W majowym numerze miesięcznika SENS (magazyn psychologiczny) dodatkiem był balsam Essence Planet by Perfecta dostępny w dwóch wariantach zapachowych: liczi i marakuja. Skusiłam się na wersję marakujową, bo po pierwsze ten kosmetyk to dla mnie nowość, a po drugie miałam ochotę na coś do ciała w letnim zapachu ;)
Dla mnie napis na opakowaniu Essence Planet kojarzy się z czymś o lepszym, bardziej naturalnym składzie. Niestety ten balsam ma bardzo, ale to bardzo przeciętny skład z dużą dawką parafiny. Jednak jak wiecie parafina w kosmetykach do ciała mi nie przeszkadza (za to w produktach buzinkowych unikam jej jak ognia)
Mimo tego balsam polubiłam głównie za zapach. Piękna, nie nachalna, nie chemiczna marakuja. Typowo letni - wakacyjny zapach przywołujący na myśl tropikalne wyjazdy. Zapewnienia producenta moim zdaniem są na wyrost (zwłaszcza patrząc na skład)
Ale mimo to balsam dobrze skórę nawilża, świetnie ją zmiękcza i wygładza, a także pozostawia elastyczną i pięknie pachnącą.
Moja skóra nie jest wybitnie wymagająca dlatego ten balsam się u mnie dobrze sprawdza, ale na pewno nie kupię go ponownie. Zresztą nie mam pojęcia czy te kosmetyki są gdzieś dostępne, bo ja spotykam się z nim pierwszy raz, Gazeta wraz z balsamem kosztowała 10,99 zł więc w sumie sam balsam wyszedł ok 5 zł. Spróbowałam, zapachem się pozachwycałam, ale nie skuszę się na powtórny zakup. Mimo to uważam, że na lato, do mniej wymagającej skóry ten balsam się sprawdzi, a to że błyskawicznie się wchłania sprawia, że śmiało można go stosować rano ;)
Znacie kosmetyki Essence Planet by Perfecta ?
Nie znam tej serii, ciekawa jestem jak spodobałby mi się zapach no i sam produkt :)
OdpowiedzUsuńMarki nie znam, ale zapach chętnie bym poznała ;-)
OdpowiedzUsuńNa lato mógłby być fajny. Szczerze to pierwszy raz widzę :)
OdpowiedzUsuńja nie mam wymagającej skóry więc pewnie u mnie by się mógł popisać :P
OdpowiedzUsuńZawsze warto wypróbować, nawet jakby miało się już drugi raz nie skusić ;) Chętnie bym go wypróbowała, bo jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam nigdzie tego balsamu (jakaś nowość?).
OdpowiedzUsuńParafinie podziękuję, a szkoda, bo czasem mam ochotę na takie owocowe zapachy...
OdpowiedzUsuńOoo pierwszy raz widzę ! ;] Ale parafina na drugim miejscu ... ah ;)
OdpowiedzUsuńGdzie ty takie gazety wyszukujesz?
OdpowiedzUsuńnie znam, ale z gazetą może warto kupić:)
OdpowiedzUsuńz gazetą bym kupiła ten balsam, ale samodzielnie nie.
OdpowiedzUsuńNie znam ale też nie wiem czy sama bym się skusiła, chociaż może za tak niską cenę można spróbować.
OdpowiedzUsuńja ostatnio trafiłam na świetny krem, który używam własnie do rąk i nie zamienę teraz go na inny, bo genialnie nawilża, a moja skóra rąk jest bardzo przesuszona :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie zapach, bo jakoś nie kojarzę marakui :)
OdpowiedzUsuńnie znam ;)
OdpowiedzUsuńTy w gazetkach zawsze znajdziesz jakieś kosmetyki do testów:)
OdpowiedzUsuńWidziałam go, ale nie zdecydowałam się na zakup gazety. Mam póki co smarowidła, dość zbędnych zapasów :)
OdpowiedzUsuńW sumie jak za tę cenę, to jest całkiem ok. :)
OdpowiedzUsuńCo jak co ale zapach ma świetny :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie musi pachnieć :D
OdpowiedzUsuńCiekawy balsam ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten balsam ale o zapachu liczi i był ok, ale nie zachwycił mnie niczym szczególnym i jakoś do niego nie wróciłam. Ja go kupiłam w lidlu :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale nie czuję się skuszona...
OdpowiedzUsuń