Mieć gęste, długie, zalotnie podkręcone rzęsy to marzenie większości kobiet. Ja na swoje rzęsy narzekać nie mogę, bo są dość długie, gęste i naturalnie, delikatnie podkręcone. Nie oczekuję od tuszu do rzęs cudów, ale podkreślenia, rozdzielenia i co najważniejsze nie osypywania się i tworzenia efektu pandy. Lubię mieć rzęsy jak wachlarz - idealnie rozdzielone ;) Wierzcie mi, że znalezienie dobrej mascary do długich rzęs to jeszcze większe wyzwanie niż w przypadku rzęs krótkich. Przetestowałam już wiele mascar i co prawda znalazłam perełki jednak w naturze testera jest, że ciągle szuka kosmetyku cud.
Jedną z nowych pozycji na mojej tuszowej liście jest złota mascara Wonder Lash od Golden Rose. Z tego co się orientuję jest to najlepszy tusz do rzęs firmy (dlatego w złotym opakowaniu). Mascara wg producenta ma spełnić marzenie kobiet jeśli chodzi o bajeczne rzęsy. Dzięki nowej formule rzęsy mają zwiększyć objętość aż 12x! ;)
Zaś specjalnie zaprojektowana szczoteczka efektownie uniesi rzęsy, dodaje im długości. Dodatek prowitaminy B5 niby odżywia i wzmacnia rzęsy,a mikropigmenty sprawiają, że rzęsy mają kolor głębokiej czerni.
Brzmi to wszystko pięknie, ale jak jest w rzeczywistości ?
Po pierwsze szczoteczka! Klasyczna, średniej wielkości. Jak dla mnie nic innowacyjnego. Ja zdecydowanie bardziej wolę silikonowe szczotki, bo takimi lepiej idzie rzęsy wyczesać. Tak więc panie producencie bajer na "specjalnie zaprojektowaną szczoteczkę" nie udał się. Po drugie kolor. Owszem jest to czerń, ale klasyczna... nie głęboka... normalna, zwykła czerń. Po trzecie "unikalna formuła" ... konsystencja mascary jest gęsta, szczoteczka jest oblepiona i początkowo ta "unikalna" formuła skleja rzęsy. Niestety tusz bardzo szybko zasycha - już po 3 tygosniach mascara wygląda jakby się ją używało co najmniej 3 miesiące ;/ Przez to pozostawia na rzęsach grudki, osypuje się i jeszcze bardziej skleja rzęsy ;/
Rzęsy owszem są podkreślone, ale nie w taki sposób jak lubię. Trzeba się napracować żeby rzęsy były rozdzielone i bez widocznych grudek ;/
Nie powiem, że jest to masakryczna mascara, ale do dobrej jej daleko (przynajmniej w moim odczuciu) ;/Moje rzęsy skleja, pozostawia grudki, osypuje się i odbija na dolnej powiece. Bardzo szybko zasycha - to największa wada tego tuszu. Jeśli lubicie klasyczne szczoteczki lub macie szczątkowe rzęsy to być może ta mascara zdziała u Was cuda, ale jeśli macie długie rzęsy to niekoniecznie polecam Wam ten produkt.
Mascarę tak jak większość kosmetyków Golden Rose kupicie w firmowych sklepach lub wyspach, a także w niektórych małych drogeriach osiedlowych. Cena mascary to ok 35 zł za 13 ml.
Jest to 3 tusz GR, który się u mnie nie sprawdził i na pewno kolejnego nie kupię ;/ A jakie jest Wasze doświadczenie z tuszami Golden Rose ?; >
Oj to rzeczywiście kiepsko to już Eveline lepsza albo Loreal w podobnej cenie 😊
OdpowiedzUsuńMam rzęsy gęste i długie, więc kupienie maskary z podobną szczoteczką do tej byłoby wyrzuceniem pieniędzy w błoto. Dla "Naszych" rzęs potrzeba plastikowej szczoteczki jaką ma np. Rimmel Wonder Full z Olejkiem arganowym a koszt jest taki sam, jak w przypadku GR.
OdpowiedzUsuńżadne, i tusze tej marki w ogóle mnie nie kuszą...
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, bez rewelacji.. cena zupełnie niewspółmierna do jakości.
OdpowiedzUsuńSzkoda,że się nie sprawdziła, a wygląda tak ładnie:)
OdpowiedzUsuńno to im nie wyszło...
OdpowiedzUsuńefekt mi się nie widzi, cena też duża
OdpowiedzUsuńbardzo słaby efekt
OdpowiedzUsuńnie miałam ani jednego ich tuszu i chyba dobrze na jedno
OdpowiedzUsuńNie miałam tego tuszu i raczej nie kupię a;e efekt u ciebie jest fajny :)
OdpowiedzUsuńNieciekawa :( żadnego tuszu GR nie miałam
OdpowiedzUsuńefekt faktycznie nie powala, a za te 35zł powinien choć trochę zadowalać!
OdpowiedzUsuńTa tą cenę spodziewałam się czegoś lepszego. Na pewno jej nie kupię.
OdpowiedzUsuńnie posądzałabym golden rose o dobre tusze do rzęs
OdpowiedzUsuńLubię ich szminki, ale maskary nie miałam okazji testować :)
OdpowiedzUsuńja nie miałam jeszcze żadnego tuszu z Golden Rose, i nie chcę skoro tyle trzeba się napracować żeby dobrze wyglądał na rzęsach. od ok 2 miesięcy używam loreal telescopic i jestem bardzo zadowolona. kosztuje tyle samo co ten
OdpowiedzUsuńNie popisała się. Nie miałam jeszcze żadnej mascary tej marki. Za tę cenę to słabizna.
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego tuszu GR, ale po takiej recenzji raczej daleko mi do skuszenia się na jakiś. Poza tym mam obecnie już moje ulubione maskary, więc po co kombinować?
OdpowiedzUsuńNiestety mam talent do kupowania tuszy, które zostawiają grudki na rzęsach. Tego na pewno nie kupię :)
OdpowiedzUsuńnie miałam tego tuszu jeszcze :)
OdpowiedzUsuńnie moja szczoteczka :(
OdpowiedzUsuńZ ceną to naprawdę przegięli, 35 zł za tusz co wysycha po 3 tygodniach.
OdpowiedzUsuńpiekne masz rzeski zazdraszczam :D
OdpowiedzUsuńDlatego nie cierpię tego typu szczoteczek - sklejanie i grudki murowane :/ Kiedy wykończysz tusz polecam ją dokładnie wymyć i używać do rozczesywania rzęs, w tej roli sprawdzają się idealnie! (nie cierpię grzebyków do rzęs)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie poszaleli tak z jakością jak z ceną.
OdpowiedzUsuńMaskary z Golden Rose jeszcze nie miałam, ale jakoś nie kuszą mnie do zakupu ;/
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie szczoteczki ;-) efekt jeat całkiem niezły ;-)
OdpowiedzUsuńabsolutnie żadne, ja mam jakąś fiksację na punkcie tuszy z rimmela oraz przejściowe fazy próbowania czegoś innego, np jakiś super cudów z maybelline
OdpowiedzUsuńNie lubię, gdy maskara skleja rzęsy, ale zdaje się, że nie wszystkim dziewczynom to przeszkadza...
OdpowiedzUsuń