Jestem fanką lawendy i wszystkiego co lawendowe więc gdy na półkach rossmanna pojawił się lawendowy olejek do kąpieli Wellness & Beauty nie mogłam go nie kupić ;)
Mimo, że za produktami Wellness & Beauty nie przepadam, buteleczka jest mała (150 ml), a cena dość wysoka ( ok 8 zł) byłam przekonana, że produkt ze względu na zapach zostanie moim ulubieńcem. Niestety poza zapachem, który jest obłędny, bardzo naturalny i nie drażniący nic więcej w tym produkcie mi się nie podoba.
Do składu nie mogę się przyczepić, bo jak na olej przystało jest to faktycznie mieszanka olejowo-olejkowa ;p Niestety jak dla mnie jest to zbyt oleisty produkt. Producent zaleca, żeby podczas napełniania wanny wodą dodać 2 nakrętki oleju. Ja dodałam jedną i miałam wrażenie, że leżę w tłuszczu, który trudno było z siebie zmyć. A wanna stała się miejscem zagrażającym życiu ;/ Po kąpieli z tym produktem murowane jest czyszczenie wanny, co wierzcie mi nie jest ani przyjemne, ani łatwe ;/
Tak więc poza zapachem produkt mnie nie zachwycił, a wręcz rozczarował ;/ Nie jest to mój pierwszy olejek do kąpieli, ale na pewno jest najtłuściejszym kosmetykiem jaki miałam. Nie wiem jak i gdzie go zużyję, ale raczej nie wleję go już do wanny, bo późniejsze mycie jej skutecznie mnie zniechęca ;/
Może macie jakiś pomysł jak mogę wykorzystać ten olejek ? ;>
Do składu nie mogę się przyczepić, bo jak na olej przystało jest to faktycznie mieszanka olejowo-olejkowa ;p Niestety jak dla mnie jest to zbyt oleisty produkt. Producent zaleca, żeby podczas napełniania wanny wodą dodać 2 nakrętki oleju. Ja dodałam jedną i miałam wrażenie, że leżę w tłuszczu, który trudno było z siebie zmyć. A wanna stała się miejscem zagrażającym życiu ;/ Po kąpieli z tym produktem murowane jest czyszczenie wanny, co wierzcie mi nie jest ani przyjemne, ani łatwe ;/
Tak więc poza zapachem produkt mnie nie zachwycił, a wręcz rozczarował ;/ Nie jest to mój pierwszy olejek do kąpieli, ale na pewno jest najtłuściejszym kosmetykiem jaki miałam. Nie wiem jak i gdzie go zużyję, ale raczej nie wleję go już do wanny, bo późniejsze mycie jej skutecznie mnie zniechęca ;/
Może macie jakiś pomysł jak mogę wykorzystać ten olejek ? ;>
Szkoda, że się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńJa wanny nie mam, ale bardzo bym chciała:)
Szkoda, że tak kiepsko...
OdpowiedzUsuńAle zapach bym poznała :)
Mnie ogólnie nie ciekawia te kosmetyki.
OdpowiedzUsuńOjj szkoda, nie lubię gdy olejki zbyt natłuszczają wannę
OdpowiedzUsuńZapach lawendy też lubię, ale mam prysznic. Gdybym miała wannę też bym się nie skusiła, bo z czasów kiedy byłam jej posiadaczką najgorzej wspominam produkty, które ją "oblepiały".
OdpowiedzUsuńA ja go lubiłam :) tylko ja to kocham tłuściochy :)
OdpowiedzUsuńNie znam i nie wypróbuję bo nawet nie mam wanny :(
OdpowiedzUsuńJa lubię zapach lawendy ale olejkowe formuły do kąpieli to jednak sobie daruje.
OdpowiedzUsuńa ja miałem i się polubiliśmy :)
OdpowiedzUsuńNo to ciekawe doświadczenie z nim miałaś ;-))
OdpowiedzUsuńFajnie, ze olejek. Lubie tluste kąpiele. Tutaj jednak nie moj zapach ;-)
OdpowiedzUsuńzapach lawendy fajny, ciekawy :)
OdpowiedzUsuńJa się boję używać olejków do kąpieli. Boję się o swoje kości, że się połamię :)
OdpowiedzUsuńA ja chętnie wypróbuję :D Skład ma fajny, także można śmiało testować :D Co skóra, to lubi co innego :D
OdpowiedzUsuńLubię ich markę wprawdzie olejku nie miałam więc nie wiem jakby u mnie działał czy my się sprawdzi czy nie :) Ale bardzo fajne mają peelingi w słoiczkach i błoto które uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNie lubię lawendy, wiec skoro piszesz, ze olejek nic nie robi a jedynym plusem jest zapch to zdecydowanie go nie kupie ;)
OdpowiedzUsuńMi nawet zapach by się nie spodobał, więc odpada ;)
OdpowiedzUsuńZapach na pewno ładny ale szkoda, że nic poza tym
OdpowiedzUsuńu mnie różnie to bywa z lawendowym zapachem, ale tego produktu nie kupię po Twojej recenji
OdpowiedzUsuńja również lubię zapach lawendy :) może wykorzystaj go do żelu pod prysznic(wlej np.zakrętkę) lub do domowych peelingów ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam wersję czerwoną (chyba żurawinową) i nie narzekałam na niego, mi tłuściutkie warstwy od olejków nie pzreszkadzają :)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie jestem fanka zapachu lawendowego, jakoś mi z nim nie po drodze :/
OdpowiedzUsuńmiałam go i nie był najgorszy
OdpowiedzUsuńW tłustej kąpieli źle się odpoczywa, ale lawenda to mój faworyt zapachowy.
OdpowiedzUsuńNawet gdybym miała normalną wannę nie ryzykowałabym zatłuszczenia się olejkiem :P Za to po kąpieli - jak najbardziej, nawet tej samej marki używam obecnie :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńU mnie z zapachem lawendowym różnie bywa - w jednym produkcie mi pasuje, w innym już nie. W tym przypadku chyba nie chcę próbować, bo wizja oblepionej wanny do mycia raczej mnie przeraża..
OdpowiedzUsuńA może dodawaj po kropli olejku do balsamu do ciała? Może w formie wzbogacania balsamu by się sprawdził...
OdpowiedzUsuńNo to producent się nie popisał... A ja osobiście za lawendą nie przepadam :P
OdpowiedzUsuń