Postanowiłam trochę urozmaicić blogowe treści o posty pielęgnacyjne. Zazwyczaj dzielę się z Wami opiniami o konkretnych kosmetykach czy to pielęgnacyjnych, czy kolorowych. W związku z tymi kosmetykami dostaję dużo pytań odnośnie mojej pielęgnacji czy makijażu. Dlatego raz na jakiś czas opowiem Wam o tym jak wygląda moja pielęgnacja. Dziś pierwszy takie post, czyli coś co w pielęgnacji jest najważniejsze... Mój demakijaż
Mój demakijaż odkąd pamiętam zawsze był 2-etapowy. Najpierw za pomocą płynu micelarnego pozbywałam się pierwszej warstwy makijażu. Robiłam to za pomocą dłoni - bo szkoda mi było (i nadal jest) płatków kosmetycznych, których używam tylko do oczyszczania oczu. Rozprowadzałam micel, który następnie ściągałam używając chusteczki lub chusty kosmetycznej i następnie myłam buźkę żelem lub mydłem.
Obecnie mój demakijaż został troszkę zmodyfikowany, a stało się to za sprawą lipowego micela Sylveco <recenzja> który słabo radził sobie z oczyszczaniem ;/
W tej chwili demakijaż rozpoczynam od przetarcia twarzy chusteczką Make Up remover - robię to tylko dlatego, że w zapasach mam sporą ilość przeróżnych chusteczek i chcę je zużyć. Akurat te na zdjęciu są angielskie i są fatalne! podrażniają oczy, prawie nie ruszają podkładu, jedynie delikatnie zwilżają skórę.
Pierwszym krokiem mojego demakijażu jest nałożenie na twarz mojej autorskiej mieszanki olejowej, w skład której wchodzi m.in trochę olejku Loton <recenzja>, olej z pestek arbuza <recenzja> i olej jojoba oraz kilka innych tajnych - olejowych składników. Odrobinę oleju rozcieram w dłoniach, a następnie rozprowadzam na twarzy jest to niesamowicie przyjemne doznanie ;) Dzięki olejowi makijaż świetnie się rozpuszcza, a jednocześnie skóra się nie przesusza i nie jest podrażniona. Tym olejkiem nawet przecieram rzęsy dzięki czemu tusz znika błyskawicznie ;p
Drugim krokiem jest nałożenie na ten olej płynu micelarnego (używam do tego również dłoni) i następnie za pomocą wacika lub chusteczki zmycie oleju i micelu wraz z makijażem z twarzy
Obecnie mam płyn micelarny Tołpa physio i mimo, że Tołpa nie jest wg mnie dobrą firmą (zbyt wiele ich kosmetyków nie rozczarowało) to muszę przyznać, że ten micel radzi sobie świetnie nawet solo bez olejków. Za pomocą micela oczyszczam również oczy i tutaj kolejny plus za szybki i bezbolesny demakijaż.
Ostatnim - trzecim krokiem jest użycie żelu do mycia twarzy lub mydła.
Obecnie najczęściej do wieczornego oczyszczania używam naturalnych mydeł. Królują u mnie mydła Vespera, które są fantastyczne. O dziegciowym i mydle z czarnuszki pisałam kilka dni temu <recenzja klik>
Dzięki tym 3 krokom (kiedyś 2) wiem, że moja skóra jest idealnie czysta, oddycha i jest przygotowana na kolejne kroki pielęgnacyjne (o których też Wam na pewno napiszę) ;) Tak kończę dzień, ale kolejny rozpoczynam również od oczyszczania ;p Jednak moje poranne oczyszczanie już nie jest wieloetapowe. Ograniczam się do umycia twarzy żelem.
Moim najnowszym produktem do porannego oczyszczania jest siarkowy, antybakteryjny żel BARWA (bardzo lubię tę serię i znów wróciłam do ich matującego kremu <recenzja>). Kto mnie zna albo czyta bloga regularnie wie, że bardzo lubię myć twarz płynami do higieny intymnej, akurat ten z LaciBios wcale nie przypadł mi do gustu, ale ogólnie takie płyny fajnie się u mnie sprawdzają. A gdy potrzebuję pobudzenia to rano buźkę myję wielozadaniowym żelem Oma Gertrude z eukaliptusem <recenzja klik> jest to kosmetyk, który sprawdzi się zarówno do mycia twarzy, ciała jak i włosów, a do tego ma bardzo przyjazny - naturalny skład ;)
Ale się napisałam. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam i że ktoś z tych moich "rad" skorzysta. A jak wygląda Wasz demakijaż ? ;>
Nie testowałam ani jednego z tych kosmetyków. Bardzo mnie jednak kilka ciekawi, może kupię :)
OdpowiedzUsuńZapraszam-Mój blog
muszę w końcu ten micel z Sylveco zakupić jak tak głośno o nim
OdpowiedzUsuńJa rano przecieram twarz tylko płynem micelarnym na to oczywiście krem do twarzy i krem pod oczy. Wieczorna pielęgnacja wygląda już inaczej :D
OdpowiedzUsuńja też mam kilku etapową pielęgnację, ale inną. Napisałam nawet post o tym u siebie na blogu. Nie miałam tych kosmetyków, oprócz płynu micelarnego z Tołpy ;)
OdpowiedzUsuńU mnie odwrotnie :D Najpierw żel, później micel i bez olei.
OdpowiedzUsuńZnam tylko olejek Loton, ale ja używam go do włosów.
U mnie demakijaż wygląda podobnie, najpierw płyn micelarny a potem żel i woda :D
OdpowiedzUsuńDemakijaż to podstawa :)
OdpowiedzUsuń100 % racji :)
Usuńja akurat do demakijażu używam oleju kokosowego :) a też składa się z 3 etapów :)
OdpowiedzUsuńMnie na całą twarz wystarcza jeden płatek ale dlatego że nie używam cieni, jeśli maluję oczy to potrzebuję dwóch ale to i tak nie wiele. Akurat nie mam żadnych chusteczek bo wszystkie zużyłam. u mnie też nie sprawdzały się super
OdpowiedzUsuńDo chusteczek do demakijażu jakoś nie mogę się przekonać. Nawet wstępnego. Tu lubię micele i płatki. A mydełka naturalne lubię bardzo. Używam wymiennie z żelami.
OdpowiedzUsuńJa swój demakijaż zaczynam od użycia płynu micelarnego,a potem już tylko myję twarz pianą oczyszczającą od Skin79 i gotowe :)
OdpowiedzUsuńJa zamierzam zacząć robić demakijaż olejkiem :) ciekawa jestem jak moja skóra będzie na to reagować :)
OdpowiedzUsuńZ kosmetykami Tołpa nie zawsze mi było po drodze, więc podchodzę do nich z rezerwą
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować wykonywać demakijaż olejami. Do tej pory zmywałam płynem micelarny, ale ostatnio oleje królują zauważyłam ;D
OdpowiedzUsuńNie używam mydeł w kostce.
OdpowiedzUsuńMój demakijaż to pianka do mycia, później micel i tonik a następnie dalszy ciąg pielęgnacj serum i krem :)
płyn micelarny plus waciki, a potem myje twarz żelem
OdpowiedzUsuńTeż stosuję do demakijazu mieszankę olejów- rycynowego oraz z pestek winogron i bardzo je lubię ;)ALe najpierw zawsze sięgam po płyn micelarny, żeby zmyć mniej więcej pierwszą warstwę makijażu :D
OdpowiedzUsuńja nigdy nie byłam przekonana do takich chusteczek do demakijażu.. :D
OdpowiedzUsuńLubię zmywać makijaż olejami:) a nie używasz toniku po umyciu twarzy?
OdpowiedzUsuńU mnie obecnie w używaniu micelek Mixa, a na koniec żel do mycia twarzy.
OdpowiedzUsuńZnam jedynie żel siarkowy :) Mydełka bardzo mnie zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuńZmywanie makijażu olejami mnie ciekawi ale na razie nie miałam odwagi spróbować :)
OdpowiedzUsuńJa też stosuję dwu-etapowy demakijaż, najpierw płyn micelarny, potem żel lub olejek myjący. Nie znam niestety żadnego z kosmetyków o których piszesz. Obecnie mam słynny micel Garniera, który świetnie się u mnie spisuje, a później używam kremu-żelu Eveline.
OdpowiedzUsuń