Demakijaż to dla mnie bardzo ważny element wieczornej pielęgnacji. Jednak podczas wyjazdu nie zawsze jest możliwe 3-etapowe oczyszczanie. Podczas podróży na Meet Beauty towarzyszyły mi oczyszczające chusteczki do demakijażu Alterra
Mam je pierwszy raz, ale nie ostatni.
Już wiem, że dobrze się u mnie sprawdzają podczas wyjazdowego demakijażu. Dzięki nim nie musiałam taszczyć ze sobą mleczka i płynu micelarnego. Chusteczki są dobrze nawilżone i podczas oczyszczania nie trą twarzy. Dobrze radzą sobie z usunięciem makijażu choć nie powiem, że są dla wszystkich cer. I mimo, że producent poleca te chusteczki dla nawet bardzo wrażliwych cer to musicie uważać!
Chusteczki przetestowały jeszcze 2 inne blogerki i niestety u nich pojawiło się dość mocne zaczerwienie twarzy. U mnie na szczęście nic takiego się nie wydarzył, a wręcz przeciwnie - cera była oczyszczona i ukojona. Oczywiście po użyciu chusteczek umyłam twarz żelem, bo u mnie demakijaż bez użycia wody nie chodzi w grę. Żadnego podrażnienia, ściągnięcia czy dyskomfortu nie odczułam.
Skład jest ok jak na chusteczki za 3,50
Dość wysoko jest aloes więc jeśli jesteście uczuleni to radzę uważać. Jak dla mnie są to najlepsze chusteczki do demakijażu i zapewne będą mi towarzyszyć w każdej podróży. Cena niewielka, a dobrze skórę oczyszczają, bez efektu ściągnięcia. Osobiście polecam ;)
Muszę je sobie zapamiętać - na wakacje będą jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńNie używam chusteczek do demakijażu :)
OdpowiedzUsuńMiałam je. Dobrze zmywają makijaż (prócz oczu, tutaj słabo sobie radziły), ratowały sytuację w czasie wyjazdów, ale po czasie zauważyłam, że to po nich mnie wysypuje ;/
OdpowiedzUsuńMoje ukochane <3
OdpowiedzUsuńMam chusteczki Alterra, ale w bardziej zielonym opakowaniu, chyba kiedyś było inne, ale nie lubię ich. Kiepsko sobie radzą i brzydko pachną chyba, że nowa wersja jest lepsza? :)
OdpowiedzUsuńKupiłabym, ale mam jeszcze te z BeBeauty, które muszę zużyć:)
OdpowiedzUsuńMi podrażniały oczy :(
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze tych z Alterra:)
OdpowiedzUsuńzawsze mam przy sobie , w aucie, w domu czy pracy jakieś nawilżające chusteczki ale zazwyczaj dziecięce
OdpowiedzUsuńbałabym się, że znajdę się w grupie ryzyka i mnie podrażnią, poza tym nie używam takich produktów
OdpowiedzUsuńUwielbiam te chusteczki na wyjazdy. Są ze mną od lat i nigdy ani stara ani nowa wersja mnie nie uczuliła.:)
OdpowiedzUsuńidealne na wyjazd, chętnie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńLubię chusteczki szczególnie na wyjazdy i nawet chyba kiedyś miałam i lubiłam Alterre. Niestety teraz moja skóra zrobiła się wybredna jak francuski piesek :D i chustki ją podrażniły
OdpowiedzUsuńJa takie chusteczki mam zawsze w torbie wyjazdowej i torbie na siłownię.
OdpowiedzUsuńja chusteczek używam bardzo rzadko, ale będę o nich pamiętała :)
OdpowiedzUsuńMiałam, ale nie zmywały zbyt dobrze make upu.
OdpowiedzUsuńMam je i też bardzo lubię, a poznałam przypadkowo bo kupowałam do koszyczków ratunkowych na wesele :) Najczęściej używam do odświeżania, przy minerałach też fajnie działają - też na bank nie raz do nich wrócę :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe chusteczki, chociaż wolałabym je używać do rąk niż do twarzy :)
OdpowiedzUsuńKupię w końcu, bo kuszą, a po Twojej rekomendacji, nareszcie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie miałam z nimi styczności,może kiedyś...
OdpowiedzUsuńAle jakoś specjalnie nie interesują mnie takie CHUSTECZKI.
Lubię zabierać je w podróż :)
OdpowiedzUsuńW ogóle wszelkie chusteczki do demakijażu dobre są na krótki wyjazd.
OdpowiedzUsuńMam jedne chusteczki, ale nie używam, jakoś nie są dla mnie ;) wolę tradycyjnie- płatek kosmetyczny i płyn micelarny :D
OdpowiedzUsuńTakich chusteczek używam w podróży. Na co dzien wolę klasyczny demakijaż :)
OdpowiedzUsuńMuszę ich w końcu spróbować, bo moja skóra bardzo się lubi z aloesem :)
OdpowiedzUsuńTeż podczas wyjazdów używam chusteczek do demakijażu, przeważnie jednak wybieram te biedronkowej marki BeBeauty z płynem micelarnym, bardzo je lubię. Tych nie znam, ale z uwagi na wysoką obecność aloesu raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuń