Nie jestem i nigdy nie byłam fanką kosmetyków Tołpa.
W sumie więcej ich kosmetyków mnie rozczarowało niż zachwyciło i jak mam być szczera w drogeriach nigdy kosmetyki Tołpy mnie nie kusiły. Jednak ostatnio w biedronce pojawiło się kilka Tołpowych produktów, a że większość dziewczyn bardzo sobie chwali te kosmetyki postanowiłam dać im ostatnią szansę i skusiłam się m.in na maseczkę matująco -normalizującą Tołpa Green
Na opakowaniu producent umieścił sporo informacji. Jednak ja przyznam szczerze nie lubię takich trochę porozrzucanych opisów.
Maska przeznaczona jest do cer mieszanych i tłustych, ale także wrażliwych. Jej głównym zadaniem jest oczyszczenie, zwężenie porów, zmniejszenie świecenia skóry, a także jej nawilżenie. Jednak wg mnie oczyszczenie i nawilżenie to 2 zupełnie inne zabiegi i trudno żeby jedna maseczka jednocześnie miała i oczyścić skórę, i ją nawilżyć. Ale wiadomo producent obiecać może wiele. A jak jest w rzeczywistości ? ;> Jest dobrze, ale mogło być lepiej ;) Mam kilka zastrzeżeń. Po pierwsze maseczki nie poleciłabym osobom z wrażliwą skórą. Ta kremowa maska o bardzo przyjemnym zapachu ma dość silne działanie oczyszczające. Nałożona zbyt blisko oczy może powodować łzawienie. Ja zaraz po aplikacji czułam delikatne mrowienie, a i oczy trochę popłakały. Skład maski niby jest ok, ale wspomniany ekstrakt z tymianku i owoców z pigwy jest za substancją zapachową tak więc producent trochę oszukuje z tymi "cudownymi", "naturalnymi" składami
W sumie jest to maseczka na bazie glinki więc jej działanie jest głównie oczyszczające. Z tym nawilżeniem to tak nie do końca jest, ale fakt jest gliceryna więc można napisać że kosmetyk może nawilżać. Jest to bardzo kremowy kosmetyk, który nie zasycha tak szybko jak naturalna glinka. Skóra po zmyciu jest odświeżona, delikatnie rozjaśniona, miękka, gładka i promienna. Zwężenia porów nie zauważyłam za to bardzo ładnie maseczka matuje skórę. Nie jest to zły produkt (do dobrego mu daleko) - raczej przeciętny i mimo, że efekty nawet mi się podobały to nie zamierzam kupić kolejnych saszetek mimo atrakcyjnej ceny (2,99 zł). Tak więc Tołpa już raczej u mnie nie zagości ponieważ wcale nie jest tak rewelacyjną i naturalną firmą za jaką się ma ;/
Lubicie kosmetyki Tołpa ? ;>
Ja ostatnio stanęłam przed półką w Biedronce z ich kosmetykami, ale ostatecznie zrezygnowałam z zakupu. Miałam ich mleczko do demakijażu jakiś czas temu, ale nie zachwyciło mnie jakoś specjalnie
OdpowiedzUsuńNie przypominam sobie żebym coś miała z Tołpy i jakoś nie czuje potrzeby poznania bliżej.
OdpowiedzUsuńNie bardzo, ma dla mnie za słabe składy :)
OdpowiedzUsuńja dopiero będę testować krem pod oczy z tołpy ale to już jak wykończę krem nacomi. Innych produktów nie miałam jeszcze.
OdpowiedzUsuńKilka produktów lubię i mi się sprawdzają, a inne nie. Ale tak jest chyba z każda marką :)
OdpowiedzUsuńTeż mam tą maseczkę i będę testować. Mam nadzieję, że się z nią polubię :D
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam i chyba jeszcze nie próbowałam produktów z tej firmy - nie przypominam sobie :)
OdpowiedzUsuńTak szczerze to nie kusi mnie do ich zakupu :D
Lubię produkty Tołpa! :)
OdpowiedzUsuńPo części mam podobne podejście do kosmetyków Tołpy co Ty. Używam ich, ale sporadycznie.
OdpowiedzUsuńSzkoda że się nie spisała jak należy :(
OdpowiedzUsuńja za bardzo nie znam kosmetyków Tołpy, wiem, że to marka z przeciętnymi produktami więc raczej po nie nie sięgam
OdpowiedzUsuńTeż nie bardzo lubię się z tą firmą.
OdpowiedzUsuńLubię Tołpę, ale mam obecnie krem z tej serii co tam maska... cóż, męczy mnie już mocno, zaczął podrażniać moją skórę :(
OdpowiedzUsuńmam kilka ich produktów, które lubię, ale są i buble
OdpowiedzUsuńJa od czasu do czasu używam takich saszetkowych maseczek ;)
OdpowiedzUsuńwhat a great post :)
OdpowiedzUsuńhave a nice weekend :)
http://itsmetijana.blogspot.rs/
Jeszcze nie miałam żadnej maseczki Tołpy, ale takie jednorazowe to można wypróbować :)
OdpowiedzUsuńChyba nie nałożyłabym sobie na twarz maseczki Tołpy :D
OdpowiedzUsuńMiałam krem i maskę w tubce z tej serii Tołpy. Krem był bardzo słaby, a maska mocno średnia. Moja skóra nie bardzo lubi się z kosmetykami Tołpa, dlatego już nie zwracam uwagi na ich ofertę.
OdpowiedzUsuńJa nie za wiele miałam kosmetyków tołpy :) chociaż w szafie mam ich sporo jakoś ciągle wybieram inne firmy:P
OdpowiedzUsuńTeż miałam kilka ich maseczek, ale podobnie jak Ty, nie byłam nimi specjalnie zachwycona. Nie są złe, jednak, jak zauważyłaś, daleko im do dobrych.
OdpowiedzUsuńA ja użyłam tej maseczkę i była nie samo wita. Efekt był cudowny pory zmniejszone ledwo widoczne , cera gładka nawilżona. Tylko fakt ja stosuje sie do koreańskiego stylu dbania o cerę. I polecam książkę sekret urody koreanek naprawdę , fajnie opisana i wyjaśniona. Polecam jam wszystkim osoba które dbają albo zaczynają dbać o cerę :)
OdpowiedzUsuńOj ja nie przepadam za Tołpą... Zwykle kremy, które kupowałam nie przynosiły żadnego efektu...
OdpowiedzUsuńA ja sie wylamie i powiem, ze uwielbiam tolpe. Mam od nich krem na dzien i na noc, pianke do zmywania makijazu, cala mase balsamow do ciala i kremow, maseczki.. Kiedys kupilam zel z serii rosacal i zakochalam sie w zapachu i swiezosci tolpy. A potem te kosmetyki pojawily sie w biedrze i nie moglam (nie moge do dzis) przejsc obok nich i nie kupic. Dla mnie sprawdzaja sie super (by by cellulite!), fajnie nawilzaja i jak na moje standardy nieziemsko pachna. Ze swojej strony jednak bardzo polecam :)
OdpowiedzUsuń