Moja olejowa przygoda trwa już chyba z 3 lata. Cały czas poznaję nowe oleje i chyba życia mi nie starczy żeby poznać wszystkie. Co prawda mam swoje sprawdzone oleje takie jak jojoba <recenzja>, z uczepu trójlistkowego <recenzja>, olej z czarnuszki <klik>, olej z nasion ogórka <recenzja> czy sacha inchi <recenzja> do których wracam co jakiś czas jednak ciągle kuszą mnie nowe. Obecnie moim nowo poznanym olejem jest olej z pestek arbuza Your Natural Side
Olej ten nadaje się w sumie do każdej cery. Zarówno cery dojrzałe jak i łojotokowe mogą ten olej stosować. Jest to olej z rodzaju tych lżejszych, który ładnie się wchłania i nie pozostawia bardzo tłustego filmu. Owszem delikatna, satynowa powłoczka zostaje, ale nie jest ona drażniąca. Olej z pestek arbuza jest bezzapachowy więc jego używanie nie drażni wrażliwego nosa. Arbuzowy olej ma za zadanie nawilżyć skórę, odżywić ją i zapobiec starzeniu
I faktycznie wszystkie te rzeczy robi. Bardzo ładnie nawilża choć cery suche mogą nie być do końca zadowolone. Olej ten jest świetny do cer mieszanych, tłustych i trądzikowych. Rewelacyjnie radzi sobie z niedoskonałościami, koi skórę, łagodzi podrażnienia. Olej ten używam na noc zamiast kremu nocnego. Dodałam go również do mojego olejowego mazidełka, które stosuję podczas demakijażu. Sprawdza się świetnie. Zmywa makijaż nie podrażniając skóry, a także sprawia, że jest ona niesamowicie gładka, ujędrniona i elastyczna. Do tego nie zapycha, a radzi sobie z podrażnieniami i niedoskonałościami.
Jest to bardzo dobry olej, kolejny który mogę polecić ;) Jego cena patrząc na właściwości i wydajność wcale nie jest wygórowana. W sklepie zielarskim zapłaciłam za niego ok 35 zł.
Z ciekawostek mogę Wam napisać, że olej z pestek arbuza znany jest także jako olej Ootanga albo olej kalahari (cudna nazwa).
Ten olej sprawił, że z przyjemnością poznam inne oleje jak i glinki czy hydrolaty firmy Your Natural Side ;) Znacie ich produkty ?
Lubicie się z olejami ? ;>
Pierwszy raz go widzę ale jestem ciekawa jego działania :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam smarować się olejami na noc oraz w ciągu dnia . moja skóra szybko je pochłania. Teraz oleje są bardzo popularne i chyba nie ma rośliny , z której nie można by było zrobić jakiegoś dobroczynnego w pielęgnacji oleju.
OdpowiedzUsuńO takim oleju nie słyszałam jeszcze
OdpowiedzUsuńNazwy alternatywne faktycznie brzmią magicznie ;)
OdpowiedzUsuńOleje lubię, ale przyznam, że tego nie znałam :). Działanie mi się podoba i sięgnę po niego :)
OdpowiedzUsuńOooo proszę, jaka interesująca nazwa :D Nigdy nie stosowałam arbuzowego oleju i widzę, że wiele straciłam. Muszę nadrobić zaległości ;)
OdpowiedzUsuńmyślę, że na mojej mieszanej skórze by się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńmam go, faktycznie do demakijażu - cudowny!
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy, ale lubię testować nowe oleje :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jego działania, aktualnie używam oleju z malin
OdpowiedzUsuńFajnie ten olejek wygląda i myślę że też bym była z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńNie znam zupełnie. PS ładny, jesienny wygląd bloga :)
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że w ogóle istnieje olej z pestek arbuza! Dobrze jednak wiedzieć. Chyba byłby dobry dla mojej cery :)
OdpowiedzUsuńo olejku już słyszałam ale nie miałam okazji go jeszcze testować :)
OdpowiedzUsuńW moich zbiorach mam tylko olejek rycynowy. Będę musiała spróbować czegoś nowego .
OdpowiedzUsuńJak wiesz nie przepadam za olejami, ale ten brzmi całkiem ciekawie. Może kiedyś...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię naturalne olejki do pielęgnacji całego ciała i na arbuzowy też na pewno kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że oleje mozna teraz wyprodukować ze wszystkiego :D
OdpowiedzUsuń