Luty rozpoczynam od wpisu o kosmetycznych nieporozumieniach i bublach. Największym bublem jaki ostatnio się u mnie znalazł są maszynki jednorazowe Gillette Simply Venus
Co prawda jestem fanką wosku jednak nie zawsze jest czas i możliwość zapuszczenia włosków. Dlatego też zawsze mam w kosmetyczce maszynki jednorazowe. Zawsze są to BIC Soleil Bella, które są rewelacyjne. Raz je zdradziłam - skusiłam się promocyjną ceną i teraz mam 6 gdzieś wsadzić maszynek ;/ One są beznadziejne. Nie dość że są nieostre, źle golą, to jeszcze są twarde i bardzo łatwo się nimi skaleczyć;/ Porażka. Te maszynki są zaprzeczeniem tego co obiecuje producent. Z podkulonym ogonem wrócę do moich Bic i już nigdy więcej ich nie zdradzę.
Kolejnym produktem, który może nie jest bublem, ale dla mnie kompletnym rozczarowaniem jest naturalny cień do powiek w kredce Felicea
Już sam kolor nr 53 brąz jest dziwny. Ni to brąz, ni złoty... dla mnie trochę sraczkowaty ;/ Konsystencja jest dość tłusta, a trwałość chwilowa. Nie sprawdza się ani do zrobienia kreski, ani do nałożenia na powiekę, bo już po kilku chwilach znika z powieki. No niestety ja jestem na nie ;/
Nie polubiłam się też z odżywką kaszmirową LOTON PROVIT
Mimo, że opis producenta jest zachęcający to moje kapryśne włosy po tej odżywce wyglądają jakby piorun w siano strzelił. Serio! Są suche, napuszone, każdy w inną stronę sterczy ;/ Nie dla mnie to cudo.
Zapach Carlo Bossi Carla też mnie nie zachwycił
Może sam zapach nie jest jakiś najgorszy, ale nie ma w sobie tego czegoś i w dodatku jest bardzo ulotny ;/ Ja się z nim nie polubiłam, ale oddałam go mamie i wiem, że ona miło go wspomina.
I ostatnie kosmetyczne rozczarowanie to krem BB Matte Morning Baby!Miss Sporty
Kolor fajny, zapewnienia również, ale niestety rzeczywistość okazała się brutalna ;/ Krycie słabiutkie , podkreślał rozszerzone pory, efekt matowej skóry utrzymywał się do godziny. Po za tym źle się go rozprowadza, lubi się rolować, wchodzi w zagłębienia i utlenia się na pomarańczowo ;/ A chyba najgorsze jest to, że zapycha i pogarsza wygląd skóry ;/ Nie polecam a wręcz odradzam!
To moja piątka nieporozumień z 1 - maszynkowym bublem! Już na pewno więcej się nie spotkamy żałuję tylko wydanych na te produkty złotówek ;/
Znacie któryś z tych produktów ? Może u Was się sprawdził ? ;>
Nic z tych rzeczy na szczęście nie miałam, ale z Felicea mam puder i go bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńNie miałam tych maszynek i okazuje się, że często droższe, reklamowane nie są dobre, a lepiej sprawdzają się te tańsze :) Lubię takie buble na liście - bo wiemy kiedy nie warto przepłacać :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów na szczęście. Super, że dodałaś taki wpis :)
OdpowiedzUsuńA ja te maszynki uwielbiam! Ja i moja siostra używamy ich non stop :D.
OdpowiedzUsuńnie miałam styczności z żadnym :)
OdpowiedzUsuńJustynaPolskaFashion&MakeupArtist
Miałam jakieś maszynki Venus i byłam zadowolona. Reszty na pewno nie znam ;)
OdpowiedzUsuńA u mnie te maszynki sprawdzają się genialnie O.o Z bic-a natomiast nienawidzę maszynek, nie potrafię się nimi nie zaciąć
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów na szczęście ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze na te rzeczy nie trafiłam nigdy.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
ja zazwyczaj używam męskich maszynek gilette , wydaje mi się, że niebieska wersja jest najlepsza i bardziej ostra od wersji dla nas kobiet, sięgam też po męskie żele nivea lub gilette, są wydajniejsze i tańsze od tych dla nas
OdpowiedzUsuńZ pewnością nie kupię
OdpowiedzUsuńnie znam tych produktów, całe szczęście jak widać
OdpowiedzUsuńZ Venus miałam inne do depilacji.. takie badziewie że mogłabym zamiast na sankach po nich dupencją jechać i nawet nie miałabym rysy.. tym się nie da golić :D musiałabym chyba zużyć chyba z 20 aby jedną nogę ogolić o ile bym ogoliła.. nie wspominając o jeżyku hehe
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych produktów. :)
OdpowiedzUsuńOgólnie nie lubię produktów z miss sporty, więc opinia mnie nie dziwi :)
OdpowiedzUsuńa u mnie venus sprawdziły się świetnie! super blog :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy post: www.fancycares.blogspot.com oraz do logowania na stronie: http://dresscloud.pl/share/68C86/ gdzie dzięki zbieraniu punktów zgarniesz świetne nagrody!
Każdy jest dla mnie obcy. Szkoda, że kaszmir z Loton się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńDobrze zawsze poczytać czego lepiej unikać ;)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście nic z tych rzeczy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńZnam jedynie perfumy Carla, ale na razie czekają na swoją kolej. Podobny cień w kredce, który też okazał się bublem miałam z TianDe. Za to taka forma cienia z Bell sprawdza się genialnie.
OdpowiedzUsuńNie miałam tych kosmetyków, ale jeśli chodzi o maszynki, to okropnę są z serii BIC Soleil. Te dopiero potrafią zszarpać i porozcinać skórę ;/
OdpowiedzUsuńNie znam nic :) Co do maszynek to warto zaopatrzyć się w wersje dla panów, są o wiele lepsze :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie miałam żadnego z tych produktów. :)
OdpowiedzUsuńMam te maszynki ze zdjęcia i dla mnie są w porządku:)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie znam i teraz to nawet nie mam ochoty poznawać ☺
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie znam żadnego z tych produktów ;) Co do maszynek - chętnie sięgam po te biedronkowe :)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione maszynki to różowe Gilette :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie miałam okazji poznać żadnego z Twoich bubli :D
OdpowiedzUsuńNa szczęście są mi obce te produkty :)
OdpowiedzUsuńA czaiłem się na te cienie
OdpowiedzUsuńWiększości produktów nie znam ;) ale maszynki miałam i jakoś nie podbiły mojego serca. Z Venus lubiłam maszynkę z Biedronki z wymiennymi główkami. Super była :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.kobieca-strefa.pl
Też i kiedyś miałam tą odżywkę loton porażka... :/
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów i będę omijać :)
OdpowiedzUsuńMiałam z Provity Kaszmir - faktycznie słaby. Kiedyś miałam też wersję "Jedwab" i wtedy był całkiem ok :)
OdpowiedzUsuńto prawda... dziwny kolor tego cienia ;/ Obserwuje i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńznam krem bb i podobnie jak Ty nie wspominam go dobrze - bubel jakich mało..
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych produktów i raczej nie skuszę się na ich zakup ;)
OdpowiedzUsuńJa używam maszynek z Lidla, męskich. Wszystkie damskie jakie kupowałam okazywały się bublami. Lubię kremy BB. Ostatnio trafiłam na bardzo fajny. Mam zamiar go zrecenzować w najbliższym czasie, bo jest chyba mało popularny.
OdpowiedzUsuńNie znam i raczej nie poznam :/
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć by nie kupować tych kredek Felicea. Nie lubię takiej tłustej konsystencji
OdpowiedzUsuń