Balsamik do ust Tisane bardzo lubię <recenzja> dlatego gdy pokazała się nowa wersja - Tisane fresh bardzo jej byłam ciekawa. Wypróbowałam i dziś Wam opowiem co o niej myślę ;)
Tak jak klasyczna Tisane balsam mieści się w małym biało-zielonym słoiczku. Podoba mi się to opakowanie, ale raczej nie jest ono wygodne i higieniczne do stosowania poza domem.
Konsystencja balsamu jest bardzo miękka. Sam produkt jest zielony i pachnie gumą balonową.
Zapewnienia producenta w większości są spełnione.
Balsam nawilża usta, fantastycznie je regeneruje - moja mama dzięki niemu poradziła sobie z mocno poparzonymi wargami (kosztowała bardzo gorącą, a do tego pikantną potrawę). Balsam przynosi ulgę i ukojenie spierzchniętym ustom. Po zastosowaniu czuje się delikatne mrowienie i chłodzenie co dla mnie jest bardzo przyjemne. Jest to też kosmetyk bardzo pomocny podczas walki z opryszczką. Jedynie skład trochę pozmieniano.
Bazę stanowi wazelina (co mi osobiście nie przeszkadza), ale poza nią reszta składników jest na plus ;)
Jak dla mnie jest to kolejny bardzo dobry produkt do ust, z którym warto się poznać i mogę Wam go szczerze polecić. Mimo wszystko klasyczna Tisane nadal będzie dla mnie nr 1 ;)
Poznałyście już nową - orzeźwiającą wersję Tisane ? ;>
Takie znane i lubiane są te balsamy a ja jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale chyba poznam :) do tej pory tylko u mnie Carmex
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze zadnego ich broduktu, ale wielbie wszelkie maselka i pomadki nawilzajace. Wyglada smakowicie :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten z czerwoną nakrętką i bardzo go lubiłam :) Tego także z wielką chęcią wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńjak dobry to chętnie kupię
OdpowiedzUsuńMarkę znam niestety tylko wirtualnie, ale kusi aj kusi :)
OdpowiedzUsuńLubię ich produkty :) balsam mialam i kusi mnie peeling :)
OdpowiedzUsuńMój ulubiony :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne mają produkty do pielęgnacji ust :)
OdpowiedzUsuńostatnio sporo widzę na blogach tej wersji :)
OdpowiedzUsuńO fajnie wygląda. Taki rześki balsamik.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze niczego z Tisane , ale nie długo zacznę testować ten sam balsam, czekam na paczkę
OdpowiedzUsuńCzuję się skuszona:)
OdpowiedzUsuńdla mnie tez świetny
OdpowiedzUsuńnie poznałam i raczej się nie skuszę, aktualnie mam kokosowe masełko z nivea do ust:)
OdpowiedzUsuńLubię balsamiki Tisane i ten też chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńKlasyczny Tisane chyba nie był oparty na wazelinie. Moje usta nie lubią tego składnika, podobnie jak parafiny. Szkoda trochę, bo lubiłam Tisane.
OdpowiedzUsuń