Do napisania notki na temat lakierów hybrydowych Indigo zabieram się od listopada. Firmy na pewno nie muszę Wam przedstawiać, bo jest o niej głośno już od jakiegoś czasu. Z tego co zauważyłam
hybrydy Indigo cieszą się dużą popularnością, ale mają też antyfanów. Bogatą ofertę firmy miałam okazję poznać na zeszłorocznej edycji
Meet Beauty <relacja klik>, a także na
szkoleniu w Katowicach, o którym pisałam Wam
TUTAJ
Oferta firmy jest ogromna i każda stylistka paznokci będąc w sklepie Indigo czuje się jak w raju. Jeśli jesteście z okolic Katowic koniecznie zajrzyjcie do
salonu Joanny Bandurskiej.
Firma nie tylko ma tysiące kolorów hybryd i żeli, ale także masę kosmetyków do ciała, zapachów oraz gadżetów. Ja uwielbiam ich pyłki - syrenki i uważam, że ich są one najlepsze na rynku!
Wiele firm podrabia pyłki Indigo, ale jak dla mnie oryginał jest najlepszy. Najbardziej lubię czarną syrenkę
<recenzja klik>
Która zachwyca nie tylko mnie, ale także otoczenie. Wiele osób pytał mnie co to za hybryda ;) Różowa syrenka również pięknie się prezentuje. Zwłaszcza na hybrydach termicznych ;)
A metal manix! To jest dopiero hit choć przyznam, że trzeba się nauczyć go wcierać ( w przeciwieństwie do syrenek nakłada się go na top bez przemywania)

W zależności od koloru bazowego możemy uzyskać inny odcień metal manixu. Zabawy jest sporo, a i dzięki temu każda stylizacja jest inna ;)
Tak więc pyłki Indigo bardzo lubię i szczerze je Wam polecam, bo są dobrze zmielone i dają niesamowite efekty!
Co do hybryd to mam bardzo mieszane uczucia. Owszem kolory, odcienie są bajeczne jednak ich kremowa konsystencja nie do końca mi odpowiada. W swoich zbiorach mam 3 kolory
Chic Nude to typowy nudziak, ale jak dla mnie jest on bardzo problematyczny. Ciężko się go nakłada, pigmentacja jest średnia, lubi smużyć. Ten kolor może zrazić do hybryd Indigo zwłaszcza mniej doświadczone stylistki. Kolor jest ładny, elegancki - wiem, że sporo kobiet za nim przepada jednak nie każdemu będzie on pasować. Na przykład do mojej karnacji on absolutnie się nie nadaje ;/
Ibiza chill to piękna, pastelowa brzoskwinka
Jednak również jest to kolor problematyczny. Żeby paznokcie w tym kolorze dobrze wyglądały naprawdę musimy umieć malować.
Vitamin C to chyba mój ulubiony odcień z całej trójki. Jest to soczysty, neonowy pomarańcz wpadający w róż! Ten kolor jest trudny do opisania i na żywo wygląda zdecydowanie inaczej niż na zdjęciach. Tutaj malowanie już nie jest aż tak trudne, bo dobra pigmentacja i brak tworzenia prześwitów sprawia, że nawet amatorki sobie poradzą.
Wszystkie 3 kolory dostępne były w
gotowym zestawie hybrydowym, które stworzyła firma -
Indigo BOX, a jego prezentację zobaczycie
tutaj
Jednak moim zdaniem, w takich zestawach powinny być kolory bardziej, że tak napisze podstawowe, tradycyjne. Co jeszcze zawierał zestaw ? Wszystko co potrzeba do stworzenia paznokci hybrydowych
A wszystko to ładnie zapakowane! Jest to idealny pomysł na prezent!
Mamy tutaj poza akcesoriami takimi jak: patyczki, pilniczki, polerki, waciki bezpyłowe także bazę, 2 topy (w tym jeden bez przecierania), primer, cleaner, żel do zdobień w pędzelki, nowe pyłki, ręcznik a także preparat do ściągania hybryd.
O tym jak ściągać hybrydy już Wam pisałam
TUTAJ klik jednak muszę przyznać, że zdejmowanie hybryd indigo ich removerem jest o wiele prostsze i bezproblemowe niż przy użyciu "zwykłego" acetonu
W zestawie znajdziemy również kompaktową lampę LED o mocy 9W więc do domowego użytku wystarczy ;)
Poza pyłkami Indigo najbardziej lubię
bazę proteinową. Wiem, że opinie o niej są przeróżne jednak dla mnie jest to bardzo dobry produkt, który już nie raz uratował paznokcie mojej mamy, a także innych klientek
Baza proteinowa Indigo jest bardzo gęsta, ale dzięki niej można zbudować paznokieć, wypełnić ubytki i odbudować zniszczone paznokcie.
Zestaw prezentuje się pięknie i ogólnie produkty Indigo są ok choć na pewno nie są moimi ulubionymi. Jak dla mnie ich konsystencja jest zbyt kremowa, lubią tworzyć prześwity i niestety ich trwałość na moich paznokciach nie jest zadowalająca - maksymalnie mogę się nimi cieszyć 9 dni ;/ Jednak najgorsze jest to, że zauważyłam, że mając hybrydę indigo moje okolice wokół paznokcia są bardzo, ale to bardzo wysuszone - nawet pękają, łuszczą się i są bardzo zaczerwienione ;/ Mimo to wiele moich koleżanek - stylistek bardzo sobie hybrydy Indigo chwali i w swoich gabinetach pracują tylko na ich produktach.
Ja jednak zostanę tylko przy ich pyłkach oraz bazie proteinowej.
Jestem bardzo ciekawa co Wy myślicie o produktach Indigo, a zwłaszcza o ich hybrydach ?