Kończący się miesiąc był bardzo intensywny. Jeśli interesuje Was jak spędziłam maj zapraszam na zdjęciowe podsumowanie miesiąca ;)
W tym miesiącu wyjątkowo dużo podróżowałam różnymi środkami komunikacji ;) Podróż Polskimbusem jest wyjątkowo komfortowa i chyba zostanę ich stałą klientką ;)
Odwiedziłam Wrocław, który urzekł mnie od pierwszej chwili. Miasto ma swój klimacik, który jest zupełnie inny niż mój magiczny Kraków.
Na pewno tam wrócę i to już niebawem ;)
Kila razy w tym miesiącu odwiedziłam moje ukochane góry ;)
Uwielbiam Szczyrk, Wisłę, Ustroń i Koniaków, i bardzo się cieszę, że mogę tam często bywać ;)
W Ustroniu serwują wyjątkowe zapiekanki ;p
Odwiedziłam też lokalne atrakcje turystyczne. W Śląskim Parku Etnograficznym - Skansienie pomagałam pszczelarzowi i pszczółkom
Do skansenu warto się udać zwłaszcza na imprezy plenerowe. Wtedy będziecie mieć okazję skosztować przepysznego, lokalnego ciasta - warkocz Św. Doroty, którego przepis jest certyfikowany i objęty tajemnicą
Niebo w gębie ;)
Śląski Ogród botaniczny mimo, że młody ma w sobie "coś".
Jeśli jesteście z okolic Mikołowa koniecznie odwiedźcie to miejsce ;)
Uwielbiam zachody słońca - zwłaszcza takie ;)
Kulturalnie się nie obijałam. Byłam w kinie na "Byli sobie człowieki" i serdecznie Wam ten film polecam.
Lekki, zabawny, poprawia humor ;)
W maju byłam na kosmetycznym detoksie
Jednak dzięki BLOGmedia i zBLOGowani moja kosmetyczka pęka w szwach ;)Ilość kosmetyków Dax Cosmetics mnie zaskoczyła
Moja mama testuje nowy duet od Nivea Q10 - oba kosmetyki sprawdzają się rewelacyjnie i już za kilka dni opowiem Wam o nich więcej ;)
Moja dieta w maju była wystawiona na szereg pokus. Co prawda nie przepadam za fast foodami, ale gdy inni jedzą to ślinka sama cieknie.
Tak zjadłam chessburgera i frytki ;p ale za to następnego dnia na obiad była sałatka ;p Sezon truskawkowy sprawia, że jeszcze bardziej chce mi się piec ciasta ;p Ale za każdym razem testuję nowe przepisy do przepiśnika
Jako, że maj to sezon grillowy my również grillowaliśmy nawet jeśli pogoda nie sprzyjała. Elektryczny grill to super sprawa
Z działu kulinarnego to już prawie wszystko. A nie jeszcze nie. W tym miesiącu pierwszy raz w życiu jadłam jajecznicę z jaja gęsiego ;)
W maju mocno (bardzo mocno) przyciemniłam włosy
Pierwszy raz użyłam czarnej farby i chyba przy czerni pozostanę ;)
W pracy też jest gorący okres zwłaszcza na paznokcie, które coraz bardziej lubię robić. Chociaż na sobie jeszcze trochę mi trudno, za to klientki są zadowolone
Jak wicie kocham lawendę i obecnie mam w domu lawendowy kącik ;)
Jeszcze przyjemniej się wypoczywa ;)
I na koniec wydarzenie miesiąca, czyli warsztaty Indigo, które odbyły się wczoraj w Katowicach
Niesamowicie przyjemnie spędziłam dzień w towarzystwie blogerek i vlogerek (głównie vlogerek) oraz szkoleniowca firmy Indigo - Asi Bandurskiej, która sprawiła, że manicure hybrydowy nie ma przed nami tajemnic ;)
Nagadałyśmy się, naśmiałyśmy, zjadłyśmy prawdziwy - smaczny - mięsny obiad jak prawdziwe dziołchy ze śląska ;) I do tego jeszcze każda z nas wyszła z pomalowanymi pazurami i to w dodatku w najmodniejszych kolorach Indigo ;)
Jestem zachwycona warsztatami i na pewno skorzystam jeszcze z oferty szkoleniowej marki ;) A i Wam serdecznie polecam szkolenia przeprowadzone przez Asię.
To chyba najważniejsze "momenty" z majowego życia ;)
Mam nadzieję, że czerwiec również będzie atrakcyjny i bogaty w niezapomniane wydarzenia ;) Napiszcie jak Wam minął maj i jakie macie plany na czerwiec.
Pozdrawiam serdecznie, buziaki ;*
To chyba najważniejsze "momenty" z majowego życia ;)
Mam nadzieję, że czerwiec również będzie atrakcyjny i bogaty w niezapomniane wydarzenia ;) Napiszcie jak Wam minął maj i jakie macie plany na czerwiec.
Pozdrawiam serdecznie, buziaki ;*
Ale się działo :) we Wrocławiu nigdy nie byłam :)
OdpowiedzUsuńdziało się i widać piękną wiosnę :)
OdpowiedzUsuńDużo podróżujesz. Jakie smakołyki! Bardzo ładnie ci w nowym kolorze.
OdpowiedzUsuńNajlepsze te zdjęcia kulinarne! Mniam! :)))
OdpowiedzUsuńI popieram, kolor bardzo ładny :)
Sporo podróży w tym miesiącu miałaś :)
OdpowiedzUsuńogród botaniczny muszę koniecznie odwiedzić
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa jak smakowała jajecznica:)
Nigdy nie jadłam jaja gęsiego duża różnica jest pomiędzy jajka od kury? :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się że nie wiem kiedy ten maj zleciał :) ja zostałam ciocia 2x w maju :) dwie bliskie koleżanki urodziły :) to tAkie najmilsze co mnie spotkało w maju :)
Do Wrocławia też mam zamiar się wybrać, może w wakacje :) Góry również uwielbiam, ale jak na razie jestem przywiązana do Tatr :)
OdpowiedzUsuńZachodzę w głowę jak tyle wydarzeń i wyjazdów zmieściłaś w jednym, krótkim miesiącu... Chyba przyjdę do Ciebie na kurs organizacji czasu ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego warkocza bo ja kupuję w jednej cukierni bardzo podobny w centralnej Polsce. Ten mój jest z ciasta francuskiego, jest też dżem i właśnie lukier na wierzchu :)
OdpowiedzUsuńWczoraj go jadłam :)
Ciekawa jestem tego warkocza bo ja kupuję w jednej cukierni bardzo podobny w centralnej Polsce. Ten mój jest z ciasta francuskiego, jest też dżem i właśnie lukier na wierzchu :)
OdpowiedzUsuńWczoraj go jadłam :)
ale się działo u Ciebie- super :) no i smaka mi narobiłaś, sałatka, ciacho....mniam , mniam ;)
OdpowiedzUsuńMusisz być świetnie zorganizowana, że masz czas na te wszystkie rzeczy :) Z chęcią spróbowałabym tego ciastka-warkocza :) Wrocław jest pięknym miastem :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Wrocław! Bardzo aktywnie spędziłaś ten miesiąc :P melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCzyli miesiąc bogaty w przygody :)
OdpowiedzUsuńRozbawiły mnie nazwy ustrońskich zapiekanek :)
Wrocław to piękne miasto :)
A ciasto z truskawkami wygląda bardzo apetycznie :)
Zazdroszczę warsztatów Indigo, chętnie się na takie wybiorę jak będą u mnie w pobliżu :)
OdpowiedzUsuńŚliczna fryzurka :) co do Polskiego Busa to ja się osobiście zawiodłam (jechałam z Gdańska do Torunia) i doszłam do wniosku, że znacznie wygodniej podróżuje mi się pociągami :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, działo się, działo! ;-)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia, przez Karków tylko przejeżdżałam a we Wrocławiu nigdy nie byłam, apetyczne jedzonko, u mnie często jest teraz grill. Myślałam, że to strusie jajko, wielkie.
OdpowiedzUsuńjakie cudowne zdjęcia i widoki :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny mix :))
OdpowiedzUsuńooo, byłaś w moim mieście:)
OdpowiedzUsuńPrzyjemny i atrakcyjny mix:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Wrocław :) Bardzo klimatyczne miasto.
OdpowiedzUsuńAle i do Twojego Krakowa bardzo bym pojechała,nie byłam tam dobre parę lat.