Tonizacja cery jest bardzo ważnym krokiem pielęgnacyjnym o czym nie raz już Wam pisałam. Zazwyczaj używa, do tego celu czystych hydrolatów, naturalnych toników, wody różanej. Drogeryjne toniki prawie wcale u mnie nie goszczą (choć bardzo mnie kusi tonik różany Evree i na pewno w najbliższym czasie się na niego skuszę). W tym roku poznaję się z azjatyckimi kosmetykami. Oprócz kremu ze śluzem ślimaka Mizon <recenzja> oraz prawdziwego kremu BB Mizon <recenzja> poznałam równie tonik z orzechami laskowymi Mizon
Olej z orzechów włoskich bardzo mojej cerze służył więc pokusiłam się wypróbować tonik na bazie oczaru wirginijskiego z dodatkiem orzechów laskowych. Producent zapewnia, że tonik odświeża, oczyszcza, tonizuje i ściąga rozszerzone pory, a także pomaga kontrolować nadmierne wydzielanie sebum.
Nie zawiera barwników, substancji zapachowych, parabenów. Nadaje się do cer wrażliwych, a głownie przeznaczony jest do skór tłustych i mieszanych.
Opis jak zwykle brzmi świetnie, ale długi skład trochę mnie rozczarował. Co prawda podstawą jest wyciąg wodny oczaru wirginijskiego, ale później mamy trochę niepotrzebnych PEGów. W środku składu zaś mamy sporo ekstraktów m.in z marchwi, z igieł sosny gęstokwiatowej (antyoksydant), z zielonej herbaty, papai, gipsówki błyszczącej.
Skład zdecydowanie mógłby być krótszy i pozbawiony niepotrzebnej chemii zwłaszcza, że cena jest dość wysoka - 210 ml kosztuje 56 zł.
Jeśli chodzi o działanie to jestem zadowolona, ale nie skuszę się na kolejne opakowanie. Zdecydowanie bardziej wolę hydrolaty ( z czarnej porzeczki czeka w kolejce do testów ;p). Bezbarwna woda pachnie mi werbeną (choć w składzie jej nie ma więc być może jest to zapach zielonej herbaty... ja jednak czuję werbenę) - odświeża i uprzyjemnia poranki. Tonik nie podrażnia, nie ściąga skóry, ładnie matuje, delikatnie zwęża pory. Z twardej butelki się go trochę trudno wydobywa dlatego przelałam go do buteleczki z atomizerem. Zdecydowanie wolę pryskać skórę niż ją przecierać mokrym wacikiem (oszczędzam na wacikach i dbam o ekologię ;)).
Jest to niezły produkt jednak jego cena moim zdaniem jest zbyt wysoka.
Znacie kosmetyki Mizon ?
Olej z orzechów włoskich znają i lubią moje włosy :)
OdpowiedzUsuńŁadne opakowanie.
OdpowiedzUsuńMam podobny lakier do paznokci :)
zawsze jestem rozczarowana jak coś kosztuje "dobre" pieniądze, a skład ma kilometrowy :/
OdpowiedzUsuńNie znam, ale ta cena....
OdpowiedzUsuńZaskakujący składnik, pierwszy raz o czymś takim słyszę :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz się z tym spotykam, ale faktycznie cena ....
OdpowiedzUsuńwww.stalova.blogspot.com
cena jest wygórowana, dlatego mnie nie interesuje
OdpowiedzUsuńProdukt mnie zaciekawił, uważam że jest godny uwagi, a jeśli chodzi o cenę nie jest bardzo wysoka, jak na produkty do twarzy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://czaswobiektywie.blogspot.com/
Nie stosowałam jeszcze produktów tej marki, dużo dobrego o nich słyszałam, ale ze względu na ich długie składy chyba bym się na nie nie skusiła :)
OdpowiedzUsuńWybieram toniki o krótszym składzie, uważam że nie ma potrzeby aż tylu składników w tego typu kosmetykach.
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale ogromnie mnie ciekawi:)
OdpowiedzUsuńJa też chyba wolę krótsze składy jeśli chodzi o takie kos,etyki ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym produkcie. Nawet nie wiedziałam, że jest z takim składem.
OdpowiedzUsuńJak na taką cenę spodziewałam się lepszych efektów. Prawdę mówiąc działaniem niewiele odbiega od tych drogeryjnych toników.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam styczności z olejem z orzechów włoskich. Cena toniku faktycznie jest dosyć wysoka :)
OdpowiedzUsuńTen długi skład mnie trochę przeraża
OdpowiedzUsuńNie miałam tonkia z tym składem
OdpowiedzUsuńNiezła recenzja:) Szkoda, że taki drogi.
OdpowiedzUsuńpierwszy raz spotykam się z tym produktem. Fakt,cena trochę odstrasza.
OdpowiedzUsuńSandicious
Ja też kocham hydrolaty jednak ostatnio jestem bardzo zadowolona z profesjonalnego toniku rozświetlającego z kwasami. pisałam już o nim. Jak przeczytałam o oczarze to już wiedziałam, że ten tonik to nie dla mnie, mógłby wysuszyć mi skórę.
OdpowiedzUsuńZnam krem BB i kolorówkę, ale pielęgnacja też mnie kusi :) Składy zazwyczaj są tak zabójczo długie w azjatykach :)
OdpowiedzUsuńCena wykracza poza moje możliwości.
OdpowiedzUsuńCena dość wysoka jak na tonik ;/
OdpowiedzUsuńMasz rację co do ceny, ja obecnie używam kilka razy tańszej Ziaji :)
OdpowiedzUsuń