ZSK hydrolat z Krwawnika

W mojej pielęgnacji toniki i hydrolaty odgrywają bardzo ważną rolę. O tym jak ważna i potrzebna jest tonizacja pisałam Wam w TEJ notce. Najczęściej sięgam po hydrolaty i gdy kilka tygodni temu robiłam zamówienie na stronie ZróbSobieKrem postanowiłam wypróbować coś nowego. Wybór padł na hydrolat z kwiatu krwawnika bułgarski (bułgarskiego ??)
Czytałam, że zapach tego hydrolatu jest specyficzny, ale producent określa go jako przyjemny - lekko miodowy. Skusiłam się i .... niestety przyjemny to on na pewno nie jest. Ten hydrolat niemiłosierni śmierdzi!!!! Mój nos jest bardzo tolerancyjny - uwielbiam np. zapach dziegciu, woń hydrolatu oczarowego, czystego oleju arganowego czy masła shea też mi nie przeszkadza, a tego hydrolatu nie mogę znieść. Mało tego czuję go przez kilka godzin, a gdy przez przypadek prysnę nim włosy lub ubranie (bo mam go w  buteleczce z atomizerem) to ciuch nadaje się do prania, a włosy do ponownego mycia!;/
Nie wiem do czego mogę Wam ten "zapach" porównać, ale jest on mdły, ma w sobie coś słodkiego, ale bardziej przypomina mi brudne, przepocone ubrania niż miód. Jednak wiadomo najważniejsze w kosmetyku jest działanie choć zapach też jest istotny. Co do działania to wg opisu producenta hydrolat powinien idealnie wpisać się w pielęgnację mojej problematycznej cery.
Niestety mnie ten produkt nie zachwycił. Po pierwsze jest on bardzo mocny i musiałam stosować go w bardzo dużym rozcieńczeniu. Na początku podrażniał moją skórę i spowodował podskórną kaszkę. Mam też wrażenie,że lekko wysusza moją skórę - zawsze po użyciu mam uczucie ściągnięcia ;/ 
Nie zauważyłam żeby stan cery się poprawił, a stany zapalne szybciej znikały. O rozjaśnieniu - nawet delikatnym też nie ma mowy ;/ Tak więc ten hydrolat nie jest dla mnie - jedynie męczy mój nos. Obecnie zrobię z niego jakiś tonik z tym, że wymieszam go z innymi - ładniej pachnącymi półproduktami. Drugi raz u mnie na pewno nie zagości ;/

Znacie ten hydrolat ? 
Co częściej stosujecie - hydrolaty czy drogeryjne toniki ? ;>

20 komentarzy:

  1. Takiego hydrolatu jeszcze nie probowałem

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapach mnie nie zachęca ;) Są kosmetyki, których nie potrafię tolerować ze względów zapachowych, nawet jeśli działają dobrze. Ja używam zarówno toników, jak i hydrolatów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja jeszcze w ogóle nie miałam styczności z hydrolatem, ale może w końcu kiedyś się skuszę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi by zapach też na pewno się nie spodobał, mój nos jest wrażliwe na wszelkie drażniące wonie. No i szkoda, że się nie sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazwyczaj sięgam po toniki. Wcześniej miałam tonik z kwasami, a że teraz stosuję kurację serum LIQ CG z 7% kwasem glikolowym to zmieniłam tonik na łagodny, nawilżający :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nigdy nie miałam hydrolatu, jednak zawsze używam toników :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja zazwyczaj sięgam po toniki z kwasami. Hydrolatu jeszcze nie stosowałam nigdy, cóż, epoka kamienia łupanego to zdecydowanie czas w którym się zatrzymałam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Moi rodzice z Bułgarii przywieźli dość sporo wody różanej w butelce z atomizerem. Codziennie przed nałożeniem kremu spryskuję nim twarz. Sprawdza się u mnie świetnie i pięknie pachnie. Oczywiście jeśli ktoś lubi zapach różany :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Tego hydrolatu nie znam :) z resztą, znam tylko oczarowy :p

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie próbowałam jeszcze tego hydrolatu, a krwawnik kiedyś piłam :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię ich produkty :) z hydrolantów miałam od nich Różany i miło wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. zdecydowanie nie dla mnie, nie słyszałam nawet wcześniej o tym hydrolacie, ja najczęściej używam różany

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla mnie zapach w kosmetykach jest bardzo istotny, tak samo jak ich działanie. Z pewnością nie skuszę się na ten produkt.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja częściej sięgam po hydrolaty, aczkolwiek tego to nawet nie znałam :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam tego hydrolatu, ale jak śmierdzi to na pewno go nie kupię

    OdpowiedzUsuń
  16. Od czasu jak zakochałam się w płynie lawendowym Fitomedu, nie używam praktycznie nic innego. Ładne opakowanie jak na Zrób Sobie Kre, zwłaszcza etykieta :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja dopiero niedawno zamówiłam swój pierwszy hydrolat z kwiatu pomarańczy i jeste bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawi mnie ten "zapaszek" :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Hydrolatów jeszcze u siebie nie miałam. Krwawnik wyłącznie kojarzy mi się z ziołami :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Kochani, zachęcam do pozostawiania swoich myśli ;) Dziękuję ! ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...