Od lat w letnie miesiące w mojej łazience pojawia się balsam brązujący.
Niestety moja skóra jest bardzo jasna, w dodatku wrażliwa na słońce i przez to się nie opala. Jedynie spala ;/ Po kontakcie ze słońcem jestem czerwona, a potem znów biała. W tym roku poznałam się z nowym, olejowym balsamem brązującym I love Bronze Perfecta
Niestety moja skóra jest bardzo jasna, w dodatku wrażliwa na słońce i przez to się nie opala. Jedynie spala ;/ Po kontakcie ze słońcem jestem czerwona, a potem znów biała. W tym roku poznałam się z nowym, olejowym balsamem brązującym I love Bronze Perfecta
Balsam ma bardzo wakacyjną szatę graficzną (nawet nie sądziłam, że turkus z brązem i złotem może tak ładnie wyglądać).
Niestety nie jest ona fotogeniczna ;/
Producent obiecuje stopniowe brązowienie, odpowiednie nawilżenie, odżywienie i modelowanie ciała.
Tak jak zapewnia producent balsam ma lekką konsystencję i mimo, że niby jest to olejkowy balsam to w ogóle z olejkami nie ma nic wspólnego. Za to zapach ma faktycznie cudownie wakacyjny. Co najlepsze woń nie ma nic wspólnego z charakterystycznym zapachem kosmetyków brązujących czy samoopalających. Skład balsamu raczej niczym szczególnym nie kusi, ale mojej skórze odpowiada.
Jeśli chodzi o działanie to jestem zadowolona choć nie wszystko co obiecuje producent ma pokrycie w rzeczywistości. Balsam przeznaczony do jasnej karnacji delikatnie przyciemnia skórę jednak efekt nie jest natychmiastowy. U mnie efekt "skóry muśniętej słońcem" pojawia się po 2 dniach, a po 4 już muszę balsam odstawić ponieważ zaczynają się pojawiać lekko pomarańczowe plamy. Tak więc balsam stosuję co 2-3, a czasami nawet co 4 dni. Dzięki temu skóra jest delikatnie przyciemniona i bez plam,a ja aż tak nie wyróżniam się w bluzce z krótkim rękawem. Poza efektem brązowienia, uważam że krem dobrze moją skórę nawilża, delikatnie odżywia, ale na pewno nie modeluje, ujędrnia czy wyszczupla jak pisze producent.
Według mnie jest to bardzo dobry balsam na lato oraz na wakacyjne wyjazdy ponieważ pielęgnuje skórę, dodaje jej blasku, delikatnie zmienia koloryt albo podkreśli opaleniznę. Balsam brązujący Perfecta na pewno jest w rossmanie, a jego cena to ok 11-14 zł
Miałyście okazję poznać się z tym balsamem ?
Chociażby dla samego zapachu warto ;)
Tyle tych balsamów brązujących w tym roku wypuścili, ale wszystko wygląda mi podobnie.
OdpowiedzUsuńNie używam tego typu produktów,
OdpowiedzUsuńJakoś totalnie do mnie nie przemawiają te balsamy :)
OdpowiedzUsuńmiałam ten balsam, daje naprawdę fajny efekt, skóra jest delikatnie i równomiernie opalona
OdpowiedzUsuńSama jestem mocno blada i niespecjalnie lubię się bawić w stosowanie takich balsamów. Prawdę mówiąc jedyny brązujący po jaki teraz sięgam, to tan z Lirene pod prysznic.
OdpowiedzUsuńja w tym roku stwierdziłam, że się przemęczę i co kilka dni wystawiam się na chwilę na słońce. złapałam już trochę koloru i nie muszę używać śmierdziuszków brązujących skórę;] chociaż ciekawa jestem zapachu tego produktu
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością wypróbuję :) Lubię efekt skóry delikatnie muśniętej słońcem. Jeśli dodatkowo dobrze nawilża to powinien przypaść mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńNie mam zaufania do produktów brązujących
OdpowiedzUsuńnie znam go, ale zastanawiam się czy brudzi ubrania?
OdpowiedzUsuńMam kilka produktów tego typu, ale z tym nie miałam przyjemności się poznać ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie odkryciem w tym roku jest Ziaja Cupacu :)
OdpowiedzUsuńCel tego lata, to opalić się do ślubu siostry ;) I muszę przyznać, iż idzie mi to kiepsko ;/
OdpowiedzUsuńMoże wypróbuję :) bo markę bardzo lubię, a na opalanie się czasu nie mam choć i tak jestem już dość opalona :) a na słońcu nie leżałam :)
OdpowiedzUsuńMoja skóra też jest bardzo jasna, wrażliwa i słońce mnie parzy a nie opala. Używam samoopalaczy vita Liberata. będę pamiętała o tym z perfecty, bo jego cena jest super :)
OdpowiedzUsuńCiągle zapominam używać produktów brązujących :P
OdpowiedzUsuńNie lubię się z perfectą :)
OdpowiedzUsuńTeż mam problemy z opalaniem ale takich produktów zawsze trochę się obawiam.
OdpowiedzUsuńCzyli całkiem OK, ale z tego co tu czytam moj Sun Ozone jednak lepszy
OdpowiedzUsuńWidziałam go w Rossmannie, ale się nie skusiłam. Też lubię balsamy brązujące, jednak po Twojej recenzji zastanowię się nad jego zakupem.
OdpowiedzUsuń