Październik to długi i bardzo kolorowy miesiąc. Jako,że kocham jesień, uwielbiam też październik. W ten ostatni październikowy dzień zapraszam Was na przegląd miesiąca, czyli na
Mimo, że październik bardzo lubię to od zawsze jest to miesiąc, w którym dużo choruję. Niestety w tym roku było podobnie. Paciorkowce rozłożyły mnie na 2 tygodnie i w sumie nadal nie doszłam do siebie. Dlatego też był to bardzo domowy miesiąc. Żeby uprzyjemnić sobie ten jesienny czas skorzystałam z promocji w Home&You i kupiłam uroczy, jesienny kubek, na który polowałam od września ;p Przy okazji udało mi się kupić drewniany kalendarz, o którym marzyłam od lat ;)
Gdy pogoda pozwalała korzystałam z niej ile mogłam
Razem z Messim podziwialiśmy ksantofile i karoteny, czyli barwy jesieni ;)
A nowe, różowe kalosze sprawiały, że nawet deszcz nie był mi straszny ;)
Mimo, że mam 30 lat szuranie w liściach i zbieranie kasztanów nadal mnie cieszy ;p
Jesień to idealny czas na szarlotkę. Co prawda uwielbiam ją o każdej porze roku to jednak jesienią i zimą jabłkowe ciasto u mnie króluje ;)
Jesień to też wrzosy ...
Ciekawa jestem czy faktycznie w tym roku zima szybciej przyjdzie. Wg moich wrzosów tak powinno być ;)
Uwielbiam spędzać czas w jaskini solnej dlatego też w tym miesiącu pozwoliłam sobie na solny relaks. Jedni mają karnety do kina, a my mamy do jaskini solnej ;)
Odwiedziłam też chorzowski Szyb Prezydent i weszłam mimo zapalenia oskrzeli na szczyt, by podziwiać panoramę śląska ;)
Byłam też w kinie na "Bridget Jones 3"
Na pewno to nie jest film wybitny, ale na relaks po ciężkim dniu nadaje się idealnie. Mam jednak nadzieję, że 4 części nie będzie.
Z kosmetycznymi zakupami się ograniczyłam (za to poszalałam z ubraniami i dodatkami do domu - zwłaszcza na święta) choć z promocji Nivea skorzystałam ;p Te perełki młodości <recenzja klik> kupiłam mamie, która je uwielbia i z tego co widzę świetnie działają na jej skórę. Micel lubię i szczerze polecam <recenzja klik> a z dwufazowym płynem dopiero się poznaję
Poznaję też nowe kosmetyki Zepter. Wiem, wiem, że firma kojarzy się głównie z garnkami i kolorowym światłem, ale wierzcie mi, że oferta kosmetyczna firmy również jest bogata. O ich dezodorancie fresh już możecie przeczytać na blogu <recenzja klik>
W październiku postanowiłam też, że wybiorę się na targi kosmetyczne do Krakowa i przy okazji zostałam zaproszona na "targowe" spotkanie blogerek Beauty flash ;) Bardzo się cieszę i jestem ciekawa z kim z Was się tam zobaczę
Tak w skrócie wyglądał mój październik - był kolorowy, pachnący szarlotką i niestety z antybiotykiem, ale i tak był to wyjątkowy miesiąc ;)
Listopadzie przybywaj i bądź tak samo piękny, ale mniej chorowity ;)
no ja niestety też chorowałam:( oprócz tego byłam na spotkaniu blogerek:)
OdpowiedzUsuńWrzosy u mnie też królują jesienią:)
OdpowiedzUsuńpiękna jesien :) lubię takie mixy :)
OdpowiedzUsuńSuper miesiąc :) Mi październik tegoroczny kojarzy się z deszczem i przeprowadzką do domu męża.
OdpowiedzUsuńAle również z grzybami, mnogością nowości i również z kinem :)
Micel z nivea nie za dobrze działa na moje oczyska, ale i tak go używam :) Jest super dla skóry :)
Po kopalniach na śląsku jeździłam z mężem na wakacjach - idealne miejsce gdy na zewnątrz jest 40stopni, a pod ziemią zaledwie 16 ;)
U mnie pogoda była straszna przez cały miesiąc, więc spacerów było minimum. Też uwielbiam szarlotkę, jesienią smakuje najlepiej:)
OdpowiedzUsuńKalendarz - sówka jest uroczy :) Do zobaczenia w Krakowie ;)
OdpowiedzUsuńpiękny wypiek , mnie zbieranie świeżych kasztanów też nadal cieszy :)
OdpowiedzUsuńJa z wypieków odkryłam teraz ciasto marchewkowe z cynamonem. Kosmetyki Zepter znam i jestem zakochana w ich kremie do rąk. Trzymaj się ciepło i nie choruj już ;)
OdpowiedzUsuńSzarlotka u mnie także cały rok, ale faktycznie jesienią smakuje wyjątkowo :)
OdpowiedzUsuńŚliczna ta jesień na twoich zdjęciach. Nie kuś kochana tym ciachem :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, jesień to czas szarlotki również i w moim domu ;D
OdpowiedzUsuńU mnie jesienią też rządzi szarlotka ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie sobie uświadomiłam, że ja jeszcze w tym roku kasztanów nie widziałam! :D
OdpowiedzUsuńTen drewniany kalendarz świetny !
OdpowiedzUsuńTeż byłam na Bridget Jones, popłakałam się ze śmiechu! :D
OdpowiedzUsuńsuper wpis! :) u mnie cały miesiąc była brzydka pogoda taka niefotogeniczna, oraz zaliczyłam dwa razy infekcję :(
OdpowiedzUsuńSooooowa <34 mordka mi się uśmiecha na jej widok :)
OdpowiedzUsuńJesienią i zimą szarlotka smakuje najlepiej;)
OdpowiedzUsuńWspółczuję chorowania, mi tym razem udało się uniknąć kataru, za to moje dziecko miało straszne kolki i mogę ten miesiąc wymazać z życia, taki był koszmarny.
OdpowiedzUsuńSzarlotka.. pycha <3 niestety ja jesieni nie lubię bo zawsze przychodzi za wcześnie po lecie :(
OdpowiedzUsuńZjadlabym kawałek szarlotku, lubię takie posty kolorowe ;) kalendarz przekladaniec kupuje i jakoś kupić nie mogę :D
OdpowiedzUsuńSzarlotka to moje ulubione cicho:) do zobaczenia za kilka dni ;)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam październik, choć jesienna aura dawała już momentami mocno w kość. Mam jednak nadzieję, że Twoje wrzosy się mylą i zima nie tylko nie przyjdzie zbyt szybko, ale będzie łagodna, ciepła i bez śniegu.
OdpowiedzUsuńMniam szarlotka :)
OdpowiedzUsuńFajny ten kalendarz ze sową :)
steady informasinnya. I love that you share, sorry ya akuninggalin sedikut here. don't forget visit okay, thanks to toleration.
OdpowiedzUsuńobat penyubur kandungan
obat penyubur kandungan
obat penyubur kandungan