Kosmetyki Tołpa nie skradły mojego serca.
W sumie tylko jeden ich produkt - masełko do ust mnie zadowoliło. Gdy na Meet Beauty <relacja klik> okazało się, że Tołpa poprowadzi warsztaty pielęgnacyjne zapisałam się na nie z ciekawości. Jednak firma mnie do siebie nie przekonała, a ich pomysł minimalizmu kosmetycznego nie był przekonujący. Każda uczestniczka konferencji otrzymała do testów nowy krem Tołpa Dermo Face Idealic lekki krem BB upiększający na dzień
Testy rozpoczęłam zaraz następnego dnia.
Nasze pierwsze spotkanie było zaskakujące. Jak się okazało krem nie ma nic wspólnego z drogeryjnymi kremami typu BB. Po aplikacji moja twarz zrobiła się czerwona, ale nie piekła, nie szczypała. Żadnych negatywnych odczuć tylko skóra zrobiła się czerwona. Myślałam, że to aktywne składniki wnikają w skórę, ale dopiero Agnieszka - Agusiak747w filmiku pierwsze wrażenie - klik uświadomiła mi, że ten krem barwi skórę na czerwono-pomarańczowo ;/ Co prawda producent wspomina, że krem posiada pigment poprawiający wygląd skóry jednak czerwony czy pomarańczowy kolor raczej nie wygląda dobrze ;/
W ogóle krem mimo, że lekki ma dość gęstą konsystencję, sinawy kolor i dziwnie się go aplikuje. Początkowo ciągnie się po skórze, dopiero po chwili staje się śliski ;/ Zapach ma specyficzny - niby słodki, ale dla mnie pachnie prosektorium. Serio! Takie moje pierwsze skojarzenie. Producent bajecznie opisuje krem, czego on nie obiecuje!
Wydawałoby się, że ten krem to ideał jednak ja mimo, że kończę opakowanie mam bardzo mieszane uczucia odnośnie tego kosmetyku.
Po pierwsze aluminiowe opakowanie może i kojarzy się z produktem aptecznym jednak ja wolę zdecydowanie buteleczki z pompką.
Co do działania, to ja nic specjalnego poza delikatnym łagodzeniem podrażnień nie zauważyłam. NO może jeszcze, że skóra jest ciut bardziej matowa, ale bez rewelacji.
Krem nadaje się pod makijaż, u mnie dobrze współgrał z większością podkładów, przy czym w chłodniejsze dni w ogóle nie czułam go na twarzy, za to gdy zrobiło się cieplej już takiego komfortu nie było ;/ Nie zauważyłam rozjaśnienia przebarwień, zwężenia porów czy redukcji niedoskonałości. Owszem nie wysypało mnie po nim, ale krem nie miał wpływu na istniejące lub pojawiające się niespodzianki. W sumie skład ,no nie wiem, jak dla mnie niczym rewelacyjnym się nie wyróżnia
Ogólnie krem niczym szczególnym mnie nie zachwycił, a fakt, że barwi skórę na czerwono-pomarańczowo, ma specyficzny zapach i dość nieprzyjemną formę aplikacji sprawia, że na pewno nie kupię kolejnego opakowania tym bardziej, że jest drogi - kosztuje ok 40 zł (za 40 ml) i trzeba zużyć go w 3 miesiące.
Ja jestem na NIE i raczej kolejny kosmetyk Tołpa u mnie nie zagości.
A Wy lubicie kosmetyki Tołpa ? ;>
Ja lubię kosmetyki Tołpa, każdy się u mnie spisuje całkiem nieźle dlatego dziwi mnie że ten produkt zdobywa tak kiepskie opinie. Nie spodziewałam się tak kiepskiego produktu tej firmy :)
OdpowiedzUsuńDobra przestraszyłaś mnie tą czerwoną twarzą! Ja się jeszcze do niego nie dokopała, ale teraz się go boję...
OdpowiedzUsuńObejrzałam filmik - dziwny produkt. Jutro się za niego wezmę ;)
Usuńzapach prosektorium - powinni to zlikwidować
OdpowiedzUsuńWiększość kosmetyków tej marki, które poznałam jak dotąd były OK w tym kilka naprawdę fajnych. Ten krem do mnie nie przemawia jest ciemny i nie ma filtrów czyli jak dla mnie bez sensu. Z kremami BB -czy to azjatyckimi czy drogerejnymi ten kosmetyk nie ma nic wspólnego.
OdpowiedzUsuńO nie... to odpada :( Szkoda, bo bardzo lubię Tołpę i tak jak Dziewczyna Agenta, nie mam żadnych problemów z tą firmą.
OdpowiedzUsuńjakbyś mogła wstaw zdjęcia konsystencji :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że kosmetyk mało udany. Tołpe raczej omijam z daleka, składy nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie jest średni :( Nie kupię go ponownie
OdpowiedzUsuńJa sie go boję użyć, bo Agusiak po jego zastosowaniu wyglądała strasznie i obawiam się, ze ze mna będzie to samo
OdpowiedzUsuńDla mnie za ciemny, zapach ma tez nie najlepszy, a po jednym uzyciu zapchało mi skórę - Dla mnie ten BB to niestety BigBubel :)
OdpowiedzUsuńHmmm, ja go stosuję i u mnie twarz czerwona ani pomarańczowa się nie robi. Po otwarciu również byłam zdziwiona konsystencją i kolorem, ale jak na razie spisuje się jak zwykły krem nic więcej.
OdpowiedzUsuńNie miałam go nigdy ich kosmetyków nie używałam ale dp testów kupiłam krem pod oczy gdy zużyje z nacomi to zacznę testować tolpe aż jestem ciekawa
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie używałam nic z tej firmy i jak na razie pewnie nie użyję
OdpowiedzUsuńWidziałam już dzisiaj recenzję tego kremu BB i z tego co się dowiedziałam to ma niefajny kolor, także raczej nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńKolejna niegatywna recenzja! Napewno nie rozpakuję swojego opakowania. I nawet nie wiem co z nim zrobić!
OdpowiedzUsuńKompletnie nie mam na niego ochoty po tej recenzji.
OdpowiedzUsuńU mnie też porażka ;)
OdpowiedzUsuńJakoś do tej pory nie trafiłam na produkt z Tołpy który mnie zachwycił. O tym kremie słyszałam już kilka razy i jakakolwiek ochota na zakup kompletnie mi odeszła.
OdpowiedzUsuńPorównanie do zapachu mnie przeraziło!
OdpowiedzUsuńJa bym nie miała odwagi go zastosować przez to barwienie :D
OdpowiedzUsuńTubka jest świetna, aluminium mnie kupiło :D Mam ten krem i pod podkładem wygląda...jak bez podkładu :D a przynajmniej ja żadnej różnicy nie zauważyłam.
OdpowiedzUsuńnajgorsze ze ma taki kolor:( pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOjejku, właśnie dlatego nie używam polskich ani europejskich kremów bb a jedynie azjatyckie, które naprawdę są fenomenalne. Ja nie nakładałabym na niego podkładu bo krem upiększający czy bb ma mi go zastąpić. Gratuluję wytrwałości w wykańczaniu go.
OdpowiedzUsuńczytałam już gdzieś, że twarz nabiera czerwonego koloru hehe trochę śmieszne, bo tak nie powinno być :D
OdpowiedzUsuńCoś im nie wyszło :D
akurat tego produktu nie znam, choć marka znana jest mi z mgiełki do twarzy, coś pomiędzy tonikiem a mgiełką, bardzo fajny produkt, tylko nie pamiętam jak dokładnie się nazywał :P
OdpowiedzUsuńMam go z Meet Beauty, jest jeszcze nowy. I chyba póki co nie chcę otwierać, nie zachęcił mnie ;) Zawsze powtarzam, że prawdziwe BB to te azjatyckie ;)
OdpowiedzUsuńZnaczy bubel. Ja mam krem Garniera z efektem muśnięcia słońcem czy coś takiego. Równie nieudany, bo wyglądam po nim jak Chinka. Po co produkować coś takiego to nie wiem...
OdpowiedzUsuńPróbowałam go użyć ja wiele sposobów pod makijaz, ale zawsze wyglądam jakbym miała 2-3 odcienie za ciemny podkład mimo iż nakładam ciut jaśniejszy od swojej skóry.
OdpowiedzUsuńUżywałam głównie maseczek tej marki. Były ok, ale nie zachwycały jakoś specjalnie. Ten produkt też mnie nie zainteresował.
OdpowiedzUsuńCzerwona twarz? Jakoś nie zachęca mnie to do otworzenia tego kremu :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tą marką, ostatnio już nie kupuje kosmetyków Tołpy...
OdpowiedzUsuń