no kochana z Tobą to ja mogę i na tydzień jeździć nie tylko na 2 dni ;). Co prawda widziałam Alę bez makijażu, ale jak widać żyję nie dostałam zawału :D, a Ala w makijażu czy bez wygląda świetnie :). Jednak skoro już obiecałam to zdjęcia na dowód tego zabiorę do grobu :D, a że n ie jest to pierwsza rzecz, którą obiecałam tam zabrać to nie wiem jak ja się z tym wszystkim zmieszczę ;).
OdpowiedzUsuńJa się nie zgłaszałam, czasu na gadanie zawsze jest za mało, nawet na spotkaniach blogerek:) kiedy ma się doborowe towarzystwo:)
OdpowiedzUsuńNie myłam na żadnej konferencji. Szkoda, że co raz gorzej wypadają. Fajne prezenty przywiozłaś. Pizza wygląd smakowicie.
OdpowiedzUsuńja tydzień przed spotkaniem zrezygnowałam, nie mogłam przyjechać na dwa dni :( Ale za rok się widzimy, a może i wcześniej, na jakimś spotkaniu ;) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńByło super :)
OdpowiedzUsuńMilo było ponownie Cię zobaczyć! ;*
OdpowiedzUsuńZazdroszczę i nie mogę się doczekać recenzji! :)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej w kolejce po jedzenie można było chwilę porozmawiać :D
OdpowiedzUsuńHaha 😀 miło się czytało ;) ja jak dożyję też zamierzam być :P
OdpowiedzUsuńJa też Cię nie skojarzyłam :P Eh dupa ze mnie :D
OdpowiedzUsuńW tym roku również nie miałam jak pojechać, ale liczę,że za rok mi się w końcu uda :D
OdpowiedzUsuń1 lakier z NeoNail? No normalnie szał :D:D
OdpowiedzUsuńJa się wprawdzie na konferencje zgłosiłam, ale w sumie bez przekonania i poza możliwością spędzenia tego czasu z jedna z blogerek, to zupełnie nie żałuję, że się nie dostałam. Może za rok będę miała większą ochotę, w tym roku blogowanie nie jest moim priorytetem.
OdpowiedzUsuń