Balsa do ciała to nie jest dla mnie jakiś bardzo ważny kosmetyk. Wieczorne balsamowanie nie należy do moich ulubionych czynności. Moja skóra nie jest bardzo wymagająca i raz na jakiś czas mogę zrezygnować z używania balsamu. W swoich kosmetycznych zbiorach mam sporą ilość balsamów. Poza balsamem Fitomed, Sylveco i kakaowej Isany żaden inny balsam nie gościł u mnie po raz drugi. Bohaterem dzisiejszej notki jest balsam, który na pewno drugi raz się u mnie nie pojawi. A balsamem tym jest odżywczy koktajl do ciała Nutri Love firmy Kolastyna
Producent obiecuje 48H nawilżenie, odżywienie i zniewalający zapach
Niestety dla mnie ten zniewalający zapach jest trochę drażniący i niestety chemiczny ;/ Trudno mi go opisać. Jest owocowy, słodki z delikatną winogronową nutą (tak jak prawdziwe liczi). Jednak zdecydowanie nie są to moje nuty zapachowe. Skład również przeciętny z parafiną i gliceryną na drugim miejscu
Jak dla mnie jest najzwyklejszym, niczym nie wyróżniającym się balsamem do ciała,który owszem nawilża, uelastycznia i wygładza skórę, ale nie jest to nic spektakularnego godnego polecenia.
Konsystencja gęsta, dobrze się rozprowadza, potrzebuje czasu na wchłonięcie. Najbardziej lubię nakładać go na mokrą skórę - wtedy mam wrażenie, że lepiej skórę nawilża i delikatnie ujędrnia. Kolastyna Body Cocktail to normalny, przeciętny, drogeryjny balsam do ciała, który zadowoli osoby ze skórą normalną, bo dla suchych i bardzo suchych będzie zdecydowanie za słaby. Cena też z tych średnich - 11 zł za 200 ml idzie przeżyć, choć kakaowa Isana o pojemności 500ml kosztuje 10 zł, a ma o niebo lepszy skład i działanie.
Nie jest to balsam, który zostanie w mojej pamięci i raczej nikomu go nie polecę. No chyba, że ktoś nie ma problemów z nawilżaniem skóry, a lubi bardzo słodkie zapachy, to wtedy będzie zadowolony.
Znacie ten balsam ?
Dawno nic nie miałem z tej marki, ostatnio mało się reklamuje :)
OdpowiedzUsuńSzkoda pieniążków :)
OdpowiedzUsuńKolastyna ma balsamy, nie wiedziałam.
OdpowiedzUsuńNie jest to kosmetyk dla mnie...
OdpowiedzUsuńNie dla mnie:(
OdpowiedzUsuńWąchałam go w sklepie i zapach mi się spodobał, ale parafina na drugim miejscu w skłądzie od razu go dyskwalifikuje!
OdpowiedzUsuńDziałanie raczej by mi pasowało, ale zapach już raczej nie
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę i szczerze mówiąc spodziewałam się, że lepiej się spiszę pod względem działania i zapachu :P
OdpowiedzUsuńZ Kolastyny to chyba jeszcze nic nie miałam :P
OdpowiedzUsuńHmmm raczej nie zaciekawił mnie ten produkt.
OdpowiedzUsuńNie znam tego balsamu, ja dostałam inną wersję, ale jeszcze nie używałam, czeka w kolejce.
OdpowiedzUsuńnie znam i jakoś mnie nie kusi, tym bardziej po Twojej recenzji ...
OdpowiedzUsuńMam go również, ładne opakowanie, ale szału nie ma
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę. Niestety nie skusze się na jego wypróbowanie.
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu widziałam go w drogerii (i chyba zieloną wersję) i tak jak Tobie, nie bardzo spodobał mi się zapach. Lubię Kolastynę ale ten produkt średnio im sie udał
OdpowiedzUsuńdla mojej suchej skóry byłby za słaby
OdpowiedzUsuńOstatnio używam praktycznie wyłącznie balsamów pod prysznic, więc raczej średniaczek o intensywnym zapachu mnie nie skusi.
OdpowiedzUsuńnie znam, ale nie lubię bardzo słodkich woni
OdpowiedzUsuńLubię te duże opakowania balsamów Isana :-)
OdpowiedzUsuńLubię te duże opakowania balsamów Isana :-)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy by mi przypadł do gustu;)
OdpowiedzUsuńSłaby skład ma niestety ten balsam. I faktycznie w tej cenie można znaleźć wiele lepszych balsamowych propozycji. :)
OdpowiedzUsuń